Julia ma siedem miesięcy i kilkucentymetrowego guza w sercu. Szansę na wyzdrowienie dali dziecku jedynie amerykańscy kardiochirurdzy. Dziewczynka przejdzie w Bostonie skomplikowaną i bardzo drogą operację. Julii pomaga Ministerstwo Obrony Narodowej. Mała pacjentka poleciała do Stanów Zjednoczonych pod opieką wojskowych medyków na pokładzie samolotu Gulfstream 550.
Maszyna z 1 Bazy Lotnictwa Transportowego wystartowała w poniedziałek rano z warszawskiego Okęcia. Na pokładzie G550 wyjątkowy pasażer: siedmiomiesięczna Julia. Dziewczynka od urodzenia cierpi na niezłośliwy nowotwór serca. Możliwości leczenia w Polsce szybko się wyczerpały, dlatego dziecko przejdzie skomplikowaną operację w Stanach Zjednoczonych. Transport medyczny do USA zapewniło wojsko. Za zgodą ministra Mariusza Błaszczaka Julia poleciała z rodzicami do Bostonu na pokładzie wojskowego samolotu pod opieką specjalistów z Zespołu Ewakuacji Medycznej.
– Julia jest urocza, uśmiechała się do wszystkich na pokładzie. Dzielnie zniosła podróż – mówi por. Marzena Dudaryk, ratownik medyczny. – Przez całą drogę monitorowaliśmy jej stan: saturację krwi, tętno i rytm serca – dodaje ratowniczka. Razem z nią nad stanem zdrowia Julii czuwał jeszcze lekarz i pielęgniarka. Wszyscy medycy służą w składzie ZEM w 8 Bazie Lotnictwa Transportowego.
Julia urodziła się z chorym sercem. Lekarze wykryli u dziewczynki pięciocentymetrowego guza w sercu. Początkowo leczono ją w Gdańsku, później w Warszawie. Dziewczynka ze względu na skurcze serca praktycznie cały czas była pod opieką lekarzy. Była przypięta do aparatury i cierpliwie przechodziła liczne badania. Poddana została eksperymentalnej terapii lekowej, która miała zmniejszyć guza. Niestety, wysiłki lekarzy nie przyniosły pożądanych rezultatów. Arytmia serca i częstoskurcze nie minęły. Ponieważ możliwości terapii w Polsce zostały wyczerpane, rodzice dziecka zaczęli szukać pomocy za granicą. Nadzieję dali amerykańscy kardiochirurdzy. W specjalistycznej klinice w Bostonie dzieci z podobnymi schorzeniami przechodzą operacje. Julia została zakwalifikowana do programu, ale terapia za oceanem okazała się bardzo droga. Koszt operacji wyliczono na 2 mln zł. Rodzice mieli zaledwie kilka miesięcy, by zebrać tę kwotę. Z pomocą Julii pospieszyło ponad 20 tysięcy ludzi. Operacja odbędzie się za kilka dni, a do kraju Julia wróci najprawdopodobniej pod koniec marca.
To kolejny przypadek, gdy wojsko pomaga choremu dziecku. M.in. w październiku ubiegłego roku minister Błaszczak zdecydował, że na pokładzie Gulfstreama 550 pod opieką medyków ZEM do Bostonu poleci sześcioletni Filip. Chłopiec w Stanach przeszedł operację serca.
autor zdjęć: Aeromedical Evacuation Team
komentarze