Transporter opancerzony Rosomak, samobieżny moździerz Rak, armatohaubica Dana – to tylko część wojskowych pojazdów, które przejechały dziś ulicami Międzyrzecza. Defilada uświetniła obchody ćwierćwiecza 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej – jednej z najważniejszych i najbardziej znanych jednostek Wojska Polskiego.
Wiosną 2004 roku Irak stanął w ogniu. Rękawicę sojuszniczym wojskom rzuciła tzw. Milicja Mahdiego. O jej determinacji mieli się też przekonać polscy żołnierze. 4 kwietnia w nocy rebelianci podeszli pod ratusz w Karbali, który wcześniej obsadziły pododdziały z Bułgarii i Polski. Wkrótce rozpoczął się pierwszy szturm. – Atakowali nas godzinami, falami, jak Turcy Kamieniec Podolski – wspominał po latach płk Grzegorz Kaliciak, który dowodził polską kompanią. Walki trwały przez kolejne kilkadziesiąt godzin. Od kul obrońców zginęło około 80 rebeliantów. Wreszcie napastnicy wycofali się. Bitwa o ratusz w Karbali to największe starcie z udziałem polskiej armii od czasów zakończenia II wojny światowej. A zarazem jedna z najchlubniejszych kart w historii 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, która dziś świętowała 25-lecie istnienia.
Specjalne życzenia dowódcy 17 WBZ płk. dypl. Dariusza Kosowskiego z okazji 25-lecia brygady. Film: 17 WBZ
Ćwierć wieku temu jednostka przejęła dziedzictwo m.in. 3 Dywizji Strzelców Wielkopolskich i 17 Dywizji Piechoty. Jej patronem został przywódca powstania wielkopolskiego gen. Józef Dowbor-Muśnicki. – Przez kolejne 25 lat żołnierze brygady byli zawsze tam, gdzie wymagał tego interes naszego państwa – podkreśla płk Dariusz Kosowski, dowódca 17 WBZ. Tworzyli polskie grupy bojowe podczas misji w Iraku, a potem w Afganistanie. Służyli w Czadzie, Bośni i Hercegowinie, a teraz tworzą kolejne zmiany polskiego kontyngentu w Rumunii. – Można powiedzieć, że zbudowali rzetelną markę, która w oczach przełożonych jest gwarantem dobrze wykonanego zadania – dodaje dowódca. Żołnierze 17 WBZ wielokrotnie przecierali szlaki swoim kolegom z innych jednostek. To właśnie oni stali się pierwszymi w Wojsku Polskim użytkownikami kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, a ostatnio też samobieżnych moździerzy Rak. Ze względu na szerokie wykorzystywanie systemów informatycznych jednostka dorobiła się też miana Cyfrowej Brygady.
Dziś wyposażeniu 17 WBZ mogli się przyjrzeć z bliska mieszkańcy Międzyrzecza. Tam właśnie na co dzień stacjonuje jej dowództwo. Z okazji święta jednostki na ulicach miasta została zorganizowana defilada. Oprócz Raków i Rosomaków przed widzami przejechały m.in. armatohaubica Dana, potężny Hardun, który służy do ewakuacji wozów bojowych uszkodzonych na polu walki, czy samobieżny zestaw przeciwlotniczy Hibneryt. Potem jeszcze pojazdy te zostały zaprezentowane podczas wystawy statycznej na międzyrzeckim rynku. Same obchody rozpoczęły się już w czwartkowy wieczór. Wówczas to odbył się uroczysty capstrzyk przed pomnikiem żołnierzy poległych podczas wykonywania zadań poza granicami kraju. Wojskowi z 17 WBZ uczcili w ten sposób m.in. trzech swoich kolegów z jednostki, którzy nie wrócili z misji w Afganistanie. Główne uroczystości rozpoczęły się w piątkowe południe w kościele pw. św. Wojciecha oraz na międzyrzeckim rynku. W programie znalazły się uroczysta msza, okolicznościowe przemówienia, występy artystyczne oraz wręczanie wyróżnień.
– Nasza brygada jest jedną z największych jednostek w Polsce. Wchodzi w skład 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i stacjonuje w trzech garnizonach – w Międzyrzeczu, Wędrzynie oraz Krośnie Odrzańskim – przypomina ppor. Anna Dominiak, rzecznik 17 WBZ.
autor zdjęć: st. szer. Kamil Śpiączka
komentarze