Symulator, który otrzymała Lotnicza Akademia Wojskowa, służy do przygotowania podchorążych i studentów cywilnych do wykonywania lotów bez widoczności horyzontu, czyli według wskazań przyrządów nawigacyjnych. Przyszli piloci przećwiczą w nim różnego rodzaju misje powietrzne podczas zachmurzenia, silnego deszczu i wiatru oraz w sytuacji, gdy dojdzie do awarii silnika lub turbulencji.
ALSIM AL4X-5 – najnowszy nabytek Lotniczej Akademii Wojskowej – to symulator lotu lekkich samolotów jednosilnikowych Diamond DA-40 i dwusilnikowych DA-42. Urządzenie wyprodukowane przez francuską spółkę ALSIM pozwoli na szkolenie przyszłych pilotów samolotów odrzutowych i transportowych.
Symulator ma dwa moduły, co oznacza, że mogą się na nim szkolić piloci jednosilnikowego Diamonda DA-40, a po przekonfigurowaniu kokpitu (co zajmuje zaledwie 10 minut) także piloci dwusilnikowego DA-42. – Symulator AL4X-5 przede wszystkim przygotuje studentów do lotów IFR, czyli bez widoczności horyzontu, np. w chmurach lub ponad nimi. W takiej sytuacji pilot polega na wskazaniach przyrządów nawigacyjnych – wyjaśnia Przemysław Górecki, szef instruktorów szkolenia teoretycznego LAW-u. – Oczywiście symulator nigdy nie odzwierciedli rzeczywistego lotu, ale przynajmniej zaznajomi uczniów ze specyfiką lotu bez widoczności horyzontu. To nie jest proste zadanie, bo bez naturalnego punktu odniesienia, jakim jest horyzont, nasz błędnik szaleje i możemy stracić orientację przestrzenną, co finalnie może doprowadzić nawet do katastrofy – przyznaje Górecki.
Instruktor wyjaśnia, że podchorążowie i studenci w bezpiecznych – symulatorowych – warunkach nauczą się korzystać z przyrządów nawigacyjnych i odpowiednio rozkładać uwagę na poszczególne wskaźniki, przyciski, manipulatory. Symulator oswoi ich także z obowiązkiem prowadzenia komunikacji lotniczej w języku angielskim. – Każdy ze studentów spędzi w symulatorze ponad 25 godzin. Dzięki temu w trakcie realnego lotu poczują się pewniej i być może będą mniej zestresowani – mówi Przemysław Górecki. Dodaje, że nowe urządzenie znacznie obniży koszty szkolenia podchorążych.
Jak będzie wyglądał wirtualny trening na DA-40 i Da-42? Instruktorzy mogą przygotować najróżniejsze scenariusze misji powietrznych. Wirtualny lot AL4X-5 może być wykonany w dzień i w nocy, przy zachmurzeniu, we mgle oraz podczas opadów deszczu czy śniegu. – Możemy sterować intensywnością zachmurzenia i opadów. Mamy także możliwość wprowadzenia podmuchów wiatru, które w lotnictwie mają ogromne znaczenie – dodaje Górecki. Instruktorzy mogą zaprogramować także lot z turbulencjami o różnej mocy, oblodzeniem oraz w sytuacjach awaryjnych, np. gdy dojdzie do pożaru, awarii silnika lub alternatora.
Symulator AL4X-5 przetestowali już instruktorzy LAW-u. Sprawdzili m.in., czy urządzenie jest zgodne ze specyfikacją zamówienia i wykonali pierwsze wirtualne loty. – Próby wypadły pomyślnie, ale symulator musi jeszcze otrzymać certyfikację Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Prawdopodobnie zaraz po Nowym Roku szkolenie z użyciem AL4X-5 rozpoczną pierwsi podchorążowie i studenci cywilni – mówi mjr Marek Kwiatek, rzecznik prasowy Lotniczej Akademii Wojskowej.
autor zdjęć: Marta Serafin
komentarze