3 Flotylla Okrętów ma już komplet holowników projektu B860. Dziś rano do służby został wprowadzony ostatni z nich – H-3 „Leszko”. To jednostka grupowa, którą w odróżnieniu od pozostałych dowodzi oficer. Będzie on koordynował działania wszystkich jednostek pomocniczych wchodzących w skład flotylli.
„Leszko” ma 30 metrów długości, a jego wyporność wynosi 490 ton. Napęd zapewniają mu dwa silniki o mocy prawie 1200 kW oraz para pędników azymutalnych. Dzięki nim jednostka zyskuje na manewrowości. Może wykonać zwrot niemalże w miejscu, płynąć bokiem, po ukosie, a także utrzymać określoną pozycję bez rzucania kotwicy. – Dla nas to technologiczny skok. Holowniki starszego typu nie miały takich możliwości. Jest to szczególnie istotne podczas manewrowania w porcie, kiedy trzeba asystować okrętom, dopchnąć je podczas cumowania czy przeprowadzić przez newralgiczne rejony podczas wychodzenia na morze – podkreśla por. mar. Michał Klekot, dowódca H-3.
Do tego dochodzą jeszcze dwie wciągarki, sprzęt do podejmowania z wody ćwiczebnych torped oraz dwie armatki gaśnicze o zasięgu 120 metrów. Holownik został również przystosowany do neutralizowania unoszących się na morzu zanieczyszczeń. Jeśli zajdzie potrzeba, załoga rozstawia 300-metrową pneumatyczną zaporę odgradzającą nieczystości, a następnie wpuszcza do wody skimmer, który poprzez rurę tłoczy niebezpieczne substancje do specjalnego zbiornika. Jednostka pomieści na pokładzie ładunek czterech ton albo 50 osób. Z kolei tak zwany uciąg na palu, czyli siła, z jaką holownik może działać przy wyłączonych silnikach na zerowej prędkości, został obliczony na 35 ton. „Leszko” rozwija prędkość do 12 węzłów, zaś jego załoga liczy dziesięć osób.
Jest on ostatnim z holowników projektu B860, które zbudowano z myślą o 3 Flotylli Okrętów. Konstrukcyjnie nie różni się od dwóch pozostałych, a jednak to jednostka szczególna. Choćby dlatego, że dowodzi nią nie podoficer, lecz oficer w stopniu porucznika. Będzie on kierował poczynaniami wszystkich jednostek pomocniczych wchodzących w skład gdyńskiej flotylli. – W sumie jest ich dziesięć. Obok trzech holowników projektu B860, mamy po trzy starsze holowniki i kutry oraz motorówkę cumowniczą – wyjaśnia por. mar. Klekot. Od nabrzeża odbijają właściwie każdego dnia. Wczoraj na przykład trzy gdyńskie holowniki (jeden nowy oraz dwa starszego typu) wraz z motorówką przeprowadzały do stoczni zabytkowy niszczyciel ORP „Błyskawica”. – Stopniowo poznajemy nowe jednostki, uczymy się ich możliwości. Moją załogę jeszcze w maju czeka zadanie programowe O1, które potwierdzi naszą gotowość do działania. Przed wakacjami powinniśmy zaliczyć O2, a tym samym poświadczyć, że jesteśmy w stanie samodzielnie wykonywać zadania na morzu – zapowiada oficer.
Holowniki B860 zostały zbudowane w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding. Do tej pory do służby w marynarce wojennej trafiło ich pięć – trzy do Gdyni, dwa do Świnoujścia, do 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. – Docelowo też będziemy mieli trzy tego typu jednostki. Budowa ostatniej trwa. W myśl zapowiedzi stoczniowców, powinna do nas trafić jeszcze w tym roku – informuje kmdr ppor. Grzegorz Lewandowski, rzecznik 8 FOW.
autor zdjęć: kpt. mar. Anna Sech, st. chor. szt. mar. Piotr Leoniak
komentarze