Patriotyzm walczący, gotowy na poświęcenia ustępuje patriotyzmowi polegającemu na aktywnej postawie obywatelskiej, przysparzaniu pomyślności Polsce – mówi portalowi polska-zbrojna.pl Tomasz Nałęcz, historyk i doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Trzeci maja to dla Polaków data o szczególnym znaczeniu przede wszystkim ze względów historycznych – to rocznica uchwalenia jednego z najważniejszych dokumentów w historii naszej państwowości. Oto panujący monarcha i szlachta zgodzili się przyjąć konstytucję gruntownie reformującą państwo, czyniącą z Polski kraj nowoczesny. Było to wydarzenie niesłychanie ważne w skali międzynarodowej. Polska konstytucja była pierwszym tego rodzaju dokumentem w Europie. O kilka lat wyprzedzili nas tylko Amerykanie.
Dla Polaków to data istotna także dlatego, że niedługo po uchwaleniu Konstytucji 3 maja Polska straciła niepodległość i przez kilka pokoleń walczyliśmy, by ją odzyskać. Jednak uchwalenie w 1791 roku konstytucji było dowodem na to, że Polska nie upadła z powodu swoich win. A taką tezę lansowali zaborcy. Polacy przez długie lata pielęgnowali tradycję 3 maja, bo ta data świadczyła o naszej wewnętrznej mocy.
W czasach PRL usiłowano zetrzeć z pamięci Polaków święto uchwalenia Konstytucji. Ale 3 maja jest także świętem kościelnym. Tego dnia odbywają się uroczystości ku czci Matki Bożej Królowej Polski i Polacy wyjątkowo tłumnie stawiali się w kościele. Przy okazji demonstrując patriotyczne przywiązanie do historii.
Dziś zmienia się idea obchodów 3 maja. Patriotyzm walczący, gotowy na poświęcenia ustępuje patriotyzmowi polegającemu na aktywnej postawie obywatelskiej, przysparzaniu pomyślności Polsce. Szacunek i refleksja łączą się z radością i zabawą. Do takiego świętowania zachęca nas nawet pora roku. Wiosną wszystko budzi się do życia i mamy naturalną ochotę do radości.
komentarze