W dziewiątym dniu wojny na Ukrainie rosyjskie wojska wciąż atakują miasta i ostrzeliwują cywilne cele. – Putin nie zdołał nas podzielić. NATO jest dziś silniejsze i bardziej zjednoczone niż kiedykolwiek – mówił Jens Stoltenberg, szef Sojuszu. Przywódcy UE są gotowi do wprowadzenia kolejnych sankcji na Rosję. Zapowiedzieli też przekazanie 500 mln euro na pomoc humanitarną.
Po nocnym ostrzale elektrowni w Zaporożu i zapewnieniach ukraińskich służb, że nie doszło do uszkodzenia reaktorów, a promieniowanie w regionie nie zagraża życiu i zdrowiu ludzi, odpowiednie komunikaty wydała m.in. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej oraz Państwowa Agencja Atomistyki. – Nie ma żadnego zagrożenia w związku z sytuacją w zaporoskiej elektrowni atomowej – zapewniła również Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska. Kwestii przejęcia elektrowni przez Rosjan była też poświęcona pilna narada Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku.
NATO nie chce wojny
O sytuacji na Ukrainie dyskutowali też na pilnym posiedzeniu w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych NATO, przedstawiciele UE oraz Finlandii i Szwecji. Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego, podkreślał, że inwazja Rosji na Ukrainę to najgorsza agresja wojskowa w Europie od kilku dekad. Dodał, że państwa Sojuszu udzielają Ukrainie wsparcia. – Wzmocniliśmy mechanizmy odstraszania i obrony, wysłaliśmy tysiące dodatkowych żołnierzy na wschodnią flankę Sojuszu. Po raz pierwszy zostały też rozlokowane Siły Odpowiedzi NATO. Mamy ponad 130 myśliwców w wysokiej gotowości i ponad 200 okrętów – wyliczał sekretarz generalny NATO w Brukseli. Przyznał, że Sojusz rozważa znaczące zwiększenie liczby żołnierzy państw NATO na wschodniej flance Sojuszu, ale decyzje w tej sprawie mogą zapaść w połowie marca, na spotkaniu ministrów obrony NATO.
Stoltenberg potwierdził, że NATO nie podejmie decyzji o ochronie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. – Nie wprowadzimy strefy zakazu lotów nad Ukrainą, bo to oznaczałoby zaangażowanie się NATO w konflikt z Rosją. Jesteśmy sojuszem obronnym, nie chcemy prowadzić wojny z Rosją – mówił Stoltenberg. Podkreślał jednocześnie, że wniosek z obecnego kryzysu jest jeden: – Aby utrzymać bezpieczeństwo, Europa i USA muszą współpracować i wykazywać się strategiczną solidarnością. Dziś żaden kraj i żaden kontynent nie poradzi sobie sam. Prezydent Putin nie zdołał nas podzielić. NATO jest silniejsze, bardziej zjednoczone i zdeterminowane niż kiedykolwiek – przekonywał Stoltenberg. Zaapelował też do Putina o natychmiastowe zatrzymanie wojny, wycofanie wszystkich sił z Ukrainy bez jakichkolwiek warunków i rozpoczęcie wysiłków dyplomatycznych, aby zakończyć konflikt.
Po rozmowach w Brukseli odbyła się też konferencja prasowa Josepa Borrella, szefa unijnej dyplomacji, oraz Antonego Blinkena, sekretarza stanu USA. – Wdrażamy sankcje, które uderzą w rosyjską gospodarkę. Będzie to miało olbrzymie konsekwencje. Zapewniamy broń Ukrainie, aby była w stanie bronić swoich ziem, ludzi i praw – przekazał Borrell. Blinken z kolei dodał, że USA doceniają zaangażowanie państw UE we wsparcie Ukrainy i zauważył, że „wszyscy jesteśmy w obliczu wojny, którą rozpętał Putin”. – To jest zagrożenie, które dotyczy całego świata. Musi się zakończyć , bo stawką jest nie tylko życie ludzi, ale cały porządek ustanowiony po II wojnie światowej – powiedział.
Informacje na temat sytuacji na Ukrainie przekazał na konferencji prasowej Mychajło Podolak, doradca w Kancelarii Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Przyznał, że trzecia tura rozmów ukraińsko-rosyjskich może się odbyć w sobotę lub niedzielę. – To nie będą łatwe negocjacje. Stanowisko Rosji w rozmowach jest twarde, ale prezydent Ukrainy z pewnością nie pójdzie na żadne ustępstwa, które mogłyby podważyć walkę państwa o integralność terytorialną i wolność – powiedział Podolak. Poinformował też, że niestety mimo ustaleń w sprawie zapewnienia korytarzy humanitarnych, wojsko rosyjskie w obwodzie chersońskim nie zgodziło się na utworzenie „zielonego korytarza”.
Tymczasem o kolejnym, czwartym już pakiecie sankcji wobec Rosji rozmawiali po południu ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej. – Ponad 40 państw co najmniej częściowo dołączyło do unijnych sankcji na Rosję. Putin jest coraz bardziej odizolowany. Jesteśmy gotowi do podjęcia dalszych poważnych środków, jeśli Rosja nie powstrzyma inwazji – powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. Dodała, że trwają przyspieszone prace nad utworzeniem centrów pomocy humanitarnej w Polsce, Rumunii i na Słowacji. Zapowiedziała również przekazanie 500 mln euro na pomoc humanitarną.
