W ubiegłym roku Leszek Bohl startował na wózku w Biegu o Nóż Komandosa i Maratonie Komandosa. Postanowił udowodnić, że wraz ze swoimi kolegami może rywalizować na ekstremalnej trasie przełajowej. Dopiął swego. W podtoruńskim Osieku odbył się w miniony weekend pierwszy Katorżnik dla Niepełnosprawnych.
– Trasa biegu liczyła w sumie 10 kilometrów i podzielona była na dwa pięciokilometrowe etapy. Na pierwszym musieliśmy pokonać ciężkie podjazdy w lesie z kątem pochylenia 30 procent oraz tor przeszkód, a na drugim ścigaliśmy się na szutrowej drodze – mówi Leszek Bohl, główny inicjator zawodów w Osieku. Impreza odbyła się w ramach V Kamus Cross for The Beatles Nordic Walking, a jej współorganizatorem był Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec. Zawody patronatem objął komendant Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu płk Aurelisz Chyleński.
W pierwszej edycji Katorżnika dla Niepełnosprawnych wzięło udział trzech zawodników na wózkach. Zwyciężył najbardziej doświadczony z nich Leszek Bohl (Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec), drugi był Maciej Drożdżal (WKB Meta), a trzeci Paweł Święcicki (Alfa Sport Toruń). Maciej Drożdżal ma profesjonalny sprzęt do ścigania dzięki dużej pomocy lublinieckiej Mety i jest jedynym w Polsce zawodnikiem, który z obustronnym porażeniem mózgowym startuje w zawodach na wózkach. – Sport pozytywnie wpływa na Maćka. Widzę, że udział w zawodach pozwolił mu nabrać większej wiary w siebie – podkreśla st. chor. sztab. Zbigniew Rosiński, wiceprezes Mety. – Na zawodach ulicznych z pewnością usłyszeliby większe brawa za swój wysiłek, ale ci zawodnicy nie potrzebują oklasków, a twardego sprawdzianu. Dla nich ważniejsze jest to, że zdołają pokonać tak ciężką trasę – dodaje.
– Zawody przełajowe dla niepełnosprawnych na wózkach to świetny pomysł. Oni też szukają dla siebie wyzwań, a nie wszyscy mogą konkurować z zawodnikami ścigającymi się od kilku lat. Myślę, że imprezy dla niepełnosprawnych, które organizuje i współorganizuje Meta, są zdecydowanie bliższe byłym żołnierzom, niż ściganie się na ulicy. Nasze mają swój charakter, wojskowe podłoże i różnią się skalą trudności od tamtych – dodaje st. chor. sztab. Zbigniew Rosiński.
– Imprezę udało się zorganizować dzięki pomocy Wojska Polskiego. Instytucje cywilne powinny brać z tego przykład, że wojsko pomaga niepełnosprawnym uprawiać sport – podkreśla Leszek Bohl.
Po imprezie w Osieku ma jeszcze jeden powód do zadowolenia. – Po WKB Meta i JWK w Lublińcu do zacnego grona przyjaciół sportu niepełnosprawnych dołączyła kolejna instytucja wojskowa: Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu. Pułkownik Chyleński pomoże nam stworzyć profesjonalną sekcję strzelecką oraz obiecał pomoc przy organizacji kolejnych imprez biegowych z II Katorżnikiem dla Niepełnosprawnych na czele – mówi Leszek Bohl, który pracuje jako informatyk w Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej w Toruniu.
Po udanym debiucie Katorżnika dla Niepełnosprawnych druga edycja tej imprezy ma być przeprowadzona z większym rozmachem. – Z pułkownikiem Chyleńskim i przewodniczącym Rady Miasta w Toruniu uzgodniliśmy, że w 2014 roku zorganizujemy zawody dla około 50 osób, w tym dla niepełnosprawnych na zwykłych wózkach, które nie są przystosowane do udziału w imprezach sportowych – zdradza plany na przyszły rok Leszek Bohl.
autor zdjęć: CSAiU
komentarze