moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wojna w świecie popkultury

Sowieckie pociski nuklearne zostaną zniszczone w kosmosie. Dokonają tego wystrzelone z Ziemi rakiety antybalistyczne albo laserowe działka z krążących po orbicie platform. Takie były założenia amerykańskiego programu Inicjatywa Obrony Strategicznej. Według wielu ekspertów ogłoszenie go było de facto początkiem końca ZSRS.

„Drodzy Amerykanie, dziękuję za czas, który postanowiliście mi poświęcić. Temat, który chciałbym z wami omówić – pokój i bezpieczeństwo narodowe – jest dziś szczególnie aktualny i ważny. Aktualny, ponieważ podjąłem właśnie decyzję, która dla naszych dzieci stanie się źródłem nowej nadziei na XXI wiek” – tak właśnie rozpoczęło się jedno z najważniejszych orędzi w historii USA. 23 marca 1983 roku prezydent Ronald Reagan za pośrednictwem telewizji przemówił do swoich rodaków wprost z Gabinetu Owalnego w Białym Domu. Przedstawił nowy program walki z sowieckim zagrożeniem nuklearnym. Niebawem widzowie w milionach amerykańskich domów obejrzeli niezwykłą jak na owe czasy animację. Rakiety z inskrypcją CCCP na burtach przy dźwiękach złowrogiej muzyki prują przestrzeń kosmiczną. W dole widać zarysy kuli ziemskiej. Pociski nigdy jednak nie dotrą do celu. Zostają bowiem porażone wiązkami laserów wystrzelonych z krążących po orbicie platform. „Prezydent Reagan obrał zupełnie błędną taktykę siania wśród Amerykanów czerwonej paniki. Znakiem tego jest lekkomyślny plan rodem z »Gwiezdnych wojen«” – zżymał się senator demokratów Ted Kennedy. Nawiązanie do filmów George’a Lucasa w założeniu miało ośmieszać projekt. Sam Reagan zresztą początkowo wściekał się, gdy słyszał to określenie. Szybko jednak przestał, bo media uczyniły z niego chwytliwy slogan. Niespełna dekadę później „gwiezdne wojny” stały się symbolem wielkiego technologicznego zwycięstwa nad ZSRS.

 

Krótki oddech Sowietów

Ogłoszony przez Reagana program faktycznie nosił nazwę Inicjatywa Obrony Strategicznej, w skrócie – SDI. Zakładał on stworzenie zapory, która będzie zdolna zatrzymać zmasowane uderzenie sowieckich pocisków z głowicami nuklearnymi. System miał się składać z kilku elementów. Podstawę stanowiły rozmieszczone na lądzie wyrzutnie rakiet antybalistycznych. Podczas ataku miały one przechwytywać pociski nieprzyjaciela i niszczyć je poza ziemską atmosferą. – Amerykanie chcieli w ten sposób rozwijać programy zainicjowane już wcześniej, takie jak „Nike-Zeus”, „Defender”, „Sentinel” i „Safeguard”. Jednocześnie jednak zamierzali pójść o krok dalej i rozmieścić instalacje wojskowe bezpośrednio w przestrzeni kosmicznej – wyjaśnia dr Rafał Kopeć z Katedry Bezpieczeństwa Międzynarodowego Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

SDI był programem defensywnym. Wykraczał jednak poza doktrynę MAD, na której opierała się polityka obydwu supermocarstw. Obowiązywała niepisana, choć prosta zasada: każda ze stron zgromadziła na tyle duży arsenał nuklearny i wypracowała na tyle sprawne możliwości kontruderzenia, że ewentualna wojna nie wyłoniłaby zwycięzcy. Co więcej, przyniosłaby zagładę ludzkości. MAD to równowaga strachu. Tymczasem „gwiezdne wojny” miały dać Amerykanom istotną przewagę. Reagan uznał, że jest ona warta każdych pieniędzy. Na realizację SDI gotów był przeznaczyć 125 mld dolarów. Oczywiście kwota ta miała zostać rozłożona na kilkanaście lat, ale i tak robiła ogromne wrażenie.

