Trenują jumarowanie, czyli wchodzenie po linie z pomocą przyrządów alpinistycznych. Wspinają się na 30-metrowe skały i zjeżdżają na linach z wysokości. Budują kolejki tyrolskie oraz ćwiczą techniki ratownictwa w górach. W weekendowym kursie wspinaczkowym w Karkonoszach bierze udział 25 podchorążych Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych z Wrocławia.
Szkolący się w Karkonoszach wojskowi studenci to członkowie Sekcji Szkoleń Wysokogórskich działającej w WSOWL. – Do Szklarskiej Poręby przyjechali podchorążowie drugiego, trzeciego i czwartego roku studiów, którzy studiują specjalności: zmechanizowaną, aeromobilną i rozpoznanie – mówi ppłk Andrzej Demkowicz, kierownik sekcji i organizator szkolenia. – Poziom ich umiejętności jest różny, ale wszyscy ukończyli wcześniej podstawowy kurs wspinaczkowy Polskiego Związku Alpinizmu – dodaje.
Trzydniowe zajęcia zaczęły się w piątek i potrwają do niedzieli. Każdego dnia podchorążowie spędzają w górach kilka godzin. Uczą się jumarowania, zjazdów z wykorzystaniem przyrządów alpinistycznych, budują kolejki tyrolskie, ćwiczą wycofywanie się z wysokości przez punkty pośrednie oraz budowę stanowisk alpinistycznych. – Podchorążowie regularnie trenują techniki wspinaczkowe. Co jakiś czas przyjeżdżamy w góry, ale na co dzień szkolimy się we Wrocławiu. Korzystamy tam z kilkunastometrowej wieży spadochronowej – wyjaśnia kierownik Sekcji Szkoleń Wysokogórskich.
Trening w Karkonoszach podchorążowie zaczęli od trenowania podstaw, na przykład podstawowych węzłów. Dopiero potem ruszyli na skały. – Na początek mamy jumarowanie, czyli wspinanie się za pomocą przyrządów alpinistycznych – mówi instruktor kpr. pchor. Tomasz Kuś. – Podchorążowie wspinają się na kilkudziesięciometrowe skały. I choć to wymagające zadanie, to nie liczy się tu wcale siła fizyczna, a raczej znajomość odpowiedniej techniki – dodaje.
Instruktor podczas zajęć szczególną uwagę zwraca na prawidłowe używanie wyposażenia, właściwe zapięcie i zabezpieczenie karabinków oraz na dopasowanie sprzętu. – To ważne szczegóły. Bezpośrednio wpływają na nasze bezpieczeństwo podczas zajęć, sprawiają też, że jumarowanie idzie szybko i sprawnie – podkreśla pchor. Kuś.
Najtrudniejszym zadaniem dla podchorążych jest wycofywanie się na wysokości przez punkty pośrednie. – Studenci pracują w parach. Muszą być skupieni i ufać sobie – mówi ppłk Demkowicz. Jak wygląda takie ćwiczenie? Na początku podchorążowie wspinają się na skałę o wysokości około 30 metrów. Na górze muszą złożyć linę na pół, a następnie zaczepić ją o jakiś punkt – na przykład o drzewo. Dopiero wtedy pierwszy z żołnierzy zjeżdża na linie do punktu pośredniego. Tam musi zbudować stanowisko asekuracyjne i poczekać na kolegę. Później muszą wszystkie czynności powtórzyć, by w końcu zjechać na ziemię. – Jest to dość skomplikowane. Nie można pomylić kolejności wykonywanych zadań – przyznaje pchor. Tomasz Kuś.
Sekcja Szkoleń Wysokogórskich WSOWL działa od 2010 roku. Jej założycielem jest ppłk Andrzej Demkowicz. W organizacji działają wojskowi studenci, którzy pasjonują się wspinaczką i szkoleniem w górach. SSW organizuje różnego rodzaju szkolenia tematyczne, wykłady oraz treningi kondycyjne w Karkonoszach, Tatrach, Kotlinie Kłodzkiej, na skałkach Jury Krakowsko-Częstochowskiej oraz w różnych jaskiniach i sztolniach. Podchorążowie trenują wspinaczkę i doskonalą umiejętności linowe, narciarstwo skiturowe (elementy zjazdowe i biegowe, czyli narciarstwo po terenie górskim, gdzie występują odcinki płaskie, strome podejścia, zjazdy) i wysokogórskie. Mają także zajęcia z lawinoznawstwa i uczą się przetrwania w niskich temperaturach.
autor zdjęć: WSOWL
komentarze