„Walka skończona. Zamknięty przeszło dwumiesięczny okres jednej z najszczytniejszych i najtragiczniejszych zarazem kart naszej historii” – czytamy w artykule wstępnym ostatniego numeru „Biuletynu Informacyjnego”, który ukazał się 4 października 1944 roku. Powstańcy zakończyli walki o Warszawę na mocy umowy o kapitulacji podpisanej w Ożarowie w nocy z 2 na 3 października.
„Za wcześnie jeszcze na obiektywny sąd o tym okresie. Rachunek naszych strat i zysków, zasług i błędów, ofiar i uzyskanych wartości – przekazać musimy historii. Tutaj jedno musimy stwierdzić z niezachwianą pewnością. Walczyliśmy o sprawę najwyższą, o wartości w życiu Narodu największe. Zapłaciliśmy też największą cenę tej walki. Zapłaciliśmy ją bez wahań i ociągania, w porywie duchowego zespolenia wszystkich sił narodowych we wspólnie toczonej walce” – napisał autor tekstu zatytułowanego „Po walce”, który umieszczono na czołówce wspomnianego ostatniego numeru „Biuletynu Informacyjnego”.
Układ pomiędzy walczącymi stronami
W pożegnalnym wydaniu gazety opublikowano również najważniejsze punkty „Układu o zaprzestaniu działań wojennych między polskimi oddziałami walczącymi w Warszawie, a niemieckimi”. Podpisali go 2 X 1944 r. o godzinie 20.00: ze strony polskiej – płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki „Jarecki” i ppłk dypl. Zygmunt Dobrowolski „Zyndram” oraz ze strony niemieckiej – gen. broni SS Erich von dem Bach. „Za polskie oddziały wojskowe uważa się wszystkie polskie formacje, podległe faktycznie Dowódcy AK w okresie od 1.VIII.1944 r. do dnia podpisania układu. Oficerowie mają prawo zachowania białej broni bocznej. Z chwilą złożenia broni żołnierze AK korzystają ze wszystkich praw Konwencji Genewskiej z dn. 27.VII.1922 r. dotyczącej traktowania jeńców wojennych. Z takich samych uprawnień korzystają żołnierze AK, którzy dostali się do niewoli niemieckiej w toku walk w Warszawie od 1.VIII.1944 r.” – m.in. zadeklarowali swoimi podpisami sygnatariusze układu.
Porozumienie dotyczyło również ludności cywilnej znajdującej się w okresie walk w Warszawie. Niemiecki generał, który dowodził oddziałami odpowiadającymi za eksterminację mieszkańców Woli w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, zgodził się na zapis, iż wobec cywilów nie będzie stosowana odpowiedzialność zbiorowa. Ustalono również zasady ewakuacji ludności cywilnej stolicy: „Żądana przez dowództwo niemieckie ewakuacja ludności cywilnej Warszawy, zostanie przeprowadzona w czasie i sposób, oszczędzający ludności zbędnych cierpień. Umożliwi się ewakuowanie przedmiotów, posiadających wartość artystyczną, kulturalną i kościelną”.
Oddziały Armii Krajowej opuszczają miasto po kapitulacji. Fot. NAC
Według ustaleń, w mieście miały pozostać oddziały AK wyznaczone do czynności porządkowych oraz jednostki sanitarne do opieki i transportu rannych. Umowa gwarantowała kobietom-jeńcom wojennym umieszczenie w obozach odpowiadających oflagom lub stalagom. Mogły też na własne życzenie być traktowane jak pozostała ludność cywilna Warszawy. Sprecyzowano także, że „żołnierzy AK poznaje się po biało-czerwonej opasce naramiennej lub proporczykach, wzgl. orzełku polskim, niezależnie od tego czy noszą jakikolwiek mundur czy też ubranie cywilne”.
