Przez 24 godziny „żołnierze” Republiki Wschodu walczyli z Koalicją Zachodu. Do starcia doszło na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Orzysz podczas „Combat Alert 2016” – największych manewrów airsoftowych w Polsce. Otworzył je wicepremier Jarosław Gowin, a szef MON Antoni Macierewicz w liście do uczestników zapewnił, że wspiera takie inicjatywy.
To było już ósme starcie na polu walki Republiki Wschodu i Koalicji Zachodu. W tym roku w zakończonych w niedzielę manewrach walczyło prawie 900 osób. Uczestnicy tej zespołowej gry wykorzystują repliki broni palnej, strzelające plastikowymi kulkami kalibru 6 mm. Manewry przebiegają według scenariusza, który opisuje fikcyjny konflikt na terenie Georgii. Jedna strona konfliktu jest regularną armią, druga – składa się z sił specjalnych i desantowych, i jest wspierana przez grupy partyzantów.
Po raz piąty „Combat Alert” wygrała Republika Wschodu. – Są lepiej zorganizowani, przeważają liczebnie, mają lepszy sprzęt. Musimy wprowadzić zmiany w scenariuszu, aby wyrównać szanse. Koalicja Zachodu musi zostać zreformowana – ocenia Mariusz Sybilski, autor scenariusza, współzałożyciel stowarzyszenia FIA – Wierni w Gotowości pod Bronią. Podczas manewrów towarzyszył on ekipie reporterów BBC, zainteresowanej udziałem organizacji proobronnych w tej imprezie.
Większość jej uczestników to członkowie małych grup airsoftowych oraz organizacji proobronnych. – Udział w tych manewrach to dla nas okazja do sprawdzenia umiejętności oraz możliwość współpracy z wojskiem. Dlatego podjęliśmy decyzję, że przyłączymy się do Fundacji Combat Alert, będziemy jednym z oddziałów terenowych. Chcemy się szkolić, aby w razie potrzeby być gotowi do obrony kraju – mówi Paweł Tuła, dowódca Drużyny Braci. Po raz pierwszy brał udział w „Combat Alert” pięć lat temu. Za pierwszym razem dowodził drużyną, w kolejnych latach prowadził do walki pluton, a obecnie – kompanię. 65 „żołnierzy” Drużyny Braci wchodziło w skład regularnego wojska Republiki Wschodu.
W liście do uczestników manewrów minister obrony narodowej Antoni Macierewicz napisał, że jest to „wydarzenie o wymiarze patriotycznym, kultywujące wartości narodowe i tradycje oręża polskiego, a także inspirujące do podejmowania decyzji związanych z osobistym zaangażowaniem w obronność Polski”. Pogratulował także organizatorom pomysłu i zapewnił, że jego resort wspiera takie inicjatywy.
– Nasze manewry nie odbyłyby się, gdyby nie wsparcie komendanta Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Orzysz w Bemowie Piskim ppłk. Jarosława Wyszeckiego oraz dowódcy 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej płk. Jarosława Gromadzińskiego – podkreśla Marcin Korowaj, prezes Fundacji na rzecz Obronności i Bezpieczeństwa Kraju „Combat Alert”. Wojsko zapewnia sprzęt, wsparcie merytoryczne oraz instruktorów, którzy prowadzą szkolenia.
– „Combat Alert” jest nie tylko rozrywką i sposobem na spędzenie czasu, przyczynia się bowiem także do zaangażowania społeczeństwa w sprawy obronności i rozwija umiejętności wojskowe – podkreśla Marcin Korowaj.
autor zdjęć: Marcin Korowaj, materiały organizatora
komentarze