Syryjskie wojska rządowe sięgają po nową broń przeciwko rebeliantom. Armia prezydenta Baszara el-Asada wycelowała w ich bazy wojskowe rakiety balistyczne krótkiego zasięgu. Turcja nie czeka bezczynnie i instaluje zestawy Patriot, które mogą zestrzelić syryjskie pociski.
O użyciu nowej broni przez wojska prezydenta Baszara el-Asada poinformował rzecznik NATO. Zdaniem Sojuszu, co najmniej trzy pociski balistyczne krótkiego zasięgu wystrzelono w kierunku miast Aleppo i Idlib. W tych okolicach znajdują się bazy wojskowe rebeliantów.
NATO nie określiło typu użytej broni. Jednak przedstawiciele syryjskiej opozycji twierdzą, że w pobliżu bazy wojskowej Qaldoum, 50 km na północ od Damaszku, wystrzelono cztery rakiety typu Scud.
Informacje te zaniepokoiły sąsiadującą z Syrią Turcję. Jesienią ubiegłego roku Ankara zwróciła się do NATO, by na jej terenie rozmieścić zestawy przeciwrakietowe. Sojusz zgodził się na to 4 grudnia, a od nowego roku w pobliżu granicy turecko-syryjskiej zaczęto instalować pierwsze z sześciu baterii Patriotów. Dostarczą je Holandia, Niemcy i USA.
Stany Zjednoczone wysłały do Turcji dwie baterie Partiotów. Będzie je obsługiwać około 400 żołnierzy. Amerykańskie zestawy będą bronić Gaziantep. Z kolei 7 stycznia z Holandii wyruszyło sześć konwojów liczących 150 pojazdów i 130 przyczep ze sprzętem dla dwóch baterii, każda z 4 wyrzutniami PAC-2 i dwoma PAC-3.
Na wysłanie do Turcji dwóch baterii Patriotów i 400 wojskowych zgodził się w grudniu niemiecki Bundestag. Kontyngent wystawiło 2 Skrzydło Rakiet OP „Mecklenburg-Vorpommern“. 8 stycznia około 300 samochodów i 130 kontenerów załadowano na statek „Suecia Seaways“. Jego portem docelowym jest port Iskenderun, do którego ma wpłynąć 21 stycznia.
Na razie 8 stycznia poleciało holenderskim transportowcem C-130 30 Holendrów i 20 Niemców, którzy zajmują się logistyką. Pozostałych około 270 Holendrów ma przybyć do Turcji 21 stycznia i będą stacjonować w Adanie, 1,5-milionowym mieście leżącym około 120 km od granicy z Syrią. W tym samym czasie pojawi się też reszta z 350 Niemców mających obsługiwać zestawy Patriot, które zostaną rozmieszczone w Kahramanmaraş.
Tymczasem w Syrii nie ustają krwawe walki między siłami reżimowymi a powstańcami. Równocześnie trwają zabiegi dyplomatyczne, by znaleźć pokojowe rozwiązanie trwającego od ponad roku konfliktu, w którym zginęło już ponad 60 tys. osób.
Specjalny wysłannik ONZ Lakhdar Brahimi rozmawia o tym z przedstawicielami walczących stron. W wywiadzie udzielonym 9 stycznia BBC stwierdził, że dla wielu Syryjczyków ponad 40-letnie rządy rodziny Asadów są „nieco za długie”. Jego ojciec Hafez El-Asad doszedł do władzy w 1970 r. w wyniku zamachu stanu. Jego syn, Baszar, próbuje doczekać do wyborów prezydenckich w 2014 r. Brahimi uważa, że rząd nie zwycięży w tym konflikcie. Opozycja może odnieść sukces w dłuższej perspektywie, ale – jak zauważył wysłannik ONZ – do tego czasu może już nie być Syrii.
autor zdjęć: Ministerie van Defensie
komentarze