Norman Davies w książce „Powstanie ‘44” stwierdził, że układ w Ożarowie „ostatecznie został podpisany 3 października o drugiej nad ranem – na początku sześćdziesiątego czwartego dnia Powstania”. Wspomniał również, że negocjacje rozpoczęły się 2 października o ósmej rano. „Von dem Bach wygłosił długi monolog, przedstawiając siebie jako »niepoprawnego optymistę«, który sądził, że Polacy są zdolni do zawarcia realistycznego układu. Był bardziej przekonujący, kiedy oświadczył, że nie ma się co spodziewać żadnej pomocy od Rokossowskiego (dowódcy 1 Frontu Białoruskiego, oddziałów znajdujących się najbliżej walczącej Warszawy – przyp. red). Niemcy starali się przede wszystkim nie dopuścić do tego, aby powstańcy wycofali się z podjętych już ustaleń. Domagali się natychmiastowego rozbrojenia, rozebrania barykad i zniszczenia zapasów amunicji. I ani na krok nie odstępowali od żądania pełnej ewakuacji wszystkich mieszkańców. Natomiast ekipie pułkownika »Jareckiego« zależało najbardziej na usunięciu wszelkich luk, które pozwoliłyby Niemcom ominąć przyjęte zobowiązania (…). Nie ustępował też, dopóki nie uzyskał zgody na rozszerzenie statusu kombatanta oferowanego Armii Krajowej na wszystkie formacje wojsk powstańczych, z oddziałami AL, PAL i NSZ włącznie” – opisał negocjacje Davies.
Podjęte wcześniej ustalenia, o których pisze Davis, to wynik rozmów, jakie na temat kapitulacji toczyły się już od pierwszych dni września. Po pewnym czasie negocjacje przerwano, ale sytuacja w Warszawie stawała się coraz bardziej dramatyczna dla powstańców i mieszkańców. 23 września padł Przyczółek Czerniakowski, 27 września skapitulował Mokotów, a trzy dni później Żoliborz.
Podpisanie „Układu o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie”. Ożarów Mazowiecki, noc z 2 na 3 października 1944. Fot. Wikipedia
Rozmowy wznowiono 28 września i kontynuowano przez dwa kolejne dni. „Pierwsza runda ogólnych rozmów, przeprowadzona 28 września, nie przyniosła rezultatów. Von dem Bach postanowił przedstawić swoje warunki w formie ultimatum. Odgrażał się przy tym, że jeśli nie będą one bezzwłocznie przyjęte, miasto zostanie unicestwione razem ze wszystkimi jego mieszkańcami. Ponieważ od tygodni nie udało mu się tego zrobić, niczego nie wskórał. (…) Druga runda negocjacji nastąpiła rano 29 września, mając w tle ostateczny atak niemieckich wojsk pancernych na Żoliborz. (…) 30 września trzecia runda rozmów rozpoczęła się od omówienia niektórych problemów technicznych związanych z powszechną kapitulacją. Niczego jednak nie podpisano” – pisze brytyjski historyk. W końcu zapisy dokumentu o kapitulacji zostały zaakceptowane przez obie strony.
4 października gen. Tadeusz Komorowski „Bór” spotkał się z gen. von dem Bachem w jego kwaterze w Ożarowie, a następnego dnia po porannym przeglądzie plutonu osłonowego pod dowództwem kpt. Stanisława Jankowskiego „Agatona” o godz. 9.45 generał „Bór” pomaszerował na czele powstańczych pododdziałów do niewoli. 5 października rozkaz opuszczenia stolicy wydano żołnierzom 15, 36 i 72 Warszawskiego Korpusu Armii Krajowej. Ostatnią defiladę polskich pododdziałów odebrał gen. bryg. Antoni Chruściel „Monter”, dowódca Okręgu Warszawskiego AK, podczas przemarszu 78 Pułku Piechoty AK.
