Korum to niewielki katamaran, który pomoże namierzyć miny i skontroluje podmorską infrastrukturę krytyczną. Nerpa Shadow przywodzi na myśl fokę, tyle że wyposażoną w ładunek wybuchowy, groźny dla okrętów. Co je łączy? Obydwa pojazdy zostały skonstruowane przez naukowców i studentów Akademii Marynarki Wojennej. Oba zdobyły też główne nagrody w konkursie MON-u.
– Nasz sukces to efekt wieloletniej pracy – przyznaje kmdr dr hab. inż. Piotr Szymak, kierownik Katedry Automatyki Okrętowej Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Pierwszy bezzałogowy system na AMW został zbudowany jeszcze w 2009 roku. Był to nawodny pojazd Edredon, który służył do monitoringu akwenów morskich – rezultat pracy konsorcjum złożonego z kilku podmiotów. Potem przyszły następne projekty. – Zgromadzone wówczas doświadczenia naukowcy zaczęli przekazywać studentom. Na tej bazie wykiełkowały kolejne pomysły – wspomina kmdr Szymak.
Efekty można było oglądać choćby podczas tegorocznego konkursu MON-u dla młodych konstruktorów bezzałogowych systemów morskich, powietrznych i lądowych. Z katedry zarządzanej przez kmdr. Szymaka spłynęło na niego aż sześć projektów. I żaden z nich nie przeszedł bez echa. Co więcej, studenci z AMW okazali się najlepsi w dwóch spośród czterech kategorii.
Wśród dronów rozpoznawczych najwyżej oceniony został BSM Korum. To niewielki bezzałogowy katamaran, zdolny lustrować morskie dno przy użyciu dwóch zainstalowanych na burtach sonarów. Można go zwodować z pokładu okrętu, portu, a nawet plaży. Działa w dwóch trybach – jako pojazd automatyczny, który pokonuje zadaną wcześniej trasę, bądź sterowany przez operatora. – Zgromadzone informacje Korum przekazuje w czasie rzeczywistym. Dzięki temu na wykryte przez niego zagrożenie można zareagować niemal natychmiast – tłumaczy kmdr por. dr hab. inż. Paweł Piskur, wydziałowy koordynator projektów. Łączność ze stanowiskiem dowodzenia pojazd utrzymuje za pośrednictwem sieci GSM. – Docelowo jednak zostanie doposażony w łączność satelitarną. W ten sposób stanie się bardziej odporny na zakłócenia, a jeśli w danym rejonie przestanie na przykład działać sieć telefonii komórkowej, operator przełączy się na Starlinka – zaznacza por. mar. mgr inż. Daniel Powarzyński, specjalista od systemów bezzałogowych z gdyńskiej uczelni.
Korum służyć ma do pilnowania bezpieczeństwa w newralgicznych rejonach, choćby na podejściach do portów. Będzie go można wykorzystać do poszukiwania niewybuchów, min, improwizowanych ładunków wybuchowych, ale też monitoringu infrastruktury krytycznej.
Na tym jednak nie koniec. Bezzałogowiec bowiem został stworzony również z myślą o poszukiwaniu ofiar wypadków, na przykład zaginionych nurków. – Pojazd można aktywować niemal od ręki, a to ważne o tyle, że o powodzeniu tego typu akcji decyduje każda minuta – mówi kmdr por. Piskur. I rzecz ostatnia, lecz niemniej ważna, Korum jest stosunkowo tani. – Skonstruowanie pojazdu pochłonęło około 70 tys. złotych i zajęło ledwie kilka miesięcy. Oznacza to, że za niewielkie pieniądze, a do tego w relatywnie krótkim czasie można ich wybudować całkiem sporo – podkreśla por. mar. Powarzyński.
