W połowie roku pierwsze egzemplarze czołgów Abrams trafią na wyposażenie 18 Dywizji Zmechanizowanej. Ich zadaniem będzie zamknięcie bramy brzeskiej. Dla agresora będzie to tama nie do przebicia – powiedział w Nowej Dębie wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak. Szef MON-u na Podkarpaciu obserwował zintegrowane szkolenie polskich i amerykańskich żołnierzy.
Na poligonie w Nowej Dębie wspólnie szkolili się dziś amerykańscy żołnierze wyposażeni w czołgi Abrams i wozy bojowe Bradley oraz wojskowi z 18 Dywizji Zmechanizowanej, głównie z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, dysponujący armatohaubicami Krab, transporterami opancerzonymi Rosomak, samobieżnymi moździerzami Rak oraz zestawami przeciwlotniczymi Poprad. – Szkolenie na nowodębskim poligonie jest jednym z elementów wzmacniania bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO i odbywa się regularnie. Dzięki wspólnym treningom wzmacniamy interoperacyjność i doskonalimy procedury dotyczące np. prowadzenia ognia – mówi mjr Przemysław Lipczyński, rzecznik prasowy 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Ćwiczenia żołnierzy na Podkarpaciu obserwował wicepremier Mariusz Błaszczak oraz inspektor wojsk lądowych gen. dyw. Maciej Jabłoński.
– Widzieliśmy pokaz mocy, umiejętności, sprawności i bardzo dobrej współpracy pomiędzy Wojskiem Polskim a armią Stanów Zjednoczonych. Współpraca naszych żołnierzy z wojskiem USA daje nam wiele cennych umiejętności, a te są szczególnie istotne w związku z aktualną sytuacją bezpieczeństwa – zaznaczył minister obrony narodowej. – Naszym celem jest zbudowanie najsilniejszych wojsk lądowych w Europie i zrobimy to w ciągu najbliższych dwóch lat – podkreślił.
Szef MON-u przypomniał o realizowanym konsekwentnie planie modernizacji technicznej polskiej armii. Wspomniał o największych w historii zakupach sprzętu, czyli umowach na system Patriot, rakiety Himars, samoloty F-35 i czołgi Abrams.
– Pierwsze egzemplarze Abramsów w połowie roku trafią na wyposażenie Wojska Polskiego, do 18 Dywizji Zmechanizowanej. Ich zadaniem będzie zamknięcie bramy brzeskiej. Dla agresora będzie to tama nie do przebicia. Abrams to ważny element, jeśli chodzi o obronę i odstraszanie – mówił wicepremier Błaszczak. Dodał, że w Wojsku Polskim wykorzystywany jest już także nowoczesny południowokoreański sprzęt: czołgi K2 i armatohaubice K9.
Podczas konferencji prasowej szef MON-u mówił również o dobrych relacjach polsko-amerykańskich. Akcentował stałą obecność wojsk USA w Polsce, m.in. batalionu pancernego, który stacjonuje w Nowej Dębie, oraz wspomniał o negocjacjach dotyczących ustanowienia w Polsce serwisu dla czołgów Abrams. – Ma on być przeznaczony głównie dla polskich Abramsów, ale wiemy też, że inne kraje są zainteresowane zakupem tych maszyn. Dodatkowo rząd USA zdecydował o przekazaniu Abramsów Ukrainie. W związku z tym Polska staje się naturalnym centrum serwisowym, a może i produkcyjnym, jeśli chodzi o czołgi Abrams w przyszłości – stwierdził wicepremier.
O wprowadzeniu czołgów Abrams do służby w Wojsku Polskim mówił więcej gen. dyw. Maciej Jabłoński, inspektor wojsk lądowych. – Program „Polski Abrams” wchodzi w decydującą fazę. Oznacza to, że maszyny będą niebawem trafiać do jednostek wojsk lądowych SZRP – zaznaczył generał. Powiedział, że zadaniem zamówionych 116 Abramsów w wersji M1A1 będzie odbudowa zdolności jednostek, które przekazywały sprzęt pancerny do Ukrainy. – Pierwsza partia tych czołgów jest już wyprodukowana. Na przełomie maja i czerwca zostaną one przetransportowane przez Atlantyk do Polski i zasilą 1 Brygadę Pancerną w Wesołej. Druga transza, czyli 42 czołgi, będzie wyprodukowana do końca lipca, a na przełomie sierpnia i września także trafi do Wesołej. Trzecia zaś, czyli 60 egzemplarzy, w lutym 2024 roku wejdzie na stan 19 Brygady Zmechanizowanej, trafi do batalionu w Żurawicy – wymienił inspektor wojsk lądowych.
Gen. dyw. Jabłoński przyznał, że umowa na 116 czołgów Abrams w wersji M1A1 nie wpłynęła negatywnie na główne zamówienie, które dotyczyło zakupu 250 egzemplarzy Abramsów w najnowszej wersji, czyli M1A2. – Te czołgi zgodnie z przyjętym harmonogramem zasilą jednostki 18 Dywizji Zmechanizowanej. Dwa bataliony otrzymają je w 2025 roku, a kolejne dwa w 2026 roku – mówił. Wspomniał również, że amunicja do modelu M1A1 dotrze do Polski do jesieni, a najnowszej generacji amunicja do Abramsów M1A2 będzie dostarczona razem z tymi maszynami. Dodał, że trwają rozmowy na temat „koprodukcji tej najnowszej amunicji w oparciu o polskie zakłady zbrojeniowe”.
Generał wyjaśnił, że w oczekiwaniu na polskie Abramsy powstaje baza logistyczna i szkoleniowa. Gotowe są już garaże i hala remontowa w Wesołej. Powstanie tam także nowoczesna hala symulatorów. Podobne inwestycje prowadzić będzie 19 Brygada Zmechanizowana w Lublinie i Żurawicy. Mówił też o trwającym w Biedrusku szkoleniu pancerniaków. W zlokalizowanej tam Akademii Abrams wyszkolono już 42 załogi i 58 żołnierzy wsparcia logistycznego. Kolejna, trzecia tura, czyli 20 załóg, jest teraz w trakcie kursu. DGRSZ planuje jeszcze w tym roku skierowanie do Centrum Szkolenia Pancernego w Fort Benning w USA najlepszych podoficerów i młodych oficerów.
W kwietniu 2022 roku Polska podpisała kontrakt na pozyskanie dla Wojska Polskiego 250 czołgów M1A2 Abrams w najnowocześniejszej wersji SEPv3. Rok później szef MON-u Mariusz Błaszczak podpisał umowę na zakup kolejnych Abramsów, tym razem w wersji M1A1FEP.
autor zdjęć: Leszek Chemperek CO/MON
komentarze