Każdego dnia tysiące polskich żołnierzy porządkuje, odbudowuje i niesie pomoc mieszkańcom terenów zniszczonych przez powódź. Pracy w ramach operacji „Feniks” jest mnóstwo, więc każde wsparcie jest na wagę złota. Niebawem Polacy będą działać razem z żołnierzami z Niemiec i Turcji, którzy mają już wyznaczone zadania. Chętni do pomocy są też Amerykanie i Brytyjczycy.
Pod koniec września wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że do walki ze skutkami powodzi na południu Polski włączą się sojusznicze wojska. Wszystko po to, by „zdążyć przed zimą”. Wicepremier podkreślił, że choć sami mamy zdolności i możliwości, by to zrobić, pomoc jest potrzebna, bo dzięki niej wiele rzeczy da się zrobić szybciej. Poza tym szef MON-u przyznał, że trudno nie przyjąć oferty wsparcia od tureckiego wojska, które chce się w ten sposób odwdzięczyć za postawienie przez polskich żołnierzy szpitala polowego w Turcji, gdy kraj ten doświadczył trzęsienia ziemi i jego katastrofalnych skutków.
Po rekonesansie, prowadzonym od 1 października, już wiadomo, że powodzianom będą pomagać nie tylko żołnierze z Turcji, ale także z Niemiec. Nasz zachodni sąsiad przyśle do Polski ciężką kompanię inżynieryjną złożoną z ok. 100 żołnierzy. Zajmą się oni udrażnianiem szlaków komunikacyjnych i oczyszczaniem terenu z pozostałości popowodziowych w miejscowości Bodzanów. Grupa przygotowawcza ma rozpocząć działanie 8 października, dwa dni później zaś do akcji wkroczą główne siły. Niemcy będą pomagać przez 8 tygodni we współpracy z 2 Pułkiem Inżynieryjnym, który został wyznaczony na jednostkę koordynującą sojusznicze działania.
Turcja zamierza wysłać do Polski ok. 15 żołnierzy plutonu mostowego, którzy zajmą się budową mostu obok zniszczonej przeprawy. We wstępnych ustaleniach wymieniono trzy miejsca realizacji zadań: Lądek Zdrój, Krosnowice i Wilkanów. Dokładna lokalizacja zależy jednak od decyzji Dowództwa Sił Zbrojnych Turcji w Ankarze. Pewnym jest, że sojusznicy zaczną działać na naszym terenie za 2–4 tygodnie.
Turcy zadeklarowali pomoc nie tylko w budowie mostu przeprawowego, ale także przy długotrwałym utrzymaniu obiektu przez ich personel, który – w razie potrzeby – pozostanie w Polsce. Do koordynowania działań plutonu mostowego strona polska wyznaczyła 5 Pułk Inżynieryjny.
Po październikowym rekonesansie do niesienia pomocy są również chętni Brytyjczycy i Amerykanie. Jednak nie padły jeszcze deklaracje, ilu wojskowych i do jakich zadań mogliby skierować w najbliższym czasie. Delegacja Wielkiej Brytanii poprosiła o przesłanie wniosku o udzielenie wsparcia w określonych obszarach. Natomiast Amerykanie oznajmili, że decyzję o użyciu ich wojsk stacjonujących w Polsce może podjąć Ambasada USA.
Wiadomo, że gen. dyw. Marek Wawrzyniak, szef Zarządu Inżynierii Wojskowej, zwrócił się już do zastępcy dowódcy 5 Korpusu gen. dyw. Macieja Jabłońskiego o rozważenie możliwości użycia w operacji „Feniks” sił amerykańskich podporządkowanych pod 5 Korpus.
Rozmieszczone siły sojusznicze zostaną podporządkowane dowódcy Zgrupowania Zadaniowego Wojsk Inżynieryjnych (ZZWI). Do każdego kontyngentu ma być oddelegowany polski oficer łącznikowy oraz zespół CIMIC (współpraca cywilno-wojskowa). Strona polska zapewni zagranicznym żołnierzom wyżywienie, zakwaterowanie (wojskowe lub w oparciu o cywilne hotele) i paliwo, a także usługi telekomunikacyjne i pralnicze. Ewentualną opieką medyczną zajmie się personel szpitala polowego w Nysie i Wrocławiu. Strony wysyłające swoich żołnierzy będą musiały jedynie zadbać o zapewnienie części zamiennych do sprzętu.
Operacja „Feniks” rozpoczęła się 23 września jako największe tego typu działanie w historii polskich sił zbrojnych. Jej celem jest przede wszystkim łagodzenie skutków powodzi, ograniczenie ryzyka wystąpienia ponownych lokalnych podtopień i odtworzenia infrastruktury drogowej, mostowej, kolejowej. – Termin zakończenia operacji „Feniks” to 31 grudnia 2024 roku, ale w każdym momencie może zostać ona przedłużona o kolejne tygodnie – mówił gen. bryg. dr Krzysztof Stańczyk, dowódca WOT, wyznaczony na dowódcę operacji „Feniks”.
autor zdjęć: st. szer. Małgorzata Szymala, Bogdan Politowski
komentarze