Wydarzyło się to, o czym ostrzegaliśmy od dawna: Rosja używa siły, by pisać historię na nowo – powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, podczas konferencji prasowej. Poinformował, że Sojusz zwiększy obecność swoich sił na flance wschodniej na lądzie, w powietrzu i na wodzie.
– Pokój został roztrzaskany – zaczął swoje oświadczenie Jens Stoltenberg. – Obecnie w Europie toczy się wojna w skali, o której mieliśmy nadzieję zapomnieć – przyznał szef NATO i jednocześnie poinformował, że Rada Północnoatlantycka przychyliła się do prośby m.in. Polski, by zorganizować konsultacje na podstawie artykułu 4 traktatu waszyngtońskiego. Brzmi on następująco: „Strony będą się konsultowały, ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich zagrożona będzie integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron”. W historii NATO artykuł 4 był już kilkakrotnie wykorzystywany, m.in. z inicjatywy Turcji w czasie jej konfliktu z Syrią oraz Polski, Litwy i Łotwy w 2014 roku, gdy Rosja przeprowadziła inwazję na Krym.
Szef NATO poinformował, że dziś zostały uruchomione plany obronne Sojuszu. – Były opracowywane przez ostatnie lata na wypadek sytuacji takiej jak ta dzisiejsza. Obejmują całą flankę NATO. Dają dodatkowe uprawnienia dowódcom wojskowym w zakresie rozmieszczenia sił tam, gdzie są nam akurat potrzebne – powiedział Stoltenberg. Dodał, że nic więcej na ten temat nie może powiedzieć ze względu na niejawność niektórych informacji. Wiadomo jedynie, że dziś Rada Północnoatlantycka podjęła decyzję, by wzmocnić wschodnią flankę. Zostaną na nią wysłani żołnierze wojsk lądowych, powietrznych oraz marynarki wojennej wyposażeni w sprzęt wojskowy.
– Będziemy robić to, co konieczne, by chronić Sojusz przed agresją. Rosja będzie musiała ponieść koszty i konsekwencje swoich nieuzasadnionych decyzji. Celem Kremla jest ponowne stworzenie strefy wpływów. Zmiana zasad światowych, które powodowały, że byliśmy bezpieczni przez dziesięciolecia – stwierdził Stoltenberg. Przypomniał również, że atak na jednego członka NATO będzie traktowany jak atak na cały Sojusz i na pewno spotka się z reakcją.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, przyznał, że obecnie na Ukrainie nie ma żołnierzy NATO. – Nie ma też planów, by wysyłać wojska na Ukrainę. Ale przez lata pomagaliśmy Ukrainie, szkoląc żołnierzy i wzmacniając infrastrukturę wojskową – dodał sekretarz generalny Sojuszu.
Jens Stoltenberg poinformował również, że jutro odbędzie się nadzwyczajny szczyt NATO. Przedstawiciele krajów członkowskich spotkają się online. – Mamy dziś nową rzeczywistość naszego bezpieczeństwa. Nie wolno pokoju traktować jako czegoś stałego – podsumował Stoltenberg.
autor zdjęć: NATO
komentarze