Ponad stu szeregowych rozpoczęło pilotażowy kurs podoficerski. Trwa on 81 dni i składa się z modułu e-learningowego i nauki w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych. – Kurs jest krótszy niż dotychczasowe, półroczne szkolenia podoficerskie, ale nie odbije się to na jakości kształcenia kandydatów na kaprali – zapewnia st. chor. sztab. Paweł Urbański, komendant SPWL.
Jeszcze w ubiegłym roku szeregowi zawodowi aspirujący do korpusu podoficerskiego musieli dostać się, a następnie ukończyć trwający ok. sześciu miesięcy kurs podoficerski. Prowadzą je trzy szkoły podoficerskie: wojsk lądowych w Poznaniu, marynarki wojennej w Ustce oraz sił powietrznych w Dęblinie.
Od tego roku kursy w trzech placówkach prowadzone są według nowych zasad. To efekt przyjętej w listopadzie 2018 roku „Koncepcji rozwoju korpusu podoficerów zawodowych”. Specjalne zespołu przez kilkanaście miesięcy opracowywały szczegółowe rozwiązania.
Jeden z nich pracował nad zmianami w systemie kształcenia i szkolenia kandydatów na kaprali. Propozycje dotyczyły m.in. czasu trwania kursu i jego programu. Ostatecznie, pod koniec ubiegłego roku, zmiany zostały zatwierdzone przez gen. Rajmunda T. Andrzejczaka, szefa Sztabu Generalnego WP.
Nowy standard kształcenia
Egzaminy na pierwszy pilotażowy kurs podoficerski odbyły się w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu w ubiegłym roku. Wzięło w nich udział 220 szeregowych zawodowych z całej Polski. 110 żołnierzy, którym najlepiej poszło m.in. na testach z wf, językowych i wiedzy ogólnej oraz części praktycznej, w tym strzelaniu, w styczniu rozpoczęło szkolenie.
– W odróżnieniu od dotychczasowych kursów trwających około sześciu miesięcy, teraz kształcenie żołnierze ograniczy się do 81 dni. Skrócenie czasu szkolenia było jednym z założeń. Chcieliśmy, by nieobecność w jednostce żołnierza, który podnosi swoje kwalifikacje, była jak najmniej odczuwalna dla dowódców. W programie zawarliśmy wszystko to, co jest naprawdę niezbędne przyszłemu kapralowi – mówi st. chor. sztab. Paweł Urbański, komendant poznańskiej szkoły.
Obecnie uczestnicy kursu przechodzą pierwszy z etapów szkolenia. To trwająca 21 dni część e-lerningowa. – W armiach NATO kształcenie na odległość jest bardzo ważnym elementem systemu kształcenia i doskonalenia zawodowego. Jeśli więc i nam zależy na przygotowaniu wszechstronnych podoficerów, którzy będą umieli odnaleźć się w tym międzynarodowym środowisku, musimy rozwijać również ten model nauki – podkreśla st. chor. sztab Urbański. W czasie elerningu kandydaci na podoficerów przyswajają wiedzę teoretyczną, dotyczącą przede wszystkim metodyki, ale też przepisów prawnych, regulaminów, dowodzenia, kształcenia obywatelskiego, łączności czy międzynarodowego prawa humanitarnego konfliktów zbrojnych. – Czy będą się uczyć regularnie, np. po trzy - cztery godziny dziennie, czy zrobią kurs w trzy dni, to ich indywidualna sprawa. Ważne jest, by opanowali 54 -godzinny program tak, by 27 stycznia mogli podejść do egzaminu kończącego ten moduł – mówi komendant szkoły. Dodaje też, że to tylko pozornie łatwy etap. – Na pewno wymaga on wiele samodyscypliny. Dla nas to także sposób na sprawdzenie, czy kandydat na podoficera potrafi zarządzać czasem, czy jest systematyczny i umie pracować bez nadzoru – dodaje st. chor. sztab. Urbański.
Ewaluacja kursu
Żołnierze, którzy zaliczą ten moduł pozytywnie będą mogli rozpocząć drugi etap - stacjonarną naukę w szkole podoficerskiej. Ta rozpocznie się 4 lutego i potrwa w sumie 60 dni. Jak zaznacza st. chor. sztab. Urbański, program jest maksymalnie praktyczny i konkretny. Szkolenie nie dubluje się z tym prowadzonym w jednostkach. Mniej jest strzelania, za to więcej metodyki, dowodzenia i przywództwa. Jako nowość pojawiło się cyberbezpieczeństwo.
Nowością jest także rezygnacja z części specjalistycznej, dotąd obowiązkowej dla kandydatów na kaprali. Przygotowanie i ocena przydatności danego podoficera na konkretne stanowisko będzie należała teraz do dowódcy jednostki. – To on, po zakończeniu kursu przez żołnierza, zdecyduje w jakiej specjalności będzie się dalej kształcił dany podoficer. Uwzględni przy tym zarówno potrzeby jednostki jak i predyspozycje danego kaprala. Dlatego kluczowa jest selekcja specjalistów na poziomie jednostek wojskowych przed skierowaniem do szkoły podoficerskiej – mówi komendant szkoły.
Część stacjonarna w Poznaniu zakończy się egzaminem na podoficera. Potem przedstawiciele SPWL zbiorą opinie na temat kursu pilotażowego nie tylko od szeregowych, ale też instruktorów i dowódców żołnierzy biorących udział w kursie. Pomoże to ocenić, czy przyjęte założenia kształcenia spełniają oczekiwania. – Pilotaż z zasady służy sprawdzeniu przyjętych rozwiązań. Jeśli zajdzie konieczność jakichkolwiek zmian, chcemy mieć czas na ich przygotowanie, wprowadzenie i dopracowanie kursu w każdym szczególe. Stąd założyliśmy, że w tegorocznych kursach weźmie udział podobna, jak w latach ubiegłych, liczba żołnierzy. Docelowo oczywiście rozwiązania zmierzają do tego, by liczba szkolonych była znacznie wyższa niż dziś – dodaje st. chor. sztab. Urbański.
To nie jedyne zmiany w kształceniu podoficerów, które zakłada „Koncepcja”. Według nowych zasad będą się szkolić także służący już podoficerowie, przewidziani do wyznaczenia na stanowiska o stopniach etatowych: podoficera i podoficera starszego. Przeznaczone dla nich kursy kwalifikacyjne, trwające wcześniej około dwóch miesięcy, potrwają około dwóch tygodni nauki stacjonarnej oraz odpowiednio: 52 godziny i 63 godziny e-learningu.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Rafał Mniedło
komentarze