Manewry „Anakonda-16” mają charakter defensywny i służą sprawdzeniu zdolności krajów Sojuszu do obrony wschodniej flanki – mówił minister Antoni Macierewicz, otwierając największe w tym roku manewry NATO w Europie. W ćwiczeniach, które potrwają do 17 czerwca, bierze udział 31 tys. żołnierzy z 24 krajów.
Uroczystość inaugurująca ćwiczenia „Anakonda-16” odbyła się w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie. – Żołnierze! Przechodząc wzdłuż waszego szpaleru, widziałem potęgę, jaką tworzą zjednoczone siły Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówił minister Antoni Macierewicz, podkreślając, że właśnie rozpoczynają się największe manewry sojusznicze w niepodległej Polsce.
Test współdziałania
„Anakonda-16” potrwa do 17 czerwca. Ćwiczenia będą się odbywać na wszystkich polskich poligonach. Bierze w nich udział 31 tys. żołnierzy z 24 krajów, w tym 19 państw członkowskich oraz pięć państw należących do programu „Partnerstwo dla pokoju”: Ukrainy, Gruzji, Szwecji, Finlandii i Macedonii.
Szef MON podkreślał, że manewry są testem zdolności krajów Sojuszu do obrony wschodniej flanki i współdziałania, szczególnie w warunkach wojny hybrydowej. Jak przypominał dowódca operacyjny i kierownik ćwiczeń, gen. broni Marek Tomaszycki, „Anakonda” to także największy sprawdzian reakcji Sojuszu na zagrożenie.
Po raz pierwszy w tak dużych ćwiczeniach razem z żołnierzami szkolić się będą także członkowie organizacji proobronnych.
Gotowość na zagrożenie
Obecny na uroczystości gen. Mark Milley, szef sztabu wojsk lądowych USA, zaznaczył, że armia Stanów Zjednoczonych chce zamanifestować, iż stoją ramię w ramię z Polską. – Musimy w NATO wzmacniać naszą siłę odstraszania oraz współpracować nad wspólną gotowością na ewentualne zagrożenia – mówił amerykański generał.
Natomiast gen. Ben Hodges, kierownik ćwiczeń ds. wojsk koalicyjnych i dowódca wojsk lądowych USA w Europie, wyjaśniał, pytany przez dziennikarzy, że manewry nie są skierowane przeciw Rosji. – Nasze ćwiczenia służą realizacji założeń szczytu NATO z Walii, czyli temu abyśmy jako Sojusz byli gotowi do reakcji, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba – mówił generał.
Gen. Hodges przypomniał też, że w ramach wzmacniania sił obronnych NATO władze USA zdecydowały niedawno o zwiększeniu obecności wojsk amerykańskich w Europie i wysłaniu w ten rejon ciężkiej brygady USA. – Na razie nie ma decyzji, co do jej lokalizacji, ale prawdopodobnie będzie stacjonować w Polsce, a jej część być może także w Bułgarii i Niemczech – zapowiadał gen. Hodges.
W uroczystości w Akademii Obrony Narodowej uczestniczył m.in. gen. broni Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych i zastępca kierownika ćwiczenia oraz Paul Jones, ambasador USA w Polsce.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze