Resortem obrony narodowej kierował od końca 2001 roku do października 2005 roku. W historii armii zapisał się jako minister, który sfinalizował zakup samolotów wielozadaniowych F-16. Doświadczony polityk, był kandydatem SLD na prezydenta. Świetny tenisista. Mistrz Europy parlamentarzystów w deblu.
Nie lubił konfliktów, choć był wymagającym przełożonym. Spokój i opanowanie pozwoliły mu sprawnie i bez spięć kierować resortem obrony, tym bardziej że do pełnienia tej funkcji był doskonale przygotowany merytorycznie. Zanim stanął na czele MON, wiele lat pracował w sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
W swojej biografii napisał: „Przez lata nie rozstrzygnięto żadnego dużego programu modernizacyjnego, z wyjątkiem podjętej w 2001 roku decyzji o zakupie samolotów transportowych typu CASA. MON nie było w stanie przeprowadzić najprostszego przetargu – procedury zmieniano, przerywano, unikano podejmowania ostatecznych decyzji”. Gdy został ministrem zaczął to zmieniać. Za jego kadencji podpisano umowy na 264 wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike i 690 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, które znakomicie sprawdziły się podczas misji w Afganistanie. Kupiono też nowoczesne systemy łączności radioliniowej.
– Był takim szefem, u którego nie wypadało źle pracować. To czuli wszyscy dowódcy i otoczenie jego gabinetu – wspomina płk Piotr Pertek, ówczesny zastępca dyrektora sekretariatu Jerzego Szmajdzińskiego.
Współpracownicy wiedzieli, że w kieszeni marynarki nosił zawsze maleńki notesik, w którym zapisywał ważne do załatwienia sprawy, spostrzeżenia i polecenia. Bywało, że po kilku miesiącach czy nawet roku potrafił zapytać, czy dana sprawa została załatwiona.
Nie unikał kontaktów z ludźmi. Pamiętał twarze, nazwiska i funkcje. W swoim legnicko-jeleniogórskim okręgu wyborczym znał wszystkich sołtysów, burmistrzów, prezydentów. Pochodził z Wrocławia. Tam ukończył naukę w Elektronicznych Zakładach Naukowych oraz studia na Akademii Ekonomicznej.
Sprawował mandat poselski na Sejm PRL IX kadencji. Ponownie wybierany był w latach 1991, 1993, 1997, 2001 i 2005. Po raz siódmy został posłem w roku 2007. W Sejmie pełnił między innymi funkcję przewodniczącego Komisji Obrony Narodowej. W 2007 został wicemarszałkiem Sejmu VI kadencji. „Jeśli chodzi o działalność na stanowiskach państwowych, to najwięcej satysfakcji miałem jako minister obrony narodowej. Wojsko lubię od zawsze i bez kokieterii, z serca mogę powiedzieć, że kocham je” – pisał w biografii.
Interesował się sportem. W latach 1988–1990 był wiceprezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W latach późniejszych był także członkiem zarządu koszykarskiej Spółki Akcyjnej Śląsk Wrocław.
Świetny tenisista. Z Tadeuszem Ferencem, obecnym prezydentem Rzeszowa, wywalczył w deblu tytuł mistrza Europy parlamentarzystów.
Mimo wielu obowiązków był bardzo rodzinny. Regularnie bywał w teatrze na ciekawych koncertach i imprezach kulturalnych.
W grudniu 2009 został oficjalnie ogłoszony kandydatem SLD w wyborach prezydenckich, które miały się odbyć między 19 września a 3 października 2010 roku.
Jerzy Szmajdziński zginął 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w dzień po swoich 58. urodzinach. Zostawił żonę Małgorzatę i dwójkę dzieci: Agnieszkę i starszego Andrzeja.
autor zdjęć: arch. PZ
komentarze