moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Pancernik” uświetni powstańcze uroczystości

Samochód pancerny Ehrhardt M17 rekonstruują pasjonaci z Budzynia pod Piłą. 7 lutego 1919 roku identyczny pojazd zdobyli broniący miasta powstańcy wielkopolscy. Replika „pancernika” uświetni obchody setnej rocznicy zrywu – weźmie udział w rekonstrukcji budzyńskiej potyczki.

Pancerny kolos wytoczył się z lasu około piętnastej. Powstańcy czekali na wzgórzu zwanym Okręglikiem, nieopodal szosy łączącej Budzyń z Chodzieżą. Kiedy pojazd zbliżył się, 15-osobowy patrol pod dowództwem kpr. Leona Napiecka zasypał go gradem kul i granatów ręcznych. W odpowiedzi załoga „pancernika” (właśnie tak wówczas tego typu pojazdy były powszechnie nazywane) wystrzeliła w powietrze żółtą racę. Miał to być sygnał dla piechoty i artylerii, które stacjonowały w pobliskim Podaninie. Atak jednak nie nastąpił, bo rakieta poszybowała zbyt nisko i żaden z niemieckich obserwatorów jej nie dostrzegł.

Tymczasem „pancernik” niespodziewanie zsunął się do rowu i stanął. Wkrótce okazało się, że jeden z pocisków przeleciał przez szczelinę wizjera i śmiertelnie ugodził kierowcę. Część załogi wyskoczyła na zewnątrz, by się bronić. Niemcy posłali też po posiłki. Powstańcy zdołali jednak bardzo szybko zdławić opór, odparli też odsiecz. Ocalili miasto, a przy okazji zdobyli bezcenny łup.

Emerytura z „pancernikiem”

„Pancernik” ruszył z miejsca w grudniu ubiegłego roku. Pojeździł po placu przy warsztacie Stanisława Ornocha i wrócił pod dach. – Ten pomysł chodził nam po głowach przez 20 lat, a teraz wreszcie zyskuje realny kształt. Jakie to uczucie? Co tu dużo mówić, wspaniałe... – podkreśla konstruktor.

On sam jest z zawodu mechanikiem. Przez lata zajmował się naprawą autobusów, potem przeszedł na emeryturę. Nie lubi jednak siedzieć bezczynnie. Podobnie jak jego koledzy Andrzej Dastych i Bogdan Łasecki – też emeryci. A opowieść o zdobyciu samochodu pancernego ciągle jest w Budzyniu żywa. Jak przekonuje Ornoch, w wielu domach była przekazywana z pokolenia na pokolenie, poza tym na Okręgliku stanął poświęcony potyczce obelisk.

– W ubiegłym roku postanowiliśmy, że odtworzymy Ehrhardta tak, żeby był gotowy na setną rocznicę powstania – wspomina Stanisław Ornoch. Pasjonatom udało się pozyskać sponsora, który obiecał zapłacić za materiały. Zdobyli też fabryczne plany pojazdu. – Odnalazł je mój kolega z Essen – informuje Ornoch. Ehrhardty były produkowane właśnie w Niemczech. Pierwsze egzemplarze zjechały z taśmy w 1917 roku. Zostały skierowane przede wszystkim na front zachodni, potem niektóre z nich armia przerzuciła na wschód, gdzie za broń chwycili Polacy. W sumie powstały zaledwie 33 tego typu pojazdy. – Do dziś najpewniej nie zachował się żaden, w archiwach i muzeach przetrwały jednak fotografie oraz dokumentacja techniczna – zaznacza Ornoch.

„Pancernik”, który powstaje w Budzyniu będzie w miarę wierną repliką oryginału. A ten miał przeszło pięć metrów długości, ponad dwa metry wysokości oraz wieżę strzelniczą w kształcie kopuły. Na jego uzbrojenie składało się zwykle cztery-pięć karabinów maszynowych (choć ich liczba w przypadku poszczególnych egzemplarzy mogła się różnić), zaś załoga liczyła od ośmiu do dziewięciu żołnierzy. – Rzecz jasna po tylu latach trudno uniknąć różnic – zastrzega konstruktor. – Nasz „pancernik” został na przykład pokryty cieńszą blachą, zainstalowaliśmy też w nim silnik od forda transita. Oczywiście trochę przerobiony. Dzięki niemu pojazd będzie się poruszał z prędkością 50 km/h. Oryginalny Ehrhardt był o 10 kilometrów szybszy – wylicza. Podwozie pojazdu pochodzi od radzieckiej ciężarówki.

Wóz zostanie wyposażony w sześć CKM-ów. – Ich repliki wykonamy samodzielnie, podobnie zresztą jak większość części – zapowiada Ornoch. W tej chwili, jak szacuje, samochód jest gotowy mniej więcej w 80 procentach. – Na finalizację projektu mamy jeszcze trochę czasu. Chcemy, by pancernik był gotowy na setną rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego, która przypada w 2018 roku – informuje Ornoch. Wówczas w Budzyniu odbędzie się inscenizacja potyczki, której „bohaterem” stał się pancerny samochód. W rolę walczących żołnierzy najpewniej wcielą się członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej „3. Bastion Grolman” z Poznania.

„Grudzielski” na trzech frontach

– Zdobycie pancernego samochodu w historii powstania było zaledwie epizodem, miało jednak znaczący walor propagandowy. W końcu polski oddział pokonał przeciwnika dysponującego technologiczną przewagą – podkreśla dr Marek Rezler, historyk, znawca powstania wielkopolskiego. Po walce „pancernik” został przez powstańców ponownie uruchomiony, przyozdobiony biało-czerwoną flagą, po czym tryumfalnie wjechał do Budzynia. Dwa tygodnie później dowódca wielkopolskich wojsk, gen. Józef Dowbor-Muśnicki specjalnym rozkazem nadał pancernikowi imię. – Jego patronem został ppłk Kazimierz Grudzielski, dowódca północnego odcinka powstańczego frontu – wyjaśnia dr Rezler. Nazwę żołnierze wymalowali na burcie pojazdu.

Zdobyczny Ehrhardt wykorzystywany był nie tylko podczas powstania wielkopolskiego, ale też wojny polsko-bolszewickiej i III powstania śląskiego. Potem stacjonował w Poznaniu, wchodząc w skład 2 Szwadronu Samochodów Pancernych. W 1928 roku został wycofany ze służby i zezłomowany.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Stanisław Ornoch, www.dobroni.pl

dodaj komentarz

komentarze


Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
 
Chirurg za konsolą
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Kluczowa rola Polaków
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Rosomaki i Piranie
Zmiana warty w PKW Liban
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Polskie Pioruny bronią Estonii
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Rehabilitacja poprzez sport
Ochrona artylerii rakietowej
Posłowie o modernizacji armii
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Zimowe wyzwanie dla ratowników
W drodze na szczyt
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Olimp w Paryżu
Zrobić formę przed Kanadą
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Awanse dla medalistów
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Czworonożny żandarm w Paryżu
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Wiązką w przeciwnika
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Więcej powołań do DZSW
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ryngrafy za „Feniksa”
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Wybiła godzina zemsty
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Podchorążowie lepsi od oficerów
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
„Niedźwiadek” na czele AK
Fiasko misji tajnych służb
Kluczowy partner
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Olympus in Paris
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Rekord w „Akcji Serce”
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO