Prawie 500 sztuk broni palnej przywieźli do Puław miłośnicy militariów. Można było obejrzeć nie tylko legendarnego Visa i Mausera C96, lecz także kieszonkowy rewolwer Webley czy replikę znanego z westernów Colta Single Action Army. Podczas Ogólnopolskiego Zlotu Miłośników Broni Palnej odbyły się także wykłady poświęcone ciekawostkom ze świata militariów.
– Zależało nam, by zorganizować spotkanie, które zjednoczy środowisko strzeleckie oraz ludzi interesujących się bronią, myśliwych, kolekcjonerów i historyków wojskowości. To obecnie największa taka impreza w Polsce – mówi Tomasz Czopek, prezes Puławskiego Klubu Miłośników Broni Palnej. Organizacja razem ze Stowarzyszeniem Pro Arma i ze wsparciem regionalnych klubów strzeleckich przygotowała ogólnopolski zlot w Puławach. – Chcemy pokazać, że broń mogą posiadać nie tylko funkcjonariusze służb mundurowych, lecz także zwykli obywatele, którzy w ramach hobby ją kolekcjonują – dodaje Czopek.
30 wystawców zaprezentowało popularne, ale też unikatowe, czasami bardzo kosztowne, egzemplarze. Wyjątkowym zainteresowaniem cieszył się legendarny już pistolet Vis z 1935 roku. W Puławach można było oglądać kilka egzemplarzy tej broni skonstruowanej przez Polaków. – Ocenia się, i nie jest to tylko polski punkt widzenia, że ten pistolet był jedną z najlepszych, a w swoim czasie najlepszą konstrukcją na świecie – mówi Andrzej Koma, jeden z kolekcjonerów. Sam przyjechał na zlot z dość oryginalnym zbiorem. – Może nie jest bardzo cenny, ale dla mnie niezwykle ważny. Nawiązuje do czasów, gdy jako chłopiec zaczynałem interesować się bronią i największe wrażenie robiły na mnie westerny – opowiada Koma, który przywiózł m.in. kopię rewolweru Colt Single Action Army oraz karabinu francuskiego wz. 1777, a także Pattern 1914 Enfield.
Na wystawie najwięcej było jednak broni krótkiej, zarówno współczesnej, jak i historycznej, m.in. pistolety: Mauser C96, Walther P38 oraz P08 Parabellum i Browning w kilku wersjach. Były też rewolwery, na przykład bardzo ciekawy brytyjski Webley. – Niezwykłe jest to, że każdy z wystawców potrafi ze szczegółami i z dużą pasją opowiadać o historii każdej broni – podkreśla Marcin Żyła, jeden ze zwiedzających. Wystawcy zapewniali, że każdy prezentowany sprzęt jest sprawny. Na co dzień używają ich na strzelnicy lub podczas rekonstrukcji historycznych. – Nie traktujemy broni jako narzędzia walki, ale jako przedmiot zainteresowań kolekcjonerskich – podkreśla Tomasz Czopek.
Problem dostępu do broni palnej i związanych z nim regulacji prawnych stały się głównym tematem debaty zorganizowanej w Puławach. – Obowiązujące przepisy są bardzo dobre, bo dzięki rygorystycznym wymogom broń nie trafia w niepowołane ręce, a jednocześnie osoby, które spełnią odpowiednie warunki i wykażą się dużą motywacją, dostają pozwolenie. Przeważnie dotyczy to kolekcjonerów czy posiadaczy broni sportowej – zaznacza Czopek. Miłośnicy militariów podkreślają zarazem, że łatwiejszy dostęp do broni wcale nie wiąże się ze wzrostem liczby przestępstw. – Tego typu statystyki były wysokie w latach 90. Wtedy przecież obowiązywała restrykcyjna ustawa z 1961 roku i mimo znacznie bardziej utrudnionego dostępu do broni palnej, przestępcy i tak ją posiadali – przekonuje Czopek.
Goście mogli wysłuchać także wykładu o strzelaniu precyzyjnym i o zasadach działania kalkulatorów balistycznych, które służą do śledzenia toru lotu wystrzelonego pocisku. Dyskutowano również na temat przyszłości amatorskiego strzelectwa oraz możliwości utworzenia na Lubelszczyźnie obiektu do tzw. strzelania długodystansowego na 300, 600 czy 1200 metrów. – W Polsce coraz więcej ludzi interesuje się właśnie tego rodzaju sportem. Dlatego zabiegamy o to, by w regionie powstała taka strzelnica – wyjaśnia organizator puławskiego zlotu.
Zlot odbył się w jednej z puławskich szkół, w której działają klasy mundurowe. W przygotowanie spotkania włączyli się także uczniowie. – Tutejsza młodzież interesuje się strzelectwem, jeździ na zawody i odnosi sukcesy. Zaangażowanie w organizację takiego wydarzenia to także forma nauki – tłumaczy Mariusz Marek, nauczyciel historii w Zespole Szkół nr 3 w Puławach.
Ogólnopolski Zlot Miłośników Broni Palnej odbył się w Puławach po raz drugi. Każdy z wystawców, ale także goście oglądający ekspozycje musieli mieć pozwolenie na posiadanie broni bądź rekomendację osoby z takimi uprawnieniami. Organizatorzy tłumaczyli wymóg względami bezpieczeństwa.
W Polsce około 200 tysięcy osób ma pozwolenie na broń, a całkiem spora grupa posiada broń niewymagającą pozwoleń, tzw. czarnoprochową.
autor zdjęć: Piotr Raszewski
komentarze