Jak poradzić sobie ze wspomnieniami z misji, jak walczyć z PTSD i po powrocie do domu nie stracić kontaktu z najbliższymi? Kilkudziesięciu weteranów razem z żonami wzięło udział w warsztatach terapeutycznych. Po raz pierwszy podczas zajęć wykorzystano dogoterapię.
– Wielu żołnierzy po powrocie z misji cierpi nie tylko w wyniku odniesionych ran. Dotykają nas też problemy psychiczne. Wielu z nas walczy z PTSD. Warsztaty są po to, byśmy razem z naszymi najbliższymi mogli znaleźć sposób na odnalezienie się w rzeczywistości – mówi Emil Uran, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju. Stowarzyszenie wspólnie z Dowództwem Wojsk Lądowych zorganizowało pierwsze w tym roku warsztaty pod hasłem „Razem łatwiej”.
Do ośrodka rehabilitacyjnego w Międzywodziu przyjechali weterani poszkodowani w misjach oraz ich rodziny. W sumie 56 osób. Przez tydzień brali udział w zajęciach terapii grupowej i indywidualnej. Prowadzili ją psycholodzy mający doświadczenia w diagnozowaniu i leczeniu zaburzeń związanych z stresem bojowym.
Żołnierze, biorący udział w warsztatach najczęściej skarżyli się na przytłaczające wspomnienia dotyczące m.in. śmierci kolegów, trudności z zaakceptowaniem niepełnosprawności, problemy z nawiązaniem porozumienia z najbliższymi.
Psychologowie starali się weteranom pomóc także w odbudowaniu relacji z najbliższymi. Podczas tych zajęć korzystano z dogoterapii. Labrador Porter i owczarek niemiecki Ciri z Fundacji „Szarik” wzięły udział w mediacjach rodzinnych. – Na początku niektórzy podchodzili to tych zajęć sceptycznie. Ale szybko się przekonali, że obecność zwierzęcia ułatwia okazywanie emocji – opowiada Katarzyna Gawlińska, psycholog z Fundacji.
Podczas sesji żołnierze razem z partnerkami spędzali trochę czasu z czworonogiem. Mogli zobaczyć, jak zwierzę reaguje na ich zachowanie, wyczuwa nawet te emocje, które oni nie zawsze okazują. – W efekcie pies stawał się niejako lustrem ich uczuć – mówi jeden z terapeutów. Dzięki kontaktowi ze zwierzęciem żołnierze uspokajali się i łatwiej im było także terapeucie opowiadać o swoich przeżyciach.
Katarzyna Gawlińska podkreśla ogromną rolę dogoterapii. – Naukowo udowodniono, że pozwala ona uregulować ciśnienie, obniżyć poziom hormonu stresu oraz podwyższyć poziom hormonów odpowiedzialnych za poczucie szczęścia i nawiązywanie relacji międzyludzkich – mówi psycholog.
Takie warsztaty to jednak dla weteranów dopiero początek terapii. – Po powrocie do domów wielu z nas dalej musi pracować nad sobą i relacjami z innymi. Ale jest łatwiej, gdy dokładnie znamy źródło swoich problemów i sposoby na to, by po trudnych przeżyciach zacząć żyć normalnie – mówi Emil Uran.
Stowarzyszenie Poszkodowanych na Misjach warsztaty zorganizowało już po raz czwarty. Zajęcia w Międzywodziu dofinansowało Ministerstwo Obrony Narodowej.
autor zdjęć: Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju
komentarze