Odejście ministra obrony Anatolija Sierdiukowa jest zaskakujące głównie ze względu na formę i termin. Prezydent Władimir Putin publicznie podał, że postanowił odwołać go ze stanowiska z powodu zarzutów korupcyjnych wobec najbliższych współpracowników ministra. Dla Sierdiukowa, który zaliczany jest do grona najbliższych ludzi głowy państwa, sposób, w jaki został potraktowany, był upokorzeniem. Pewnym pocieszeniem było, że premier Dmitrij Miedwiediew mówił o nim jako „wydajnym ministrze”. Co ciekawe, odwołano go w dniu, gdy oczy całego świata zwrócone były na Stany Zjednoczone, gdzie trwały wybory prezydenckie.
Jeden z rosyjskich analityków stwierdził, że same zarzuty korupcyjne wobec współpracowników nie mogły przyczynić się do upadku tak znaczącego polityka. Jego zdaniem, funkcjonował on w systemie władzy, który jest przeżarty przez korupcję. Otwartym pozostaje pytanie, czy dymisja zapoczątkuje nową fazę walk o wpływy na Kremlu, czy też pozostanie odosobnionym incydentem.
Usunięty minister był twarzą reform rosyjskiego systemu obronnego, jakie rozpoczęły się po jego przyjściu do resortu. Radykalne działania i koncepcje lansowane przez Sierdiukowa wzbudzały opór w niektórych środowiskach i przysporzyły mu wrogów. Generałowie z irytacją obserwowali, jak kolejne ważne stanowiska w ministerstwie obrony zajmują w ich opinii niekompetentni cywile. Wojskowi nie akceptowali też tego, że wśród ważnych urzędników było dużo kobiet, które jeden z nich nazwał „paniami z pokojowymi pieskami”. Minister nie zyskał sympatii mundurowych tym, że postanowił zredukować przerośnięty korpus oficerski.
Eksperci są podzieleni w ocenach efektów reform zainicjowanych przez Anatolija Sierdiukowa. Krytycy wskazują, że ich efektem jest słabość rosyjskiej armii, która została obnażona podczas wojny z Gruzją. Źle oceniane są także reforma wojskowego szkolnictwa i poziom gotowości bojowej armii. Jako udane wskazywane są natomiast zmiany, jakich dokonano w łańcuchu dowodzenia. Sierdiukow próbował też zaradzić deficytowi mieszkań dla wojskowych i zwalczać falę w koszarach. Odniósł na tych polach pewne sukcesy, ale trudno uznać, że problemy zostały rozwiązane.
Najcięższym z zarzutów wysuwanych przez krytyków byłego ministra obrony jest brak wizji, jakie efekty mają przynieść wprowadzane reformy. Niektórzy uważają, że jego następca będzie musiał przerwać zmiany w rosyjskich siłach zbrojnych oparte o zagraniczne wzorce, a co najmniej je skorygować. Niektóre z tych ocen są być może zbyt pochopne. Potrzeba więcej czasu, by przekonać się, jakie są efekty pomysłów Sierdiukowa.
Wrogów usuniętemu ze stanowiska ministrowi przysporzył jego negatywny stosunek do rodzimej zbrojeniówki. Sierdiukow publicznie krytykował złą jakość i przestarzałość jej produktów. Jednocześnie groził, że zacznie kupować sprzęt wojskowy zagranicą. Tym zniechęcił do siebie dyrektorów wielkich firm zbrojeniowych przyzwyczajonych do tego, że resort obrony dotąd bez uwag odbierał wszystko, co wyprodukowali.
Zbrojeniówka mogła liczyć na wsparcie wpływowych polityków – eksministra obrony Siergieja Iwanowa, który kieruje administracją prezydencką, oraz odpowiadającego za sektor obronny w gospodarce wicepremiera Dmitrija Rogozina. Ten ostatni uznał zamiar składania zamówień na sprzęt wojskowy zagranicą za działanie „niepatriotyczne” i natychmiast po dymisji Sierdiukowa wyraził na dzieję na „konstruktywny dialog” z jego następcą.
Wydaje się, że najważniejsi rosyjscy politycy uznali, że nie mogą niszczyć sektora gospodarki, który zapewnia miliony miejsc pracy, a jego wyroby znajdują zagranicznych nabywców. A w tle tego sporu były wielkie pieniądze, jakie władze rosyjskie planują przeznaczyć w najbliższych latach na modernizację sił zbrojnych.
komentarze