Niemcy o powstańcach
Gen. mjr Reinhard Gehlen z niemieckiego Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych, w swoim raporcie analizującym siły wojskowe i wywiadowcze w ramach polskiego ruchu oporu w latach 1939–1945, poświęcił Powstaniu Warszawskiemu 20 stron. Najciekawsze fragmenty z tego raportu wybrał dr Jan Rydel i opublikował wraz z komentarzem w 1994 roku w „Informatorze” wydawanym przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej. „Przygotowania, wybuch, przebieg i wreszcie klęska Powstania Warszawskiego mają poważne następstwa dla polskiego narodu. Najważniejsze jest przy tym pytanie, czy niedwuznaczne stanowisko, jakie zajęli sojusznicy Polski, gdy w grę wchodziły nie jakieś przyszłe kwestie polityczno-dyplomatyczne, lecz życie lub śmierć setek tysięcy osób, doprowadzi do zasadniczej zmiany postawy narodu polskiego. Teraz bowiem już nie niemiecka propaganda, lecz naga rzeczywistość, przelana krew setek tysięcy rodaków mówiła Polakom czego mogą oczekiwać po swych dotychczasowych przyjaciołach. (...)” – napisał Gehlen.
Mieszkańcy opuszczają stolicę po kapitulacji powstania warszawskiego. Fot. NAC
Generał podkreślił również, że znacznie więcej miejsca od poważnych rozważań nad możliwością porozumienia polsko-niemieckiego zajmowała w umysłach Polaków debata nad powstaniem i jego usprawiedliwianie, albo nawet gloryfikacja. „Rząd londyński z uporem odpierał wszystkie ataki biorąc w obronę kierownictwo powstania, a szczególnie samego Bora. (...) Polacy powszechnie zarzucają Sowietom bojkot wobec powstania, a Anglo-Amerykanom nieodpowiedzialność, miękkość w stosunku do Sowietów. Zamiast jednak wyciągnąć z tego konsekwencje, upajają się myślą, że powstanie, które było porażką militarną, kosztowało życie niezliczonych ludzi i obróciło stolicę państwa w perzynę, mimo to stało się zwycięstwem politycznym i moralnym. Zwycięstwem politycznym było rzekomo w tym sensie, że Niemcy zostali zmuszeni do przyznania powstańcom uprawnień kombatanckich, przez co pośrednio uznali rząd londyński, a w dalszej konsekwencji uznali bezprawność wcielenia do Rzeszy zachodnich rejonów dawnej Polski. Zwycięstwem moralnym było rzekomo w tym sensie, że powstanie zademonstrowało całemu światu niewzruszone zdecydowanie i wolę walki polskiego narodu o odzyskanie niepodległości państwowej” – przyznał niemiecki generał.
1 sierpnia do walk w Warszawie przystąpiło, według różnych szacunków, 23–35 tys. żołnierzy AK. W sumie do 2 października walczyło ich około 48 tys. Do żołnierzy AK przyłączyło się też blisko 2,5 tys. członków innych organizacji podziemnych m.in. z Narodowych Sił Zbrojnych i Polskiej Armii Ludowej.
Podczas 63 dni heroicznych walk w stolicy poległo około 18 tys. powstańców, prawie 30 tys. zostało rannych. Zginęło też od 150 do 200 tys. cywilnych mieszkańców Warszawy. Już 5 sierpnia okupanci rozpoczęli eksterminację mieszkańców Woli, podczas której zamordowali 40–50 tysięcy osób. Około pół miliona pozostałych przy życiu warszawiaków wypędzono z miasta. Przy czym 60 tys. z nich trafiło do obozów koncentracyjnych, a około 90 tys. na roboty przymusowe do Niemiec. Podczas walk zginęło też około 2,3 tys. żołnierzy 1 Armii WP, którzy z zajętej w połowie września Pragi podjęli próbę desantu na lewy brzeg Wisły, ale pozbawieni radzieckiego wsparcia ponieśli ciężkie straty. Natomiast do niewoli trafiło ok. 15 tys. żołnierzy AK.
Bibliografia
„Biuletyn Informacyjny”, 4 X 1944 r., numer 102 (310)
Norman Davies, „Powstanie ‘44”, Kraków 2004
„Informator”, numer 7–8 (21–22), Kraków 1994
autor zdjęć: en.wikipedia.org, NAC, Wikipedia
komentarze