Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało o znaczącym przyspieszeniu dostaw rakietowych systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu o kryptonimie Narew. Pierwsza bateria uzbrojona w brytyjskie rakiety CAMM i polskie radary Soła ma trafić do wojska już we wrześniu. Druga na przełomie 2022 i 2023 roku.
Minister Mariusz Błaszczak zatwierdził dzisiaj kontrakt pomiędzy Agencją Uzbrojenia a konsorcjum PGZ-Narew dotyczący dostawy w latach 2022-2023 dwóch jednostek ogniowych systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu o kryptonimie „Narew”. Wyrzutnie będą wyposażone w samonaprowadzające się pociski CAMM i będą w stanie zwalczać cele na dystansie do 25 km. – Pierwsza jednostka ogniowa trafi na wyposażenie Wojska Polskiego już we wrześniu, druga na przełomie tego i przyszłego roku – poinformował minister.
Resort obrony zdecydował o znaczącym przyspieszeniu dostaw w ramach programu „Narew” ze względu na sytuację geopolityczną. – Wyciągamy wnioski z tego co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Bardzo wyraźnie widać, że napadnięta przez Rosję Ukraina broni się dzielnie, ale broni się dlatego, że jest przygotowana do obrony – podkreślał minister Błaszczak. Pierwotnie Plan Modernizacji Technicznej na najbliższą dekadę zakładał, że pierwsze systemy przeciwlotnicze Narew, które zastąpią w linii wysłużone postsowieckie zestawy rakietowe 9K33 M2/M3 Osa i 2K12 Kub, wejdą do służby w 2027.
Zgodnie z podpisanym w ubiegłym roku kontraktem, systemy Narew ma dostarczyć konsorcjum, w którego skład wchodzi: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. (lider konsorcjum), Huta Stalowa Wola S.A., Jelcz sp. z o.o., MESKO S.A., Ośrodek Badawczo Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A., PCO S.A, PIT-Radwar S.A., Wojskowe Zakłady Łączności Nr 1 S.A., Wojskowe Zakłady Uzbrojenia S.A., Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A. oraz Zakłady Mechaniczne Tarnów S.A. Kilka tygodni temu MON poinformowało, że zagranicznym partnerem konsorcjum PGZ-Narew będzie brytyjska firma MBDA UK, która dostarczy polskim firmom know-how niezbędny do przynajmniej częściowej, a optymalnie całościowej produkcji w Polsce, opracowanych przez siebie pocisków przeciwlotniczych CAMM.
Przedstawiciele konsorcjum PGZ-Narew zapewniają, że dostarczą w terminie zamówione dzisiaj dwie baterie przeciwlotnicze. – Nasze konsorcjum otrzymało zadanie wzmocnienia w krótkim czasie systemu obrony powietrznej naszego kraju, które jesteśmy gotowi wykonać. Realizacja tego kontraktu to dla nas szansa na przekucie w rzeczywistość deklaracji realizacji przez polski przemysł programu „Narew”. Nie zawiedziemy i dotrzymamy słowa danego Siłom Zbrojnym RP – powiedział Sebastian Chwałek, prezes PGZ.
Pomostowa Narew
– Konfiguracja sprzętowa jednostki ogniowej oparta zostanie na odpowiednio dostosowanych elementach, obejmujących zdolną do przerzutu stację radiolokacyjną Soła, urządzenia kierowania uzbrojeniem polskiej produkcji, pojazdy transportowo-załadowcze, trzy wyrzutnie iLauncher oraz odpowiednią liczbę pocisków CAMM, zapewniającą wymagane przez Siły Zbrojne RP zdolności operacyjne – wyjaśnia resort obrony w komunikacie prasowym. Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśliło jednocześnie, że konfiguracja zamówionych dzisiaj jednostek ogniowych Narwi nie będzie tą docelową dla całego programu.
Film: MON
Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim, w przyszłości radar Soła zostanie zastąpiony przez radar Sajna, nad którym pracuje obecnie polski przemysł obronny. Kolejne baterie Narwi mogą być również uzbrojone – poza pociskami CAMM – w inne, nowocześniejsze wersje tych rakiet, np. w CAMM-ER, które dysponują prawie dwukrotnie większym zasięgiem – ok. 45 km.
Zmiany konfiguracji kolejnych baterii Narwi mogą objąć także ich system dowodzenia, m.in. poprzez dostosowanie go do pracy w ramach systemu dowodzenia IBCS, który chcemy pozyskać razem z systemem przeciwlotniczym i przeciwrakietowym Wisła.
autor zdjęć: Leszek Chemperek / CO MON
komentarze