Kolejna noc walki z powodzią minęła żołnierzom na umacnianiu wałów, prowadzeniu monitoringu stanu rzek oraz patrolowaniu miejscowości, przez które wielka woda już przeszła. Najbliższe godziny będą krytyczne dla okolic Wrocławia i Opola, ale jak zapewniają służby hydrologiczne, sytuacja jest trudna, lecz stabilna.
Koniec dnia nie oznaczał końca pracy dla żołnierzy zaangażowanych w operację przeciwpowodziową. Tam, gdzie było to niezbędne, umacnianie wałów trwało bez przerwy, podobnie jak udzielanie pomocy powodzianom odciętym od świata przez wodę. Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej, na godz. 6.00 bezpośrednio w akcji przeciwpowodziowej bierze udział ponad 8,5 tys. żołnierzy.
Drugie tyle wojskowych, którzy do tej pory stanowili odwód sił Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych zaangażowanych w walkę z powodzią, od wczoraj przygotowywało się do przemieszczenia w rejon operacji. Do godz. 12 mają osiągnąć gotowość do działania na miejscu dyslokacji. Kolejne siły przygotowują się już w macierzystych jednostkach do wyjazdu. W weekend liczba żołnierzy uczestniczących w operacji ma przekroczyć 20 tys.
Szczególnie intensywne prace trwały na wałach w okolicach Wrocławia i Opola. Do obu tych miast zbliża się fala wezbraniowa i najbliższe godziny będą decydujące dla ich losu. – To nie była tylko walka z wielką wodą, ale przede wszystkim z czasem. Dzięki wielkiemu poświęceniu, heroicznej postawie oraz współpracy z pozostałymi służbami, administracją publiczną i mieszkańcami, na ten moment udało się zapewnić bezpieczeństwo wrocławianom – poinformowało Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej.
#NAROK / Trwa kolejna nocna operacja umacniania wałów. Tym razem w rejonie miejscowości Narok. Załogi śmigłowców Mi-17 prowadzą intensywne zrzuty big bagów, aby zabezpieczyć i umocnić wały. pic.twitter.com/aEnsMDKleQ
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) September 18, 2024
Do nietypowej sytuacji doszło w miejscowości Stradów w powiecie wrocławskim. W trakcie umacniania wałów odkryty został niewypał – pocisk artyleryjski. Prace zostały przerwane, a do akcji wkroczyli saperzy z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych. Groźne znalezisko zostało bezpiecznie usunięte.
Pracę na Opolszczyźnie zakłóciła burza, która nocą przeszła nad miejscowością Narok. Uziemione zostały wojskowe śmigłowce, które zrzucały na wały tzw. big bagi wypełnione piaskiem. Po ustaniu opadów natychmiast wznowiły loty. Od świtu trwają przygotowania do ewakuacji pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Czarnowąsach w województwie opolskim. Ośrodek jest zagrożony z powodu wystąpienia przesiąków pobliskiego wału.
Zabezpieczenie przed zalaniem to jedna z linii wysiłku wojska. Drugim, rozpisanym na znacznie dłuższy horyzont czasu zadaniem jest wsparcie dla mieszkańców tych terenów, przez które powódź już przeszła. Żołnierze rozpoczęli już prace nad budową tymczasowych mostów lub odbudową tych uszkodzonych przez wezbrane rzeki, m.in. w Głuchołazach. Na terenach popowodziowych pracują już także wojskowe pododdziały inżynieryjne, których zadaniem jest usunięcie zatorów z dróg i koryt rzek. – Wojsko będzie obecne na terenach popowodziowych tak długo, jak to będzie potrzebne – zapewnił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który dzisiaj rano brał udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Wczoraj wieczorem gen. Wiesław Kukuła poinformował o rozpoczęciu przygotowań do uruchomienia operacji „Feniks”, obejmującej całość działań wojska przy odbudowie zniszczonych terenów. – Będzie to największa tego typu operacja w historii Wojska Polskiego – mówił szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego na antenie TVN24.
🪖 Żołnierze WOT przez całą noc dzielnie walczyli z żywiołem o Wrocław.
— Terytorialsi | Zawsze Gotowi, Zawsze Blisko! (@terytorialsi) September 19, 2024
⌛ To nie była tylko walka z wielką wodą, ale przede wszystkim z czasem. Dzięki wielkiemu poświęceniu, heroicznej postawie oraz współpracy z pozostałymi służbami, administracją publiczną i mieszkańcami, na… pic.twitter.com/SWTaQmxPwk
Niestety, na terenach popowodziowych pojawiły się doniesienia o przypadkach szabrowania mienia. Zostały tam skierowane dodatkowe siły policji, które zostały wsparte żołnierzami i żandarmami. Wojskowi wyposażeni są w urządzenia termo- i noktowizyjne. – Noc i brak prądu nie są waszymi sprzymierzeńcami i nie dadzą wam żadnej przewagi – przestrzega w swoim komunikacie SGWP.
Na posiedzeniu wrocławskiego sztabu kryzysowego premier Donald Tusk poinformował, że do służb dotarły także sygnały, iż w kilku miejscach widziany był mężczyzna, ubrany w wojskowy mundur, który powołując się na rzekomo oficjalne komunikaty, zapowiadał wysadzanie okolicznych wałów przeciwpowodziowych. – Sprawdzamy te doniesienia. Mogę zapewnić, że nic takiego nie jest planowane – powiedział szef rządu. – Apeluję o ostrożność i korzystanie wyłącznie z wiarygodnych źródeł informacji – dodał Tusk.
autor zdjęć: 18 DZ
komentarze