Z jednej strony powódź, z drugiej atak terrorystyczny. Sytuacja na Dolnym Śląsku staje się dramatyczna… Na szczęście to tylko ćwiczenia „Kryzys ’18”. Ich organizatorem był Wydział Nauk o Bezpieczeństwie Akademii Wojsk Lądowych. W tegorocznej edycji manewrów wzięło udział kilkuset studentów oraz kadra dowódcza i dydaktyczna wrocławskiej uczelni.
Ćwiczenia „Kryzys” są organizowane od 2015 roku. Są one skierowane do studentów cywilnych oraz podchorążych z Akademii Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki. Przez kilka dni słuchacze uczą się m.in. procedur działania w sytuacjach kryzysowych, organizowania stanowisk kierowania oraz zasad współdziałania służb mundurowych i samorządów. To także okazja do weryfikacji, czy obowiązujące przepisy sprawdzają się w sytuacjach kryzysowych, oraz zastanowienia się, czy istnieje możliwość wykorzystania sił zbrojnych do zwalczania terroryzmu, a jeśli tak, to w jakim zakresie.
Powódź i terroryści
Scenariusz tegorocznej edycji ćwiczeń przewidywał, że w różnych miejscach Wrocławia dojdzie do dwóch kryzysowych zdarzeń – powodzi oraz ataku terrorystycznego. Pierwsze wydarzenie wymuszało szybkie zorganizowanie ewakuacji ludności z miejsc ogarniętych klęską żywiołową. Do akcji pomocowej ruszyli przedstawiciele różnych służb ratowniczych. Zasadnicza rola przypadła żołnierzom, którzy, korzystając z pływających transporterów samobieżnych (PTS), ratowali z zalanych terenów ludzi i ich dobytek. Te działania były dość trudne, bo realizowane na Odrze, która jest szeroka i ma silny nurt.
Ewakuacją kierował mjr dr inż. Mariusz Falkowski, adiunkt w Akademii Wojsk Lądowych, który w 1997 roku podczas powodzi tysiąclecia, jako młody dowódca plutonu przeprawowego, uczestniczył w okolicach Głogowa w prawdziwych akcjach tego typu. – Mając w pamięci tamte wydarzenia, staramy się, aby nasi studenci dobrze przygotowali się do przyszłej pracy i służby. Tylko dzięki temu będą skuteczni – mówi major.
Podobnie jak w prawdziwych akcjach, także teraz przeprawiano przez wodę ludzi oraz samochody. Nie obyło się bez emocji. Według scenariusza, jeden z PTS-ów, którymi byli przewożeni powodzianie, odmówił na wodzie posłuszeństwa. Ludzi musiała przejąć i dowieźć na brzeg załoga kutra holowniczego. Ćwiczono także wyciąganie z wody człowieka, który wypadł z wojskowej amfibii.
Film: Bogusław Politowski / polska-zbrojna.pl
Scenariusz drugiego epizodu zakładał, że doszło do ataku terrorystycznego. Na terenie stadionu napastnicy zdetonowali ładunki wybuchowe. Wiele osób zostało rannych i trzeba było jak najszybciej udzielić im pomocy medycznej. Teren zabezpieczyła policja.
Na domiar złego terroryści zagrozili, że użyją broni chemicznej, umieszczonej w jednym z samochodów. Na miejsce wezwano specjalistyczne służby medyczne oraz żołnierzy dysponujących wyposażeniem do dekontaminacji. Rozpoczęto także negocjacje z terrorystami, ale nie przyniosły one pozytywnego rezultatu. Napastnicy zdetonowali ładunek chemiczny. Istniało podejrzenie, że doszło do skażenia terenu i ludzi. Wszystkie osoby przebywające w pobliżu musiały przejść „procedurę dekontaminacji wstępnej”. Poszkodowani zostali przekazani pod opiekę służb medycznych.
Decyzje w rękach studentów
Podczas „Kryzysu ’18” studenci wcielali się w osoby kierujące działaniami zarządzania kryzysowego w różnych „komórkach układu pozamilitarnego”, czyli w strukturach administracji na poziomie województwa i powiatu. Nie tylko śledzili bieżące wydarzenia, ale także mieli wpływ na działania pododdziałów bezpośrednio zaangażowanych w rozwiązywanie sytuacji kryzysowych. Oczywiście wszystkie czynności wykonywali pod okiem wykładowców z uczelni oraz przedstawicieli różnych służb.
Wydział Nauk o Bezpieczeństwie Akademii Wojsk Lądowych, a więc organizator ćwiczeń, zadbał o realizm zdarzeń. Na terenie AWL-u powstały centra i sztaby, które działają w czasie rzeczywistego kryzysu: Centrum Powiadamiania Ratunkowego, Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego, Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego, Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego oraz Zespół Negocjacji Policyjnych. Poszczególne epizody rozgrywały się m.in. na terenie Ośrodka Szkolenia Wodnego Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych oraz na wrocławskim Stadionie Olimpijskim. W działania byli zaangażowani m.in. żołnierze, policjanci, strażacy, ratownicy medyczni.
Człowiek, bezpieczeństwo, skuteczność
Pracując w centrach i sztabach kryzysowych, studenci przekonali się, jak ważne są wiedza i samodoskonalenie. Szczególnie gdy prowadzi się działania, od których może zależeć życie i zdrowie setek, a nawet tysięcy ludzi. Słuchacze akademii, którzy w przyszłości mogą zajmować się tym w prawdziwym życiu, uświadomili sobie, jak wielka odpowiedzialność będzie na nich ciążyła. – Chcieliśmy im pokazać, że dopingowanie ich do nauki i nasza dbałość o wysoki poziom kształcenia są uzasadnione – mówi płk dr hab. inż. Witalis Pellowski, dziekan Wydziału Nauk o Bezpieczeństwie AWL, który był kierownikiem ćwiczenia. – Dewizą naszego wydziału są treści zawarte w słowach: człowiek – bezpieczeństwo – skuteczność. Staraliśmy się, aby podczas ćwiczeń ich uczestnicy o tym pamiętali– zaznaczył płk Pellowski.
Nowością tegorocznej edycji ćwiczeń jest zaangażowanie w nie słuchaczy Studium Oficerskiego, którzy szkolą się na potrzeby wojsk obrony terytorialnej. W przyszłości będą oni wykonywali zadania na rzecz lokalnych społeczności, m.in. w ramach reagowania kryzysowego.
Ćwiczenia „Kryzys ’18” rozpoczęły się we wtorek 24 kwietnia i zakończyły dwa dni później.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze