Śmigłowce wojskowe, łodzie do ewakuacji, kuchnie polowe, sprzęt inżynieryjny i szpital polowy – wojsko wesprze nawet najmniejsze miejscowości dotknięte kataklizmem. Szef resortu obrony poinformował, że w akcję pomocy włączy się 10 tys. żołnierzy. Będą współpracować z policją i strażakami. – Wszyscy dziś jesteśmy jedną drużyną – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Każdy musi być zostać otoczony opieką. To jest rola państwa, to trudne zadanie, bo te linie wysiłku są wielowektorowe i różne. Wszystkie siły i środki zawsze będą kierowane tam, gdzie trzeba będzie ratować życie i zdrowie – mówił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej po posiedzeniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Zapowiedział, że zwiększona zostanie liczba żołnierzy, którzy biorą udział w akcji ratunkowej na terenach objętych powodzią. – Dziesięć tysięcy żołnierzy jest skierowane do operacji przeciwpowodziowej na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i w województwie lubuskim – poinformował wicepremier. Powiedział również, że 500 żandarmów rozpoczyna patrole wraz z policją. Wszystko po to, by zapobiec grabieżom i szabrownictwu.
Szef Ministerstwa Obrony Narodowej poinformował także o wsparciu wojska w zakresie zabezpieczenia medycznego poszkodowanych. – Prowadzimy te działania wspólnie z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Dzisiaj udało się ewakuować zakład leczniczy. Jego 35 pacjentów zostało ewakuowanych śmigłowcami do innych, bezpiecznych placówek – relacjonował Kosiniak-Kamysz. Ministerstwo podjęło też decyzję o tym, że w trybie pilnym w Nysie zostanie postawiony szpital polowy. – Cały szpital nyski został ewakuowany, więc jest taka potrzeba – wyjaśnił szef resortu.
W pomoc powodzianom angażują się także wojskowi logistycy, którzy m.in. rozstawiają kuchnie polowe i wydają suche racje żywnościowe dla cywilów. W pomoc włączone są również wojska inżynieryjne. – Czekają w dyspozycji agregaty, osuszacze, w toku jest proces ratunkowy, naprawy szkód, dróg. Wymaga to wielkiej staranności. Czas jest naszym największym przeciwnikiem, ale jako administracja i służby udzielimy wszelkiej możliwej pomocy – zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier podkreślił, że to, co spotkało mieszkańców Dolnego Śląska, Opolszczyzny i województwa lubuskiego, to często tragedia życia. – Wyrozumiałość tych, którzy udzielają pomocy, ich otwartość na tych, którzy potrzebują pomocy, to podstawowa zasada. Rozmawiam z żołnierzami i strażakami, i mówię im, że mają rolę wsparcia w każdej sprawie. To dotyczy także administracji, i tu musi być otwartość na wszystkie potrzeby – wyjaśniał wicepremier. – Dla mieszkańców nie ma rozróżnienia na administrację rządową czy samorządową. Wszyscy musimy być jedną drużyną. Wojsko, policja, straż pożarna odpowiedzą pozytywnie na każde zapotrzebowanie. Musimy mieć tylko natychmiastowe zgłoszenie – zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier apelował również, by obserwować rządowe strony i ich profile w mediach społecznościowych i nie ulegać dezinformacji. – Walka z fałszywymi informacjami jest też dziś potrzebna – dodał szef MON-u.
Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował ponadto, że pomoc wojskowa dotrze do najmniejszych miejscowości, które potrzebują wsparcia. – Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Kłodzko, gmina Kłodzko. Miejscowości, do których docierają teraz nasze śmigłowce, docierają inne służby, dociera pomoc – zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Obecnie w działania na terenach objętych powodzią zaangażowanych jest 3859 żołnierzy, 5066 wojskowych pozostaje w gotowości do działania. Wykonują oni zadania, umacniając wały przeciwpowodziowe, m.in. w miejscowościach Oława, Kantorowice i Żelazna; 1300 żołnierzy, w tym 104 podchorążych z Akademii Wojsk Lądowych, wspiera strażaków we wzmacnianiu wałów we Wrocławiu. Wojskowi prowadzą też ewakuację. Siły zbrojne wspierały PSP w ewakuacji około 125 osób, w tym czterech z użyciem śmigłowców. Od początku operacji ewakuowali około 3400 osób. Załogi śmigłowców wykonują rozpoznanie terenów zalanych wodą, zrzucają worki z piaskiem, dostarczają żywność i ewakuują pacjentów z zagrożonych placówek medycznych. Wojsko Polskie wydzieliło 34 cysterny do dystrybucji wody. Żołnierze WOT-u i logistycy przygotowują i wydają ciepłe posiłki, m.in. w Kłodzku i Lądku-Zdroju. Prace rekonesansowe prowadzą również wojska inżynieryjne, które zaangażują się w odbudowę zniszczonych mostów i dróg, gdy opadnie woda.
autor zdjęć: 1 psap, MON, 10 BLog, WOT, IWsp SZ
komentarze