Wizyta u ortopedy, dermatologa czy laryngologa – takie badania przechodzą żołnierze, którzy będąc w załodze transportera przeżyli w Afganistanie wybuch miny pułapki. Na kontroli w Wojskowym Instytucie Medycznym było już 130 weteranów. Wnioski z tych badań zostaną wykorzystane przy modernizacji pojazdów opancerzonych używanych na misjach.
Badania weteranów odbywają się w ramach „Programu Afgan”. Od kilku miesięcy prowadzą go m.in. Wojskowy Instytut Medyczny, Wojskowa Akademia Techniczna i Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej. Lekarze i naukowcy szczegółowo analizują obrażenia żołnierzy oraz dane techniczne zebrane po wypadkach spowodowanych wybuchem pod pojazdem improwizowanych ładunków wybuchowych. Wnioski zostaną wykorzystane przy modernizacji transporterów opancerzonych. Chodzi o to, aby pojazdy były bardziej odporne na eksplozje i bezpieczniejsze dla żołnierzy.
Nie tylko ci, którzy ucierpieli
Medyczne testy w szpitalu na ulicy Szaserów w Warszawie przechodzą zarówno osoby poszkodowane, jak i te, które z wypadku wyszły bez większych obrażeń. Badania są nieinwazyjne i trwają cztery dni. Obejmują m.in.: wizytę u chirurga, internisty, ortopedy, laryngologa, dermatologa oraz specjalistów z Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego. Zgłaszający się przechodzą m.in. badania EKG, RTG i tomografię komputerową.
– Badamy średnio osiem osób tygodniowo. Zakres badań jest taki sam dla wszystkich. Głównie dlatego, że spora część żołnierzy tuż po zdarzeniu nie była kierowana na specjalistyczne badania i dziś nie są oni w stanie ocenić zdrowotnych następstw tamtych zdarzeń. A te, najczęściej, jednak są. To na przykład urazy narządu słuchu – mówi gen. bryg. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM.
Przebadanych zostało już 130 weteranów. Wśród nich jest sierżant Grzegorz Jasiurski, który jako ratownik medyczny służył na VII zmianie w Afganistanie. Podczas jednego z patroli był załodze Rosomaka, który najechał na minę. Podoficer nie odniósł większych obrażeń. Był jednak mocno potłuczony i miał złamany ząb. – Teraz, po kilku latach od wypadku, chciałem sprawdzić swój stan zdrowia. W ciągu czterech dni zostałem dokładnie przebadany – mówi żołnierz.
Wielu chce przejść badania
Program jest skierowany do grupy około 300 żołnierzy, którzy na misji będąc w załodze transportera przeżyli wybuch miny pułapki. Jak dotąd do WIM zgłosiły się 174 osoby. – To 60 procent. Bardzo dużo, zwłaszcza że udział w innych programach profilaktycznych w wojsku, na przykład programie dotyczącym chorób układu krążenia, oscylował na poziomie 27 procent – zaznacza dyrektor WIM. Gen. Gierelak dodaje, że w środowisku cywilnym do podobnych programów zgłasza się zaledwie 6–10 procent.
Badania wciąż trwają, dlatego też ci, którzy dotąd nie skorzystali z możliwości sprawdzenia stanu zdrowia, wciąż mają szansę. – Staramy się przekonać żołnierzy, że biorąc udział w badaniu działają na rzecz bezpieczeństwa innych żołnierzy. Sami też na tym skorzystają, bo będą mogli się dowiedzieć, czy na przykład ich urazy nie pogłębiły się, albo czy nie pojawiły się jakieś nowe niepokojące objawy – mówi dyrektor WIM.
Do badań zachęcają też ci, którzy sami je przeszli. – Jeśli chciałbym zrobić takie badania na własną rękę, to na pewno musiałbym stać w kolejce do lekarza. Tu wszystko odbyło się profesjonalnie, bez długich oczekiwań na przyjęcie u specjalisty. Dlatego ci żołnierze, którzy kwalifikują się do programu, powinni skorzystać z tej możliwości – dodaje sierżant Jasiurski.
Ocenią uraz i siłę ładunku
Medyczne badania potrwają do końca października. Potem przez dwa miesiące lekarze z WIM będą zestawiać wyniki z zebranymi dotychczas informacjami. Porównają np. z medyczną dokumentacją powypadkową oraz zebranymi przez specjalistów z Wojskowej Akademii Technicznej danymi dotyczącymi m.in. siły ładunku, miejsca jego podłożenia, kierunku fali uderzeniowej, wyposażenia żołnierza i pozycji, w jakiej się znajdował w momencie eksplozji.
Wyniki tych analiz posłużą w przyszłości wojskowym technikom do zmodyfikowania pancerza transporterów i ich wyposażenia.
„Program Afgan” ma się zakończyć w 2019 roku. Jego koszt to około 30 mln zł. Większość, bo aż 28 milionów, sfinansuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, pozostałe 2 wnoszą do projektu uczestniczące w nim instytucje.
Informacje o programie można znaleźć na stronie Wojskowego Instytutu Medycznego (www.wim.mil.pl). Zainteresowani mogą kontaktować się z koordynatorkami programu: Urszulą Marszałkowicz-Flis (tel. 665-707-829 e-mail: umarszalkowiczflis@wim.mil.pl) oraz Ewą Bogusławska-Ziółkowską (tel. 665-707-781 e-mail: eboguslawska-ziolkow@wim.mil.pl). Na podane numery telefonów można też wysłać sms z hasłem „AFGAN”.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik / Combat Camera DORSZ
komentarze