PGZ Stocznia Wojenna i duńska firma zbrojeniowa Terma podpisały właśnie umowę na dostawę systemu obrony bezpośredniej C-Guard, w który zostaną wyposażone fregaty Miecznik. Składa się on z szeregu wyrzutni celów pozornych. Wystrzeliwane z nich wabiki ściągają na siebie odpalone przez przeciwnika rakiety i torpedy.
– Umowa to kolejny ważny etap w realizacji programu „Miecznik” – podkreśla Andrzej Wojtkiewicz, dyrektor tego programu w PGZ Stocznia Wojenna. – Fregaty otrzymają skuteczną ochronę przeciwko wielu typom zagrożeń, zarówno podwodnym, jak i rakietowym. W podobne systemy wyposażonych jest ponad 150 okrętów, które pływają pod banderami marynarek wojennych państw całego świata – dodaje. W podobnym tonie wypowiada się Martin T. Jentsch z duńskiej firmy Terma, który poza zaletami operacyjnymi wskazuje na jeszcze jedną. – Nasz system zapewnia jednocześnie niskie koszty użytkowania – podkreśla.
W C-Guard zostaną wyposażone wszystkie trzy fregaty typu Miecznik. System składa się z wyrzutni celów pozornych. Wystrzeliwane z nich wabiki mają za zadanie ściągnąć na siebie uwagę odpalonych przez przeciwnika rakiet krótkiego zasięgu oraz torped – nawet tych najnowszej generacji. C-Guard potrafi działać w trzech trybach: ręcznym, automatycznym i półautomatycznym. Można go zintegrować z okrętowym systemem zarządzania walką, a co ważne zapewnia obronę w promieniu 360 stopni. Innymi słowy: wabiki można wystrzeliwać w różnych kierunkach okrętu.
To kolejny nowoczesny system, który w ostatnich tygodniach został kupiony z myślą o Miecznikach. W lutym Polska Grupa Zbrojeniowa zawarła z koncernem Lockheed Martin umowę na dostawę wyrzutni rakietowych Mk 41 VLS. Na każdym z okrętów mają zostać zainstalowane cztery urządzenia. Łącznie będzie można do nich załadować 128 pocisków przeciwlotniczych CAMM.
W Gdyni od miesięcy trwają prace nad pierwszą z trzech fregat. Będzie ona nosić nazwę ORP „Wicher”. W styczniu stoczniowcy uroczyście położyli stępkę pod jego budowę. Oznacza to, że rozpoczął się kolejny ważny etap prac. Po przygotowaniu prefabrykatów okręt powoli zaczyna nabierać kształtów. Zgodnie z harmonogramem kadłub „Wichra” powinien zostać zwodowany w 2026 roku. Trzy lata później gotowy okręt ma rozpocząć służbę pod biało-czerwoną banderą. Pozostałe dwa okręty zostaną przekazane marynarzom na początku lat 30.
Tymczasem PGZ Stocznia Wojenna, by sprostać zamówieniu, w szybkim tempie rozbudowuje infrastrukturę. Na terenie przedsiębiorstwa budowane są dwie hale – kadłubowa i produkcyjna. Pierwsza to jedna z największych tego typu konstrukcji w Europie. Będzie miała wysokość 46 m. W tej chwili pracuje przy niej pięć podnośników o wysięgu 58 m. W całej Polsce takich dźwigów jest zaledwie sześć. W hali produkcyjnej, gdzie ulokowane zostaną wszystkie wydziały wyposażeniowe stoczni, jeszcze na początku marca trwały prace nad termomodernizacją i hydroizolacją dachu oraz przygotowania do montażu suwnic i bramy wjazdowej. Na terenie stoczni przebudowywane są również drogi i nabrzeże.
Budowa trzech fregat to przedsięwzięcie wyjątkowe. Nigdy wcześniej w polskich stoczniach nie powstawały okręty tak duże i tak wszechstronnie wyposażone. Koszt zamówienia wyliczony został na około 15 mld zł. PGZ Stocznia Wojenna realizuje zamówienie przy współpracy uznanych na świecie firm zbrojeniowych – Babcock, Thales, MBDA. Sam program „Miecznik” stanowi jeden z filarów modernizacji polskiej marynarki. Ale w Trójmieście powstają obecnie także inne okręty. Gdańska stocznia Remontowa Shipbuilding buduje kolejne trzy niszczyciele min typu Kormoran II oraz dwa okręty rozpoznania projektu Delfin.
autor zdjęć: PGZ
komentarze