Żołnierze z 2 Szwadronu 2 Pułku Kawalerii US Army, którzy spędzili na Mazurach ostatnie pół roku, dziś zakończyli swoją misję. Teraz służbę w Polsce rozpoczynają kawalerzyści z 1 Szwadronu. To właśnie oni będą stali na czele Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Uroczystość przekazania dowodzenia odbyła się w Bemowie Piskim, gdzie stacjonują sojusznicze pododdziały.
„Pandemia koronawirusa nie powstrzymuje nas od skutecznej kontynuacji sojuszniczej współpracy. Wysunięta wzmocniona obecność sił NATO na wschodniej flance pozostaje niezmiernie ważnym elementem naszej polityki kolektywnej obrony i potwierdzeniem znaczenia, jakie przywiązujemy do solidarnej współpracy na rzecz wspólnego bezpieczeństwa” – podkreśla Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. List szefa MON podczas uroczystej zmiany dowodzenia Batalionową Grupą Bojową NATO odczytał gen. Jarosław Mika, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych.
Dziś zakończyła się bowiem misja żołnierzy z 2 Szwadronu 2 Pułku Kawalerii US Army, którzy przez ostatnie pół roku dowodzili stacjonującymi na Mazurach sojuszniczymi pododdziałami. Teraz temu zadaniu będą musieli sprostać kawalerzyści z 1 Szwadronu.
– Dziękuję za służbę i zaangażowanie. To nie jest łatwe zadanie dowodzić międzynarodowym batalionem. Ale osiągnęliście sukces, zjednoczyliście wszystkie pododdziały i ich zdolności – zwrócił się do wracających do domu kawalerzystów gen. Jarosław Mika. Dowódca generalny skierował także kilka słów do żołnierzy, którzy dziś rozpoczynają służbę na Mazurach: – Życzę wam wielu sukcesów w służbie, a także, jeśli to możliwe, aby ta sojusznicza współpraca była jeszcze lepsza. Dobrego pobytu w Polsce!
Podczas uroczystości ppłk Jeffrey Higgins, dotychczasowy dowódca Batalionowej Grupy Bojowej, przekazał proporzec natowskiego batalionu ppłk. Jasonowi Adlerowi, który zastąpił go na tym stanowisku. – Dziękuję za zaufanie, jakim zostałem obdarzony i za gościnność. Dowodzenie Batalionową Grupą Bojową NATO było najbardziej znaczącym etapem w mojej karierze – mówił podczas uroczystości ppłk Higgins. – Dziś rozpoczyna się nowy rozdział w historii eFP. To zaszczyt być jego dowódcą – zaznaczył z kolei ppłk Adler. Obaj oficerowie podkreślali znaczenie obecności sojuszniczych wojsk na wschodniej flance: – We are stronger together! – przypominali.
Ppłk Higgins podczas uroczystości został odznaczony Brązowym Medalem Wojska Polskiego. Spotkanie zakończyła defilada pododdziałów.
Decyzja o ulokowaniu Batalionowej Grupy Bojowej NATO na Mazurach zapadła podczas szczytu Sojuszu, który w 2016 roku odbył się w Warszawie. Pierwsi wojskowi przyjechali do Polski w marcu kolejnego roku. Byli to żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rumunii. Pół roku później dołączyli do nich Chorwaci. Od tego czasu sojusznicy współpracują z żołnierzami z 15 Brygady Zmechanizowanej.
Siódma zmiana Batalionowej Grupy Bojowej NATO rozpoczęła swoją misję w Polsce latem ubiegłego roku. Mimo że pobyt żołnierzy zbiegł się z drugą falą epidemii koronawirusa, udało im się zrealizować niemal wszystkie zaplanowane przedsięwzięcia. Pododdziały zmechanizowane właściwie nie schodziły z poligonu, sojusznicy wzięli też udział w ćwiczeniach „Bull Run”, podczas których wojska operują poza terenem poligonu. Ważnym elementem ich pobytu na Mazurach był także udział w ćwiczeniach „Tumak ’20”, w które były zaangażowane wszystkie jednostki 16 Dywizji Zmechanizowanej. Żołnierze trenowali działania obronne na poligonie, przerzucali swoje poddziały przez jezioro Kępno, wspólnie z funkcjonariuszami innych służb, interweniowali także, gdy na teren Urzędu Miejskiego w Orzyszu wkroczyli „dywersanci”.
A jakie zadania czekają VIII zmianę? – Na pewno poświęcimy dużo uwagi szkoleniu pododdziałów zmechanizowanych oraz rozpoznawczych, nie tylko na terenie poligonu. Stałym punktem w programie naszego szkolenia jest także pokonywanie jeziora Kępno – mówi gen. bryg. Bogdan Rycerski, dowódca 15 Brygady Zmechanizowanej. – Jednak najważniejszym zadaniem, jakiemu będziemy musieli wspólnie sprostać, będą manewry „Dragon ’21” w czerwcu. Planujemy zorganizować także zupełnie nowy rodzaj ćwiczeń, podczas których międzynarodowe pododdziały zostaną przerzucone do Szczecina, skąd, już na pokładzie okrętów, przemieszczą się do Ustki, aby trenować strzelanie do celów umieszczonych na wodzie – zapowiada generał.
Misja żołnierzy potrwa pół roku. Następnie zastąpią ich wojskowi z Gwardii Narodowej.
autor zdjęć: Elwira Zadroga / Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Orzysz, szer. Adrian Staszewski
komentarze