Za trzy tygodnie obchodziłby 101 urodziny. Wczoraj w Krakowie zmarł gen. bryg. w st. spoczynku Ludwik Krempa. Dla polskich lotników był legendą. Walczył przeciwko Niemcom w wojnie obronnej, a później jako pilot słynnego 304 Dywizjonu Bombowego. W listopadzie ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda awansował go do stopnia generała brygady.
– Kawaler Krzyża Wojennego Virtuti Militari, gen. bryg. pil. Ludwik Krempa odszedł do niebieskiej eskadry – poinformował Leszek Mańkowki, prezes Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa, którego członkiem był generał. – Był człowiekiem niezwykle inteligentnym, zasłużonym, ale i bardzo skromnym – mówił Leszek Mańkowski.
W listopadzie 2016 roku zwierzchnik sił zbrojnych RP awansował Ludwika Krempę do stopnia generała brygady. – To dla mnie, jako prezydenta, wielki zaszczyt, że mogę wręczyć nominację człowiekowi, który z całą pewnością jest nestorem polskich sił powietrznych, bohaterowi II wojny światowej, bohaterowi walki o wolność naszej ojczyzny, odznaczonemu orderem Virtuti Militari, dwukrotnie odznaczonemu Krzyżem Walecznych. Dziękuję za wielki czyn pańskiego życia, za niezłomną, bohaterską postawę w walce o wolność ojczyzny. Postawę, która jest dziś przykładem dla polskich lotników, lotniczej młodzieży i sił powietrznych wolnej znowu Rzeczypospolitej – mówił prezydent Andrzej Duda.
Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, który uczestniczył w uroczystej nominacji, wspomina, że stuletni weteran II wojny był jeszcze w bardzo dobrej kondycji. – Do końca życia był w doskonałej formie intelektualnej i całkiem niezłej kondycji fizycznej. Podczas uroczystości w Balicach wytrzymał w pozycji zasadniczej kilkadziesiąt minut! – opowiada Radwan. – Zapamiętam go jako ciepłego i serdecznego człowieka. Żal, że nie ma go już z nami – dodaje dyrektor muzeum.
Znajomi gen. Krempy zwracają uwagę przede wszystkim na jego skromność. Wspominają, że był zakłopotany odbierając awans generalski. Uważał bowiem, że wielkie odznaczenia po prostu mu się nie należą. – To dla mnie niespodzianka. Nie jestem bohaterem, wykonywałem po prostu swoje zadania – mówił w listopadzie pilot słynnego Dywizjonu 304.
Ludwik Krempa urodził się 22 stycznia 1916 roku w Sanoku. Do wojska wstąpił w 1937 roku. Uczył się w Szkole Podchorążych Rezerwy Lotnictwa, jako kapral rozpoczął służbę w 6 Pułku Lotniczym we Lwowie. Po ogłoszeniu w kraju mobilizacji wstąpił w szeregi 66 Eskadry Obserwacyjnej. Następnie dołączył do 2 Dywizjonu Myśliwskiego. Powierzono mu pilotowanie polskiego samolotu szkolnego RWD-8.
Po ataku ZSRR na Polskę uciekł z okupowanej ojczyzny i przez Budapeszt, Belgrad trafił do Grecji, a następnie do Turcji. Ostatecznie, 26 października 1940 roku, dotarł do Anglii gdzie rozpoczął służbę jako lotnik. W 1942 roku dołączył do 304 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Śląskiej”. Na samolotach Wellington wykonywał loty bojowe przeciwko okrętom podwodnym. Brał też udział w bombardowaniu portu w Bordeaux. Podczas działań wojennych odbył w sumie około 50 lotów bojowych.
W 1944 roku ukończył kurs instruktorów w szkole pilotażu i rozpoczął szkolenia młodych pilotów na samolocie Oxford. Po wojnie trafił ponownie do Dywizjonu 304, który był już wówczas jednostką transportową. W 1946 roku został przeniesiony do 301 Dywizjonu Transportowego Ziemi Pomorskiej-Obrońców Warszawy. Po wojnie pozostał na emigracji. Ukończył m.in. kurs dla mechaników samochodowych oraz kreślarzy. Pracował przy projektowaniu i produkcji silników do autobusów. Przez ponad 25 lat projektował pompy głębinowe.
Do Polski przyjechał po raz pierwszy od czasu wojny w 1960 roku, potem odwiedzał kraj co roku. We wrześniu 1988 roku przeprowadził się do ojczyzny i zamieszkał z żoną w Krakowie.
Za swoją służbę został dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych i orderem Virtuti Militari.
Pogrzeb weterana odbędzie się 9 stycznia na Cmentarzu Komunalnym w Sanoku.
autor zdjęć: Jakub Link Lenczowski
komentarze