Pandemia nie ustaje, wojsko również. Żołnierze robią, co mogą, aby ograniczyć jej skutki. Każdego dnia kilka tysięcy wojskowych wspiera personel placówek ochrony zdrowia, zajmuje się podopiecznymi domów pomocy społecznej, pobiera wymazy od potencjalnych nosicieli koronawirusa, w gotowości do działania pozostają grupy dezynfekcyjne oraz załogi statków powietrznych.
– Wojsko Polskie utrzymuje lotnicze zespoły poszukiwawczo-ratownicze w stałej gotowości do wsparcia Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przy transporcie chorych na COVID-19 – poinformował Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Wyjaśnił, że chodzi o 14 śmigłowców oraz dwa samoloty CASA wraz z załogami. – To są statki powietrzne z różnych jednostek, tak aby można było pomagać tam, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza. Mam na myśli m.in. województwo śląskie, a także Mazowsze, bo tu również mamy do czynienia z wieloma przypadkami zakażeń – powiedział. Szef MON dodał, że w razie konieczności liczba maszyn skierowanych do wsparcia pogotowia zostanie zwiększona. W zeszłym tygodniu do takiego działania został zaangażowany m.in. śmigłowiec z 25 Brygady Kawalerii Pancernej. Jego załoga, wspólnie z medykami z pogotowia, zajęła się transportem osoby chorej na COVID-19. Pacjent został przetransportowany ze szpitala w Malborku do Centralnego Szpitala Klinicznego w Łodzi.
W związku z trudną sytuacją epidemiczną wojsko otwiera też szpitale tymczasowe. – Otworzyliśmy szpital tymczasowy w Ciechocinku, przygotowywany jest szpital tymczasowy w Szczecinie, który powstanie z przekształcenia tamtejszego szpitala wojskowego – powiedział minister. Przypomniał, że w stolicy funkcjonują trzy tymczasowe placówki, w których mogą być hospitalizowane osoby z koronawirusem. – W sumie do dyspozycji pacjentów covidowych mamy około 1000 łóżek w całej Polsce, a w samej Warszawie 315 – podkreślił szef MON.
Ale to nie jest jedyny rodzaj wsparcia żołnierzy, na jakie mogą liczyć pracownicy placówek medycznych. Każdego dnia na terenie całego kraju kilka tysięcy żołnierzy pomaga w kierowaniu ruchem pacjentów w placówkach medycznych, w przeprowadzaniu procedury triażu oraz obsłudze elektronicznego systemu ewidencji łóżek.
Cały czas działają także grupy wymazowe, które pobierają próbki do badań od potencjalnych nosicieli koronawirusa. W te działania są zaangażowani żołnierze zarówno z wojsk operacyjnych, jak i obrony terytorialnej. Tylko jednostki podległe Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych oddelegowały do zadań mających na celu powstrzymanie skutków pandemii prawie trzy tysiące wojskowych.
Ważnym elementem działalności wojska jest także wspieranie personelu domów pomocy społecznej. Wojska obrony terytorialnej regularnie organizują specjalistyczne kursy, podczas których terytorialsi uczą się, jak sprawować opiekę nad pacjentami leżącymi. Zajęcia odbywają się w Centrum Szkolenia WOT w Toruniu oraz Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu. Do tej pory kursy ukończyło prawie 500 wojskowych. Jak mówi ppor. Anna Wiejek z 4 Brygady OT, na co dzień pielęgniarka, a także instruktorka podczas szkoleń, absolwenci kursu mogą okazać się nieocenionym wsparciem dla personelu DPS-ów. – Żołnierz może umyć pacjenta, nakarmić go, zastosować profilaktykę przeciwodleżynową, przewieźć do miejsca wykonywania badań, tym samym odciążyć personel medyczny w wykonywaniu podstawowych czynności. W obecnej sytuacji każda para rąk jest na wagę złota – zaznacza.
Aby żołnierze mogli pomagać potrzebującym, muszą przede wszystkim zadbać o swoje zdrowie. Dlatego wielu z nich zdecydowało się zaszczepić przeciwko COVID-19. Zgodnie z założeniami Narodowego Programu Szczepień jako pierwsi zaszczepili się wojskowi medycy, teraz przyszedł czas na pozostałych żołnierzy. Szczepionkę przyjęli już m.in. żołnierze z 10 Brygady Logistycznej. – Szczepionka jest szansą na przerwanie łańcucha zachorowań na COVID-19 i uodpornienie społeczeństwa na zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Szczególnie narażoną na zakażenie grupą są żołnierze, którzy od początku pandemii wykonują zadania wsparcia administracji publicznej. Szczepiąc się, zapewniają bezpieczeństwo nie tylko sobie, lecz także swoim bliskim i wszystkim osobom, z którymi mają kontakt – mówi kpt. Piotr Płuciennik, oficer prasowy brygady. Natomiast dziś rozpoczęła się procedura szczepień w 12 Brygadzie Zmechanizowanej. Jako pierwszy szczepionkę przyjął płk Roman Łytkowski, dowódca jednostki. – Medycy będą dokładać wszelkich starań, aby każdego dnia szczepionkę przyjmowało ponad stu żołnierzy z garnizonu Szczecin, jednak wszystko będzie zależało od jej dostępności – mówi kpt. Błażej Łukaszewski, oficer prasowy 12 BZ.
autor zdjęć: 25 BKPow, st. szer. Wojciech Król, 21 BSP, 18 DZ, DWOT, st. szer. Piotr Pytel
komentarze