Inny bezzałogowiec zbudowany przez studentów AMW wygrał rywalizację w kategorii dronów bojowych. Nerpa Shadow to biomimetyczny pojazd podwodny naśladujący budowę i zachowania organizmów morskich. Kształtem i sposobem poruszania się przypomina małą fokę, która… wyposażona została w ładunek wybuchowy. – Pojazdami biomimetycznymi zainteresowaliśmy się już w 2010 roku, choć początki tego akurat projektu sięgają roku 2021. Wówczas nasz pojazd otrzymał w konkursie MON-u drugą nagrodę i został sklasyfikowany jako amunicja krążąca. Potem zaczęliśmy go rozwijać, dokładając kolejne elementy – wspomina kpt. mar. dr inż. Rafał Kot, koordynator projektu.
Nerpa Shadow działa w pełni autonomicznie. Po dojściu w wyznaczony rejon rozpoczyna namierzanie jednostki przeciwnika. Początkowo używa do tego sonaru pasywnego, który gromadzi rozchodzące się pod wodą dźwięki i poddaje je analizie. – System jest wyposażony w bazę sygnatur akustycznych. Na tej podstawie może on zidentyfikować, z jaką jednostką ma do czynienia – tłumaczy kpt. mar. Kot. Jeśli potwierdzi cel, w pojeździe uruchamia się sonar aktywny, który pomaga precyzyjnie określić położenie obiektu, i Nerpa Shadow rusza ku niemu.
Na finiszu w miejsce płetw zostaje uruchomiony napęd śrubowy. – Jest on głośniejszy, więc ryzyko wykrycia naszego pojazdu wzrasta, ale dzięki temu porusza się on szybciej – zastrzega kpt. mar. Kot. Ostatecznie Nerpa Shadow uderza w śrubę okrętu przeciwnika. Dochodzi do wybuchu 1,5-kilogramowego ładunku i jednostka zostaje unieruchomiona. – Oczywiście docelowo zarówno sam pojazd, jak i ładunek mogą być większe. Na razie, opracowując konstrukcję, skupiliśmy się na zgrywaniu poszczególnych systemów i mechanizmów, a rozmiar pozostawał kwestią drugorzędną – zaznacza kpt. mar. Kot.
Pozostałe zgłoszone na konkurs projekty AMW otrzymały jedną nagrodę drugiego stopnia, jedną trzeciego oraz dwa wyróżnienia. – Wśród propozycji mieliśmy po dwa bezzałogowe pojazdy podwodne, nawodne i latające. Te ostatnie również zostały zaprojektowane z myślą o działaniach w domenie morskiej – zaznacza por. mar. Powarzyński. Wszystkie projekty będą rozwijane. – Docelowo chcemy, by zostały zintegrowane w jeden spójny system. Dzięki temu będą mogły ze sobą współdziałać, a nasi operatorzy zyskają możliwość zawiadywania nimi z dowolnego miejsca w Polsce – wyjaśnia oficer.
Projekty opracowane na gdyńskiej uczelni zdążyły już wywołać zainteresowanie zewnętrznych firm. Ale jak zastrzegają naukowcy, nie to jest ambicją akademii. – Nasz największy kapitał to studenci, którzy w przyszłości mogą stanowić ogromne wzmocnienie dla rodzimego przemysłu zbrojeniowego – uważa kmdr Szymak. – Zresztą docierają do nas sygnały, że młodzi specjaliści, którzy zdążyli już opuścić mury uczelni, sprawdzają się w tej roli doskonale – dodaje oficer.
Na razie mowa o absolwentach studiów cywilnych. Już od nowego roku akademickiego AMW zacznie jednak kształcić również specjalistów od bezzałogowców na potrzeby armii. To reakcja na powołanie w Wojsku Polskim nowej struktury – wojsk dronowych. – Będziemy pierwszą uczelnią wojskową w kraju, kształcącą kandydatów na żołnierzy zawodowych na kierunku automatyka i robotyka – podkreśla kmdr Szymak.
Nad projektem BSM Korum pracował zespół studentów w składzie: Tomasz Niwczyk, Dawid Ciecholewski, Nikodem Daft. Z kolei nad projektem BSM Nerpa Shadow zespół w składzie: Jakub Papierz, Nikodem Pastwa, Arkadiusz Żynda
autor zdjęć: Akademia Marynarki Wojennej

komentarze