Rozmowy na szczycie
W piątek Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała, że zatrzymała mężczyznę podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Obywatel Hiszpanii rosyjskiego pochodzenia został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej (GRU). „Prowadził działania na rzecz Rosji, korzystając ze statusu dziennikarskiego. Dzięki temu miał możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych” – podano w komunikacie. Mężczyzna usłyszał zarzut uczestniczenia w działalności obcego wywiadu przeciwko Polsce. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności, a śledztwo w tej sprawie prowadzi ABW.
Prezydent Andrzej Duda odwiedził przejście graniczne w Korczowej-Krakowiec (województwo podkarpackie).
Wieczorem prezydent Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie o sytuacji na Ukrainie z prezydentem USA Joe Bidenem. – Omówiłem z prezydentem wszystkie ważne tematy z tutejszej perspektywy. Wyraził wdzięczność za naszą postawę. Wiem, że jest wiele niepokoju, ale możecie być państwo przekonani: jesteśmy bezpieczni. Jesteśmy częścią NATO i cały Sojusz twardo stoi za nami – zapewniał prezydent Duda po rozmowie z Joe Bidenem. Wcześniej Andrzej Duda odwiedził przejście graniczne w Korczowej-Krakowiec (województwo podkarpackie). Poinformował, że w ciągu ostatnich dni Polska przyjęła ponad 700 tys. uchodźców. Oprócz przeważającej liczby osób narodowości ukraińskiej, byli to także obywatele 170 państw. – Przyjmiemy wszystkich, którzy będą tego potrzebowali – zadeklarował polski prezydent. Nie wykluczył też zwrócenia się przez Polskę o wsparcie międzynarodowe.
Rozmowy o bieżącej sytuacji bezpieczeństwa odbył też minister Mariusz Błaszczak z Lloydem Austinem, sekretarzem obrony USA. – Jednym z tematów były także sprawy dotyczące modernizacji – napisał na Twitterze szef MON.
Bohaterski opór trwa
W dziewiątym dniu inwazji wojska rosyjskie kontynuują ostrzały ukraińskich miast i celów cywilnych. Cały czas jest atakowany Kijów, a miasto przygotowuje się na kolejne ataki Rosjan. W miejscowości Łysyczansk w obwodzie ługańskim w wyniku ostrzału wojsk rosyjskich został zniszczony oddział szpitala dziecięcego – poinformował szef władz lokalnych Sierhij Hajdaj, cytowany przez agencję Ukrinform. Natomiast mer Mikołajowa przekazał, że Ukraińcy zdołali wyprzeć rosyjskie oddziały z miasta, ale walki trwają na obrzeżach. Pod ostrzałem rosyjskich wyrzutni rakietowych Grad znalazł się również Manhusz, położony w obwodzie donieckim. – Nie poddamy Mariupola, nie poddamy Charkowa i nie poddamy Kijowa. Putin i jego żołnierze mają się stąd wynosić. Możecie nas otoczyć i wyłączyć światła, ale nie zabijcie ukraińskiego ducha walki – powiedział Petro Poroszenko w rozmowie z BBC. Były prezydent Ukrainy walczy w szeregach 206 Batalionu Obrony Terytorialnej.
Oświadczenie wydał też Ołeksij Reznikow, minister obrony Ukrainy. – Wróg jest zaskoczony i przerażony, ale jeszcze go nie pokonaliśmy. Przed nami jeszcze bardzo trudny okres. Potrzebujemy dużo siły i wytrwałości. Ukraińcy, jesteście niesamowici – napisał. Przyznał też, że „wojna to wielki żal”. – Niemal co godzinę pojawiają się doniesienia, że rosyjscy okupanci znowu zabili cywili. Krew gotuje się z wściekłości, gdy umierają nasze dzieci (…). Ludzie są dla nas najcenniejsi. To odróżnia Ukrainę od Rosji” – napisał szef ukraińskiego MON.
Tymczasem w telefonicznej rozmowie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem Władimir Putin stwierdził, że Rosja „jest otwarta na dialog z Ukrainą, ale Kijów musi w pełni spełnić wszystkie żądania Moskwy”.
– Nie milczcie, wychodźcie na ulice, wspierajcie Ukrainę, bo jeżeli Ukraina padnie, zginie cała Europa – powiedział w najnowszym przemówieniu Wołodymyr Zełenski. W Tbilisi, stolicy Gruzji najechanej przez Rosję w 2008 r., odbywa się wielki wiec poparcia dla Ukrainy.
Tymczasem rosyjski parlament przyjął ustawę, zgodnie z którą za rozpowszechnianie „fałszywych informacji” o Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej ma grozić kara nawet 15 lat więzienia. W praktyce chodzi o ukrócenie udziału w antywojennych demonstracjach i zablokowanie możliwości mówienia o tym, że to Rosja zaatakowała Ukrainę.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król / CO MON, Belgium in NATO, Jakub Szymczuk/ KPRP
komentarze