To niewątpliwie wyraz zaufania naszych sojuszników oraz dowód sprawności żołnierzy Wojska Polskiego. Bezpieczeństwo naszego kraju oraz pozycja w NATO rośnie, a na polskich żołnierzach można polegać – mówił minister Mariusz Błaszczak w Rzeszowie. Szef MON wziął udział w odprawie 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, którzy rozpoczęli dyżur jako trzon Sił Odpowiedzi NATO.
Od 1 stycznia 2020 roku jednostka utworzona na bazie 21 Brygady Strzelców Podhalańskich pełni dyżur Sił Bardzo Szybkiego Reagowania, czyli tzw. szpicy NATO. Jednocześnie po raz pierwszy w historii Polska jest państwem ramowym Sił Odpowiedzi NATO. Oznacza to, że przez najbliższy rok zadaniem Polaków będzie błyskawiczna reakcja w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa któregokolwiek z państw członkowskich NATO.
– Wojsko Polskie jest gotowe wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo naszego kraju oraz bezpieczeństwo sojuszników. Dzięki dobremu wyszkoleniu żołnierzy wzrasta także nasza wiarygodność w Sojuszu – mówił minister Mariusz Błaszczak podczas odprawy w Rzeszowie. Szef MON przypomniał też, że polscy żołnierze od dawna przygotowywali się do tego zadania, a certyfikację przeszli wzorowo. – Niewątpliwie dyżur przyniesie także konkretne doświadczenia dla żołnierzy Wojska Polskiego. Pozwoli zgrać działania z wojskami innych państwa Sojuszu i zaprocentuje dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny – dodał minister obrony.
Mariusz Błaszczak gratulował dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, gen. bryg. Dariuszowi Lewandowskiemu przygotowania żołnierzy, a im samym – wyszkolenia. Podkreślił także wkład rządu w budowanie pozycji Polski w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. – To rezultat konsekwentnej polityki, w tym regularnego przeznaczania 2% PKB na obronność. To także efekt wdrożonych modernizacji polskich sił zbrojnych. Perspektywa 15-letniego Planu Modernizacji Technicznej przyjętego w październiku ubiegłego roku jest dowodem naszych wysiłków oraz zaangażowania na rzecz wzmocnienia zdolności Wojska Polskiego – zaznaczył minister Błaszczak.
Podhalańczycy rozpoczęli dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO wraz z Nowym Rokiem. Brygadą stworzoną z polskich pododdziałów oraz żołnierzy z 11 krajów NATO dowodzi gen. bryg. Lewandowski. A komponent podlega bezpośrednio dowództwu Eurokorpusu w Strasburgu, który w przypadku sytuacji kryzysowej decyduje o użyciu szpicy. Od ogłoszenia alarmu pododdziały SON mają maksymalnie 5 dni na przemieszczenie się w rejon operacji, gdzie muszą utrzymać się samodzielnie przez 30 dni. Teren ich działania obejmuje obszar o promieniu 8000 km od Brukseli.
Dyżur SON wiąże się nie tylko z pełną gotowością przez 24 godziny każdego dnia, ale także z udziałem w cyklu międzynarodowych ćwiczeń na poligonach w Polsce i zagranicą. Podhalańczycy będą szkolić się w ramach ćwiczeń „Billiant Jump”, „Lampart”, „Lama ‘20” oraz najprawdopodobniej tegorocznej „Anakondy”.
autor zdjęć: kpt. Robert Suchy / CO MON
komentarze