– Do dziś eksperci nie mają pewności, czy Amerykanie rzeczywiście byliby w stanie ten ambitny program zrealizować, czy może Reagan uciekł się do spektakularnego blefu – przyznaje dr Kopeć. Prace jednak nabrały tempa, co decydentów na Kremlu przyprawiło o palpitację serca. – W 1985 roku nowo mianowany I sekretarz Michaił Gorbaczow spotkał się w tej sprawie z naukowcami, którzy powiedzieli mu, że plany Waszyngtonu to czysta fantazja, ale takie stwierdzenie nie mogło uspokoić nastrojów – podkreśla politolog. – Sowieci nie bardzo wiedzieli, czego tak naprawdę spodziewać się po USA. Według niektórych teorii SDI stała się po prostu przykrywką do prac nad orbitalną bronią nuklearną, za pomocą której Amerykanie uderzą z kosmosu w cele w ZSRS – dodaje. Lęk był tym większy, że Sowieci coraz wyraźniej czuli, że pod względem wojskowym i gospodarczym tracą do Zachodu dystans. – Jeśli chodzi o siły konwencjonalne, Układ Warszawski ciągle jeszcze miał nad NATO przewagę. Nie była już ona jednak tak wyraźna jak wcześniej. Wystarczy spojrzeć na Front Nadmorski, gdzie w razie wojny miało operować Ludowe Wojsko Polskie. Sowieci chcieli, by w krótkim czasie zajęło ono północ Niemiec, Holandię i Danię. Tymczasem polscy wojskowi na początku lat osiemdziesiątych wiedzieli już, że te plany są nierealne. Po prostu NATO miało tam zbyt duże siły. Poza tym Zachód dysponował lepszym sprzętem – mówi ekspert. A teraz jeszcze pojawiła się groźba naruszenia strategicznej równowagi nuklearnej…

„Pierwszy w kosmosie, pierwszy we wszystkim”

– Decydenci z Kremla obawiali się przyszłości, ale na ogłoszenie przez Reagana programu SDI zareagowali w sposób, który można uznać za racjonalny – stwierdza dr Kopeć. Wiedzieli, że nie dadzą rady ścigać się z USA. Państwa bloku wschodniego pogrążały się w coraz głębszym kryzysie gospodarczym, więc prace nad własną antynuklearną tarczą były po prostu dla nich zbyt drogie. W odpowiedzi Sowieci postanowili zatem stworzyć broń, która w razie potrzeby będzie w stanie zniszczyć amerykańskie instalacje. – Pracowali nad kilkoma rozwiązaniami. Wśród nich był choćby projekt Skif, który zakładał stworzenie bojowej stacji kosmicznej wyposażonej w działko laserowe. Próby te nie przyniosły jednak większych rezultatów – zaznacza politolog. Brak pieniędzy sprawił, że ZSRS coraz wyraźniej przegrywał technologiczną batalię. Wreszcie na początku lat dziewięćdziesiątych całkowicie już niewydolny kolos załamał się pod własnym ciężarem. – To oczywiście nie tylko efekt tempa zbrojeń, które przyspieszyło za sprawą SDI. Rzecz jest bardziej złożona. Niewątpliwie jednak program „gwiezdnych wojen” okazał się czynnikiem przyspieszającym upadek sowieckiego imperium – zaznacza dr Kopeć. Tak czy inaczej, Reagan mógł triumfować. Tymczasem ogłoszenie SDI okazało się przełomowe także z innego powodu. Ważny był sam sposób prezentacji programu. Amerykanie sięgnęli po nowatorskie środki wyrazu, zdolne przemówić do masowej wyobraźni. Wyobraźni ludzi dorastających w świecie popkultury. Reagan, który w przeszłości był przecież aktorem, podążał tą ścieżką z dużą konsekwencją. Zanim przemówił do Amerykanów z Gabinetu Owalnego, kilkanaście dni wcześniej, podczas innego przemówienia, nazwał ZSRS „imperium zła”. Kolejna czytelna aluzja do filmów George’a Lucasa. – Amerykanie technicznie górowali nad ZSRS, ale pod względem propagandowym często zmuszeni byli oddawać im pole. O wielu sukcesach ze względu na ich militarne znaczenie nie mogli otwarcie mówić. Tymczasem ZSRS chwalił się pierwszym człowiekiem w kosmosie, pierwszym kosmicznym spacerem… Prezentacja SDI przyniosła też korzyści wizerunkowe. Stała się dla świata czytelnym sygnałem, że Amerykanie są potęgą, z którą nikt nie może się równać. A przecież, jak mawiał Lyndon B. Johnson, jeden z urzędujących wcześniej prezydentów USA: „Kto jest pierwszy w kosmosie, ten jest pierwszy we wszystkim” – podsumowuje dr Kopeć.

Program „gwiezdnych wojen” został oficjalnie zakończony w 1991 roku, na mocy decyzji prezydenta George’a Busha.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
 
Podchorążowie lepsi od oficerów
Kluczowa rola Polaków
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Rehabilitacja poprzez sport
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
„Niedźwiadek” na czele AK
Fiasko misji tajnych służb
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Czworonożny żandarm w Paryżu
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Ochrona artylerii rakietowej
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Olympus in Paris
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Ryngrafy za „Feniksa”
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Zmiana warty w PKW Liban
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Rekord w „Akcji Serce”
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Posłowie o modernizacji armii
Chirurg za konsolą
Rosomaki i Piranie
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Jak Polacy szkolą Ukraińców
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wybiła godzina zemsty
Więcej powołań do DZSW
Zrobić formę przed Kanadą
Olimp w Paryżu
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Wiązką w przeciwnika
W drodze na szczyt
Polskie Pioruny bronią Estonii
Awanse dla medalistów
Kluczowy partner
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO