Przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun to jeden z hitów eksportowych polskiego przemysłu zbrojeniowego sprawdzony na polu walki w Ukrainie. Na bazie doświadczeń ze wschodu spółka Mesko opracowała zmodernizowaną wersję Pioruna, którą zaprezentowała podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.
Piorun NG to wersja rozwojowa flagowego produktu należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej spółki Mesko. Zaprezentowany na targach w Kielcach sprzęt jest już po pierwszych testach poligonowych. – Największe zmiany w stosunku do wcześniejszej wersji to unowocześniona głowica śledząca i wprowadzenie elektromechanicznego bloku kierowania, co będzie przekładać się na zwiększenie zasięgu rakiety – mówi Marek Skowron, kierownik działu technologicznego w spółce Mesko. Rakieta będzie więc lecieć szybciej i likwidować cele na większym dystansie.
W obecnie produkowanych Piorunach głowica śledząca ma dwa kanały i operuje w paśmie podczerwonym. Piorun nowej generacji będzie wyposażony w głowicę trzykanałową, z dodatkowym kanałem działającym w paśmie ultrafioletowym. – W praktyce będzie to oznaczało, że rozszerzamy cały zakres, w jakim widzi rakieta i poprawiamy identyfikację celu – tłumaczy Marek Skowron. Nowy Piorun będzie więc skuteczniejszy przy eliminacji nawet niewielkich bezzałogowców. Unowocześniona głowica zapewni też większą odporność na zakłócenia.
W pracach modernizacyjnych Mesko bazuje na informacjach z Ukrainy, gdzie polskie zestawy przeciwlotnicze wykorzystywane są od początku pełnoskalowej wojny z Rosją. – Otrzymujemy bardzo dużo informacji od użytkowników naszego sprzętu. Wiemy, że Ukraińcy są z Piorunów bardzo zadowoleni. Ale też opowiadają nam o różnych sytuacjach mających miejsce na polu walki, na podstawie których wprowadzamy pewne zmiany – przyznaje Marek Skowron. Jedną z takich zmian, które być może pojawią się w finalnej wersji, jest zmniejszenie dymienia silnika marszowego. To innowacja, która utrudni przeciwnikowi namierzenie miejsca wystrzelenia rakiety i zwiększy bezpieczeństwo żołnierzy.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze