Huk wystrzałów, walki żołnierzy i hydroplan, który trafiony pociskiem spłonie na morzu – inscenizacja bitwy w obronie bazy Morskiego Dywizjonu Lotniczego zostanie przedstawiona w niedzielę na puckiej Zielonej Plaży. Będzie to główny punkt rozpoczynającego się w piątek festiwalu Lotniczy Puck.
Przed wojną polska armia miała 20 wodnosamolotów Lublin R-XIII. Do dziś nie zachował się żaden. Pasjonaci ze Stowarzyszenia Historycznego Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku od kilku lat budują replikę maszyny. W ubiegłym roku podczas puckiego festiwalu historycznego można było obejrzeć kadłub. – Teraz samolot ma już silnik ze śmigłem, atrapę deski rozdzielczej i pływaki. Został też wyposażony w replikę karabinu maszynowego z obrotnicą – wymienia Mariusz Konarski ze stowarzyszenia. W niedzielę hydroplan stanie na wodach Zatoki Puckiej i weźmie udział w rekonstrukcji bitwy przeciwko Niemcom. Inscenizacja będzie finałem festiwalu Lotniczy Puck.
Trzydniowa impreza rozpocznie się w piątek po południu. – Wówczas to do miasta zaczną zjeżdżać członkowie grup rekonstrukcyjnych, którzy wcielą się w role polskich lotników morskich oraz żołnierzy niemieckich z czasów ostatniej wojny – zapowiada Konarski. W sobotę mieszkańcy i turyści będą mogli obejrzeć urządzone w mieście dioramy historyczne „II wojna światowa” (przy ulicy Lipowej) oraz „Baza Morskiego Dywizjonu Lotniczego” (przy ulicy Żeglarskiej). Tego dnia dojdzie też do pierwszego starcia zbrojnego. – Będzie to inscenizacja niewielkiej bitwy granicznej między wojskami Polski i Niemiec. Odbędzie się ona w pobliżu puckiej fary – wyjaśnia Konarski. Dzień zakończy parada zabytkowych pojazdów wojskowych.
Jednak sobotnie atrakcje będą zaledwie przygrywką do przedstawienia, które planowane jest na niedzielne popołudnie. Na Zielonej Plaży nad Zatoką Pucką rozegra się bitwa w obronie bazy Morskiego Dywizjonu Lotniczego. Do takiego starcia doszło w pierwszych godzinach wojny. Niemcy szybko przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść i niemal całkowicie zniszczyli polskie siły lotnictwa morskiego. – My oczywiście nie jesteśmy w stanie wiernie przedstawić nalotu na bazę, ale inscenizacja zostanie oparta o oryginalny scenariusz. Na pewno będzie ciekawa – zapowiada Konarski. Widzowie obejrzą najpierw przygotowania bazy do obrony, a potem atak niemieckich wojsk. – Polscy marynarze będą prowadzili ogień do nieprzyjaciela między innymi z karabinu zamontowanego właśnie na replice Lublina R-XIII – zapowiada Konarski i dodaje, że w inscenizacji udział weźmie jeszcze jeden odtworzony samolot. – Tyle, że ta replika przeznaczona jest do spalenia podczas widowiska – informuje.
Festiwal „Lotniczy Puck” odbędzie się już po raz trzeci. Organizatorów imprezy finansowo wspomaga urząd gminy. – Impreza to fantastyczny sposób na promocję Pucka. Przypomina o ważnym rozdziale w historii Pucka, a jednocześnie jest bardzo atrakcyjna dla widza. Dlatego staramy się ją rozpropagować w regionie, gdzie o tej porze roku wypoczywają letnicy z całej Polski – podkreśla Jakub Groenwald z puckiego Urzędu Gminy. – Zabiegamy o to, by informacje o festiwalu ukazywały się w lokalnej prasie, radiu, telewizji oraz Internecie – mówi.
Historia polskiego lotnictwa morskiego zaczęła się 1 lipca 1920 roku. Tego dnia w Pucku została powołana baza, a niedługo potem Morski Dywizjon Lotniczy. 15 lipca 1920 ponad wody Bałtyku wzbił się pierwszy wodnosamolot oznaczony biało-czerwoną szachownicą. Była to maszyna typu Friedrichshafen skręcona z trzech niekompletnych samolotów, które w Pucku porzucili Niemcy. Za jego sterami zasiadł chor. Andrzej Zubrzycki. W dwudziestoleciu międzywojennym MDL dysponował ponad 30 hydroplanami, łodziami latającymi i samolotami kołowymi. Lotnicy jednostki wykonywali zadania wywiadowcze, obserwacyjne, transportowe, zrzucali bomby i torpedy. Na początku II wojny światowej Niemcy rozbili pucką bazę, niszcząc niemal wszystkie samoloty.
Lotnicy morscy po wrześniowej klęsce walczyli przeciw Niemcom na zachodzie Europy. Brali udział w bitwie o Wielką Brytanię i w zmaganiach nad Atlantykiem. Spadkobiercą tradycji MDL został 304. Dywizjon Bombowy Ziemi Śląskiej im. ks. Józefa Poniatowskiego. W czasie II wojny światowej służący w nim żołnierze odbyli prawie trzy tysiące lotów bojowych, spędzając w powietrzu 24 tysiące godzin. Zatopili dwa i uszkodzili pięć nieprzyjacielskich okrętów podwodnych, zestrzelili też sześć samolotów wroga.
Następcą MDL jest Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej. Jej samoloty i śmigłowce stacjonują w Gdyni Babich Dołach, Siemirowicach oraz Darłowie. Wykonują zadania związane między innymi ze zwalczaniem okrętów podwodnych, rozpoznaniem i ratownictwem.
Stowarzyszenie Historyczne Morskiego Dywizjonu Lotniczego kultywuje tradycje jednostki. Członkowie organizacji dwa lata temu założyli w Pucku muzeum. – Ekspozycja stale się rozrasta – przyznaje Konarski. – Na wystawie można obejrzeć choćby wyłowione z Bałtyku śmigło wodnosamolotu Lublin R-VIII, czy też kilka śmigieł oddanych nam w depozyt przez Muzeum Marynarki Wojennej. Sporo jest też fotografii i dokumentów przekazanych przez mieszkańców, których krewni służyli przed wojną w MDL – dodaje.
autor zdjęć: Stowarzyszenie Historyczne Morskiego Dywizjonu Lotniczego
komentarze