moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Feniks” w Niedźwiedzicy

Na skutek ubiegłorocznej powodzi we wsi Niedźwiedzica w powiecie wałbrzyskim w gminie Walim kilka gospodarstw zostało odciętych od świata. Woda zniszczyła jedyny mostek na rzece Bystrzyca, z którego korzystali mieszkańcy. Na pomoc poszkodowanym ruszyli żołnierze z 2 Inowrocławskiego Pułku Inżynieryjnego, którzy obok uszkodzonej przeprawy budują kładkę dla pieszych.

Niedzielny poranek 23 lutego. We wsi Niedźwiedzica oddalonej o 11 km od Wałbrzycha zjawiają się żołnierze 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia. Zadaniem wojskowych specjalistów jest rozebranie zniszczonego przez powódź mostu nad rzeką Bystrzyca i zbudowanie obok solidnej kładki. Do tego budowniczowie wykorzystają odzyskane ze zdewastowanej przeprawy drewniane podkłady. Działania te są częścią zapoczątkowanej 23 września ubiegłego roku operacji „Feniks”.

 

Nie takie proste jak się wydaje

Żołnierze rozpoczynają pracę od zbudowania układu nośnego nowej kładki. Zadanie jest trudne, a newralgicznym momentem jest ułożenie na przyczółkach dwóch potężnych stalowych dwuteowników typu HEB 500, które stanowią element nośny konstrukcji. Każda z takich belek ma 18 m długości, a waży ponad 3,5 t. Wojskowi podnoszą i układają je za pomocą dźwigu samochodowego Hiab oraz koparki stojącej w korycie rzeki.

– Gdy do dźwigarów typu HEB 500 dospawamy poprzecznice, rozpoczniemy rozbiórkę starego mostu. Drewniane belki z jego podkładu założymy na nową konstrukcję – wyjaśnia ppor. Beata Szornak, dowódca grupy zadaniowej, na co dzień inżynier Sekcji Wykonawstwa i Nadzoru Robót inowrocławskiego pułku.

Realizacja: Bogusław Politowski, Michał Korsak / ZbrojnaTV

Jak dodaje oficer, nowo budowana kładka będzie miała 2,80 m szerokości. Przy czym jej część użytkowa to 1,5 m, ponieważ przy obrzeżach zostaną zamontowane drewniane balustrady z zastrzałami bocznymi.

Ppor. Szornak i kilku jej podwładnych już nie pierwszy raz pracują na terenach popowodziowych. Wchodzili w skład wojskowych grup inżynieryjnych budujących mosty typu DMS w Głuchołazach, później w Stroniu Śląskim. – Ta budowa jest jednak znacznie trudniejsza. Tu nie mamy gotowych elementów konstrukcji, które wystarczy połączyć i ustawić nad korytem rzeki. Tutaj każdy element kładki musimy sami wymierzyć, dociąć, zespawać czy też pomalować – mówi podporucznik i dodaje, że właśnie dlatego, mimo że ta przeprawa jest znacznie mniejsza niż poprzednie, jej budowa wymaga większego wysiłku, wiedzy i doświadczenia.

Ekipa samowystarczalna

Prace w Niedźwiedzicy prowadzi czternastoosobowa grupa wojskowych specjalistów z 2 kompanii mostowej 2 Pułku Inżynieryjnego. Wspiera ich dwóch operatorów z 1 Brzeskiego Pułku Saperów pracujących z wykorzystaniem uniwersalnej maszyny inżynieryjnej i koparki gąsienicowej.

Do dyspozycji żołnierze mają samochód ciężarowy do przewozu osób oraz dźwig samochodowy Hiab, a także kontener narzędziowy Kosodrzewina, czyli zestaw specjalistycznych narzędzi do budowy wiaduktów i mostów, wyposażony między innymi w agregat prądotwórczy. W zestawie jest także drobniejszy sprzęt, taki jak: spawarki, piły do drewna, metalu i betonu, wiertarki, szlifierki czy zestawy kabli i sprzętu oświetleniowego. Na terenie budowy żołnierze dysponują również jednym kontenerem mieszkalnym, który pełni funkcję zarówno dyżurki, biura, jak i stołówki w przypadku opadów deszczu.

Pod względem technicznym grupa jest samowystarczalna. Sprawami socjalnymi, takimi jak zakwaterowanie czy wyżywienie, zajmuje się gmina. Żołnierze śpią w dobrych warunkach w domkach letniskowych znajdujących się przy jednym z miejscowych hoteli. Tam jedzą śniadania i kolacje. Aby nie tracić czasu, obiady dowożą im na plac budowy przedstawiciele gminy.

Wojskowi są zadowoleni, bo oprócz smacznych posiłków władze gminy pomyślały też o zapewnieniu im rozrywki w weekendy. W minioną niedzielę budowniczowie kładki zwiedzali miejscowe zabytki, a po południu piekli kiełbaski na ognisku. Natomiast w tłusty czwartek z samego rana na budowie pojawiła się sekretarz gminy z kartonem pączków, kilka zaś godzin później kolejną porcję pączków w imieniu mieszkańców dostarczył żołnierzom właściciel miejscowej cukierni.

