Potrzebujemy profesjonalistów, którzy potrafią żyć w grupie i są odporni na stres. Umiejętności kandydatów sprawdzamy dwa razy w roku, wiosną i jesienią – mówi mjr Krzysztof Łukawski, rzecznik Jednostki Wojskowej NIL. Największe szanse dostać się do NIL-a mają ci, którzy świetnie znają się na obsłudze bezpilotowych systemów powietrznych, systemach łączności i logistyce.
Każdy, kto chciałby służyć w NIL-u musi przejść kwalifikację, a jeśli wymaga tego stanowisko, również weryfikację. – Podczas kwalifikacji kandydat zdaje egzamin z WF według takich norm, jakich wymaga się od żołnierzy zawodowych – mówi mjr Krzysztof Łukawski, rzecznik prasowy jednostki. – Natomiast konkurencje sportowe, w jakich bierze udział są losowane w dniu egzaminu. Poza egzaminem kandydata czekają również testy psychologiczne.
Podczas weryfikacji jest znacznie trudniej. Ten tygodniowy sprawdzian przechodzą osoby, które chcą służyć na szczególnych stanowiskach. – Nie możemy mówić, o jakie stanowiska chodzi, ponieważ za każdym razem są one inne. Decyzję o tym, które z nich wymagają od kandydatów przejścia weryfikacji, podejmuje dowódca jednostki – mówi mjr Łukawski.
Test w górach. Nie tylko kondycyjny
Weryfikacja odbywa się w górach pod okiem instruktorów. – Przeprowadzamy ją wiosną lub jesienią, ponieważ pogoda jest wtedy najbardziej wymagająca, dzięki temu możemy ocenić, jak kandydat radzi sobie w trudnych warunkach – mówi mjr Łukawski.
W czasie weryfikacji kandydaci poddawani są najróżniejszym testom. Dwa lata temu podczas selekcji musieli codziennie maszerować kilkadziesiąt kilometrów, pokonywać strome zbocza i zejścia z gór, przejść przez potoki i rzekę. A gdy byli już maksymalnie zmęczeni, czekał na nich test psychologiczny. Nie wszyscy przeszli do kolejnego etapu. – Na trasie obowiązują pewne zasady. Jeżeli instruktorzy zakazują rozmów, używania telefonów, GPS-ów, to kandydaci muszą się do tego dostosować. Ci, którzy tego nie robią, wracają do domu – mówił wówczas mjr Łukawski.
Podczas weryfikacji sprawdzana jest m.in. umiejętność pracy w zespole, indywidualnie predyspozycje, ale też hart ducha, zdolność podejmowania decyzji i logicznego myślenia w stanie skrajnego wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Do sześciu razy sztuka
Jeśli komuś nie powiedzie się w czasie kwalifikacji, może próbować ponownie, bez ograniczeń. Jednak do weryfikacji można stawać nie więcej niż sześć razy.
Ale tu nawet pozytywne przejście testów sprawnościowych i wyprawy w góry nie gwarantuje sukcesu. – Kandydat musi jeszcze pozytywnie zaliczyć rozmowę kwalifikacyjną, podczas której trzeba przekonać przyszłego przełożonego o swoich umiejętnościach – mówi mjr Łukawski.
Chociaż w jednostce bardzo duży nacisk kładzie się na umiejętność pracy w zespole, ważne są również indywidualne cechy charakteru. Dlatego określono profil psychologiczny żołnierza NIL-a. Szczegóły jednak są tajemnicą. – Kandydat do naszej jednostki powinien umieć żyć w grupie, być odporny na stres, być profesjonalistą – mówi wymijająco rzecznik i podkreśla, że weryfikacja trwa tak naprawdę przez całą służbę.
Każdy, kto chciałby spróbować swoich sił w kwalifikacji lub weryfikacji do Jednostki Wojskowej NIL powinien wypełnić ankietę, którą znajdzie na stronie internetowej jednostki. Wysłać ja można w każdej chwili, nie ma ustalonych terminów.
Jednostka Wojskowa NIL powstała w 2008 roku. Jej dowódcą jest płk Mirosław Krupa. Głównym zadaniem żołnierzy z Krakowa jest wsparcie pozostałych jednostek specjalnych w dowodzeniu, wywiadzie i rozpoznaniu oraz zabezpieczeniu logistycznym. Operatorzy z NIL-a działają w trzech zespołach: wsparcia informacyjnego, dowodzenia i zabezpieczenia logistycznego. W składzie JW NIL jest także grupa zabezpieczenia medycznego.
autor zdjęć: arch. jednostki
komentarze