Wojna w Ukrainie to pierwszy na świecie konflikt zbrojny, w którym obie strony używają latających dronów na tak dużą skalę. Wnioski z niej są jasne – broń antydronowa to konieczne wyposażenie sił zbrojnych. Firma Raytheon opracowała kilka rozwiązań, które pozwolą zwalczać bezzałogowce szybko, skutecznie i, co najważniejsze, przy kosztach proporcjonalnych do zagrożenia.
Mniejsze i większe. Szybsze i wolniejsze. Klasyczne, o budowie przypominającej samolot, albo wirnikowce, poruszające się podobnie jak śmigłowce. Rozpoznawcze, zwiadowcze i uderzeniowe. Trwająca już ponad półtora roku wojna w Ukrainie to pierwszy na świecie konflikt zbrojny, w którym obie strony używają bezzałogowych systemów latających (BSL) na tak dużą skalę.
Wysokie wymagania
Choć wnioski i doświadczenia z wykorzystania bezzałogowców podczas tego konfliktu cały czas są jeszcze zbierane, to eksperci zgodnie przyznają, że każda armia na świecie powinna posiadać skuteczne i wydajne systemy antydronowe, działające nie tylko w ramach najniższego poziomu wielowarstwowego systemu obrony powietrznej określanego jako VSHORAD – Very Short Range Air Defense (o zasięgu 4–5 km), lecz także rozszerzonego, czyli SHORAD – Short Range Air Defense (o zasięgu do 25 km).
Specjaliści podkreślają, że skala zagrożeń, jakie niosą drony – które mogą być nie tylko narzędziami rozpoznawczymi, lecz także służyć do niszczenia kluczowych systemów uzbrojenia, stacji radiolokacyjnych czy stanowisk dowodzenia i infrastruktury krytycznej – sprawia, że broń antydronowa jest koniecznym wyposażeniem nowoczesnych sił zbrojnych. Jednak samo jej posiadanie to nie wszystko. Musi być skuteczna i wydajna, potrafiąca błyskawicznie i bezbłędnie wykrywać oraz identyfikować różnego typu obiekty, śledzić je, a w odpowiedniej chwili zniszczyć przy użyciu najefektywniejszych systemów uzbrojenia. To jednak nie wszystko. Broń antydronowa musi być również zdolna do zwalczania dużej liczby BSL, tzw. rojów.
Ktoś słusznie wskaże, że armie na całym świecie mają sporo nowoczesnych rakietowo-artyleryjskich systemów przeciwlotniczych. To prawda. Ale nie jest to broń stworzona do walki z dronami. Dlatego o ile klasyczne systemy OPL w zakresie wykrywania, śledzenia i rażenia pojedynczych obiektów radzą sobie całkiem dobrze z dużymi bezzałogowcami (o dalekim zasięgu – long range), o tyle mogą nie być najbardziej opłacalnym sposobem obrony przed mniejszymi dronami, operującymi na bliskich odległościach.
Właśnie dlatego firma Raytheon, która jest producentem najlepiej sprawdzonego bojowo systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na świecie, czyli systemu Patriot, już kilka lat temu podjęła się wyzwania opracowania pakietu nowoczesnych antydronowych rozwiązań, które pozwolą zwalczać bezzałogowce szybko, skutecznie oraz, co najważniejsze, przy kosztach proporcjonalnych do zagrożenia.
Uderzenie laserem
Pierwszym rozwiązaniem jest HEL (High Energy Laser), czyli kompletny laserowy system uzbrojenia wdrożony do służby w amerykańskiej armii i siłach powietrznych USA.
Raytheon opracował kilka wariantów broni laserowej. Pierwszy wyposażony jest w laser o mocy 15 kW, czyli kompaktowy system do zwalczania niewielkich bezzałogowców – klasy według podziału NATO. Druga odmiana systemu HEL posiada mocniejszy laser o mocy 50 kW, który pozwala zwalczać drony klasy 1 i 2 (o wadze do 25 kg), ale również rakiety, pociski artyleryjskie i moździerzowe. Co istotne, oba lasery do wykrywania i śledzenia dronów wykorzystują taką samą, sprawdzoną w walce głowicę optoelektroniczną, znaną jako Multi-Spectral Targeting System (MTS).
Niewątpliwym atutem systemu HEL jest to, że to broń sprawdzona bojowo. Armia Stanów Zjednoczonych korzysta z niego w ramach zagranicznych kontyngentów od 2019 roku. Czas operacyjnego użycia HEL przekroczył już 25 tys. godzin, a liczba zestrzelonych dronów to ponad 400 sztuk.
Broń laserowa oferuje niemal nieskończoną liczbę strzałów i precyzję przy minimalnych szkodach ubocznych, co czyni ją skutecznym uzupełnieniem tradycyjnej broni. Dzięki dużym i szybko odnawialnym zasobom magazynów energii oraz minimalnej logistyce lasery Raytheon są przystępną cenowo, a także realną opcją ochrony infrastruktury wojskowej i krytycznej oraz szybkiego pokonywania zagrożeń.
Dronem w drona
Kolejne najnowsze rozwiązanie przeciwdronowe Raytheona to sensor i efektory, będące komponentami systemu armii USA o nazwie LIDS, czyli zintegrowanego systemu pokonywania małych, wolno lecących i bezzałogowych statków powietrznych. Raytheon dostarcza do niego radary oraz efektory kinetyczne, do których zadań należą odpowiednio rozpoznanie celów oraz uderzenie w nie. Pierwszy komponent to dookólny radar KuRFS (lub jego mobilna, mniejsza wersja Ku720), który umożliwia wykrywanie i śledzenie nawet bardzo małych obiektów (o małej sygnaturze radiolokacyjnej), takich jak niewielkie i szybkie bezzałogowce, pociski moździerzowe i artyleryjskie. Radary KuRFS oraz Ku720 umożliwiają zobrazowanie sytuacji powietrznej w wysokiej rozdzielczości, co ma ogromne znaczenie podczas zwalczania dronów.
Uderzeniową część systemu LIDS tworzy napędzany silnikiem odrzutowym bezzałogowiec przeciwlotniczy Coyote (C-UAV). Może on niszczyć pojedyncze drony i roje różniące się wielkością i manewrowością, na większych wysokościach i dłuższych dystansach niż podobne systemy w tej klasie.
Dzięki szybkości i precyzyjnemu systemowi naprowadzania oraz sprawdzonemu efektorowi kinetycznemu LIDS może niszczyć zarówno pojedyncze zagrożenia, jak i roje dronów. Podobnie jak HEL także system LIDS znajduje się już w wyposażeniu sił zbrojnych USA.
autor zdjęć: Raytheon
komentarze