Mieszane uczucia mieszkańców

Pracę żołnierzy obserwują nie tylko przedstawiciele samorządu. Na placu budowy kładki często można spotkać mieszkańców. Obserwują postępy i komentują, że wojsko działa sprawnie i rzetelnie w przeciwieństwie do niektórych pracowników firm cywilnych. – Z jednej strony cieszymy się, że będziemy mieli solidną kładkę w miejsce starego mostku, który zniszczyła powódź. Z drugiej jednak jesteśmy niezadowoleni, ponieważ nie będzie można przejechać po niej autem – mówi Danuta Pasek, która mieszka w Niedźwiedzicy tuż przy rzece. Jej zdaniem, gmina popełniła błąd, że nie zdecydowała się na szerszy mostek, po którym można by było przejechać chociażby samochodem osobowym.

– Wojsko nie miało na to żadnego wpływu. O tym, jaka przeprawa ma być w tym miejscu, decydowały lokalne władze. To one zleciły wykonanie pomiarów geodezyjnych, przyczółków oraz projektu kładki – wyjaśnia ppor. Szornak. I dodaje, że wojskowi inżynierowie podczas projektowania konsultowali tylko niektóre sprawy konstrukcyjne od strony technicznej. – Być może teraz powstanie tylko kładka, a za jakiś czas w miejscu starego mostku zostanie zbudowany nowy dla ruchu samochodowego – stwierdza dowódca grupy zadaniowej.

Jedenaście mostów

Żołnierze rozpoczęli prace w Niedźwiedzicy 24 lutego. Ich zakończenie zaplanowano na 19 marca. Wojskowi specjaliści wyznaczyli bezpieczny termin, uwzględniając możliwość wystąpienia trudnych warunków atmosferycznych i wszelkich prawdopodobnych komplikacji.

Chor. Grzegorz Grajek, dowódca plutonu przygotowania elementów z kompanii mostowej, na terenach popowodziowych przepracował łącznie już miesiąc. Najpierw w grupie drogowej likwidującej skutki powodzi w Głuchołazach, a teraz w grupie mostowej przy budowie kładki. – Najtrudniejszym elementem prac będzie ustawienie wielotonowych dźwigarów na przyczółkach. Każdy z dwóch stalowych dwuteowników waży prawie 4 t, a musi być ustawiony w wyznaczonym miejscu na przyczółku z dokładnością do kilku milimetrów – wyjaśnia podoficer.

Jak przyznaje chor. Grajek, momentem, który najbardziej zapamięta z pracy na terenach popowodziowych, będzie pierwszy dzień, gdy przyjechał do Głuchołaz. – Skala zniszczeń, które wówczas zobaczyłem, była porażająca. Ten widok przybił mnie, a także zmobilizował do większego wysiłku – stwierdza.

Na terenach popowodziowych wojsko zbudowało już 11 mostów i jeden przepust. Teraz powstaje kładka. Operacja „Feniks” jednak się nie kończy. Prawdopodobnie po zakończeniu przez władze miasta niezbędnych procedur żołnierze zbudują jeszcze jeden most w Głuchołazach, aby ułatwić życie mieszkańcom dotkniętym przez żywioł.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: Bogusław Politowski

dodaj komentarz

komentarze


Nie wyślemy wojsk do Ukrainy
Gdy ucichnie artyleria
Święto sportowców w mundurach
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Wojskowo-policyjny patrol ratuje życie
Mundurowi z benefitami
Niebo pod osłoną
Odnaleziono rozbitego drona w Lubelskiem
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Śnieżnik gotowy na Groty
Nowe K9 w Węgorzewie
Nowe zasady dla kobiet w armii
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Militarne Schengen
Holenderska misja na polskim niebie
Najdłuższa noc
Panczeniści na podium w Hamar
W ochronie granicy
Kto zostanie Asem Sportu?
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Pancerniacy jadą na misję
Plan na WAM
Wojsko ma swojego satelitę!
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Szwedzi w pętli
Polska produkcja amunicji rośnie w siłę
Combat 56 u terytorialsów
Spotkanie liderów wschodniej flanki NATO
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Trałowce do remontu
Kalorie to nie wszystko
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Smak służby
Służba w kadrze
Niemcy dla Tarczy Wschód
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Dzień wart stu lat
Unikatowe studia trzech uczelni mundurowych
Szukali zaginionych w skażonej strefie
Niemieckie wsparcie z powietrza
Dwie umowy licencyjne w programie K2 podpisane
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Odpalili K9 Thunder
Nowe zdolności sił zbrojnych
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Najlepsze projekty dronów nagrodzone przez MON
Operacja „Szpej” nigdy się nie skończy
Obywatele chcą być wGotowości
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Pomagaj, nie wahaj się, bądź w gotowości
Amunicja od Grupy WB
Aby granica była bezpieczna
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Gala Boksu na Bemowie
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Kontrakt na ratowanie życia
Kadłub ORP „Wicher” w drodze do stoczni
Polskie MiG-i dla Ukrainy?

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO