Na temat pozyskania przez Polskę systemu obrony przeciwrakietowej średniego zasięgu „Wisła” rozmawiają w USA przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia. Dziś rozpoczęli wizytę w Stanach Zjednoczonych.
Polityczno-wojskowa część negocjacji w sprawie obrony przeciwrakietowej „Wisła” została otwarta w maju w Waszyngtonie. Początkiem rozmów było spotkanie wicepremiera, ministra obrony Tomasza Siemoniaka z sekretarzem obrony USA Ashtonem Carterem.
Wcześniej, 21 kwietnia, wicepremier Tomasz Siemoniak został upoważniony przez Radę Ministrów do negocjacji oraz zawarcia w imieniu rządu Rzeczypospolitej Polskiej umowy na dostarczenie tego systemu.
– Polska zamierza pozyskać osiem baterii zestawów rakietowych obrony powietrznej „Wisła” do roku 2025. Aby zapewnić tymczasową zdolność do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, dwie baterie mają trafić do Polski w ciągu trzech lat od podpisania umowy. Oferta Stanów Zjednoczonych Ameryki została uznana za najkorzystniejszą z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i realizacji zobowiązań sojuszniczych – podkreśla płk Jacek Sońta, rzecznik prasowy ministra obrony narodowej.
Pod koniec kwietnia rząd zdecydował, że polscy żołnierze otrzymają amerykańskie zestawy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu Patriot. Plany zakładają, że negocjacje z amerykańskim rządem potrwają do jesieni 2016 roku.
Zakup ośmiu baterii zestawów rakietowych średniego zasięgu to część programu budowy nowego systemu obrony powietrznej kraju, który ma się składać z trzech podsystemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej: bardzo krótkiego zasięgu – będącego w stanie zwalczać cele oddalone o kilka kilometrów (w tym nie tylko samoloty czy śmigłowce, lecz także bezzałogowce) – o kryptonimie „Pilica”; krótkiego zasięgu – do walki ze statkami powietrznymi lub pociskami rakietowymi oddalonymi maksymalnie o 25 km – o kryptonimie „Narew” oraz średniego zasięgu – do zwalczania celów znajdujących się w odległości do 100 km.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze