Przyszłością polskich systemów radiolokacyjnych są radary kognitywne zbudowane na podzespołach bazujących nie na krzemie, a na azotku galu – uznali uczestnicy 49. Konferencji Naukowo-Technicznej Radiolokacji. Cywilni i wojskowi eksperci rozmawiali w Jachrance o wyzwaniach, jakie niesie dla firm zajmujących się produkcją radarów Plan Modernizacji Technicznej.
Już od prawie pięćdziesięciu lat wojskowi oraz cywilni naukowcy, którzy zajmują się szeroko pojętymi radarami, spotykają się raz w roku na „Konferencji Naukowo – Technicznej Radiolokacji”. Wydarzenie to organizują firma PIT-Radwar oraz Wojskowa Akademia Techniczna. Temat tegorocznej debaty brzmiał „Krajowy przemysł radiolokacyjny w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2021- 2035”. Do Jachranki przyjechało 150 specjalistów ze Sztabu Generalnego WP, Dowództw Operacyjnego i Generalnego, jednostek wojskowych, firm oraz instytucji naukowo badawczych.
Konferencję otworzył prezes PIT Radwaru, Krzysztof Kluza. Podkreślał on ogromny potencjał krajowego przemysłu elektronicznego. – Jesteśmy w stanie nie tylko opracowywać nowoczesne i innowacyjne rozwiązania radioelektroniczne. Jesteśmy w stanie nie tylko je produkować, ale także serwisować i ulepszać przez ich cały cykl życia – mówił o możliwościach krajowej branży prezes Kluza.
Rodzina radarów
Uczestnicy konferencji podkreślali, że PIT Radwar, wspierany przez rodzimą naukę, naprawdę ma się czym pochwalić. Jego specjaliści prowadzą równolegle prace badawczo-rozwojowe nad trzema zaawansowanymi radarami: pasywnym PET-PCL (PET - Passive Emitter Tracking, PCL - Passive Coherent Location), mobilną trójwspółrzędną stacją radiolokacyjną dalekiego zasięgu P-18PL i mobilnym trójwspółrzędnym radarem dalekiego zasięgu „Warta”.
Poza tym spółka należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej w ostatnich miesiącach zakończyła wdrażanie do służby w polskiej armii zdolnej do przerzutu stacji radiolokacyjnej (ZDPSR) Bystra.
Co dalej
Tematami, które zdominowały konferencję, była przyszłość rodzimej radiolokacji – czyli to na jakich produktach i technologiach, powinny być oparte kolejne generacje polskich radarów, a także sposobach ulepszenia systemu pozyskiwania innowacyjnego uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych RP.
Mjr Ireneusz Ciężki z oddziału gestorstwa i rozwoju Zarządu Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej Inspektoratu Rodzaju Wojsk Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, wskazywał, że największym wyzwaniem z jakim będą musieli się mierzyć przeciwlotnicy na polu walki przyszłości, będą różnego typu drony oraz pociski hipersoniczne. Aby je zwalczać, trzeba mieć odpowiednie radary. – Potrzebujemy radarów o większej odporności na zakłócenia niecelowe, posiadających zdolność do prowadzenia walki radioelektronicznej i szybkiej zmiany trybów pracy. Musimy mieć radary zdolne do wykrywania wielu różnego rodzajów obiektów i zdolnych wykrywać cele o bardzo niskiej powierzchni skutecznej odbicia – wyliczał.
Czy jesteśmy w stanie zbudować takie radary w Polsce? Uczestnicy konferencji nie mieli wątpliwości, że tak. – Przyszłością polskich systemów radiolokacyjnych są radary kognitywne, zbudowane na podzespołach bazujących nie na krzemie, a na azotku galu. Azotek galu, mający dziesięciokrotnie lepsze właściwości cieplne od krzemów, to materiał przyszłości naszych radarów – przekonywał profesor Jerzy Pietrasiński z Wojskowej Akademii Technicznej.
Czy warto myśleć o najnowszej generacji radarów, skoro jeszcze nie wdrożyliśmy do służby radarów PET-PCL, P-18PL czy „Warty”? – Cykl opracowania nowoczesnego radaru trwa tak długo, ponad dekadę, że gdy wchodzi do służby nowe rozwiązanie, to już trzeba myśleć nie tylko jak je ulepszyć, ale także o jego następcy – przekonywał profesor Edward Sędek z PIT Radwaru.
Usprawnić system
Ożywioną dyskusję prowadzono również na temat niezbyt dobrze działającego systemu pozyskiwania dla Sił Zbrojnych RP nowoczesnych, innowacyjnych rozwiązań. Uczestnicy konferencji podkreślali, że przyjęte rozwiązania nie sprawdzają się. Wytknęli, że od opracowania wymagań technicznych dla danego sprzętu, do uruchomienia przetargu na jego kupno, mijają nie miesiące a lata. Jako przykład podano postępowanie na systemy symulacyjne dla radarów. – Niestety mimo iż faza analityczno koncepcyjna skończyła się w 2015 roku, to w 2019 nadal nie mamy rozstrzygniętego przetargu – mówił płk Robert Stupak, szef oddziału zastępca szefa zarządu wojsk radiotechnicznych.
Innym problemem jest system finansowania prac badawczo-rozwojowych. – Tutaj recepta jest prosta. Musimy przeznaczać więcej pieniędzy na badania. Teraz jest to zdecydowanie za mało i rozdzielane w niezbyt przejrzysty sposób – zwracali uwagę niektórzy uczestnicy konferencji. Nadzieją na rozwiązanie tych problemów jest Agencja Uzbrojenia, która kontrolowałaby nie tylko zakupu uzbrojenia i sprzętu wojskowego ale także badania. – Ale ona musi najpierw powstać – zauważył jeden z panelistów.
Od dziesięciu lat spotkaniu ekspertów towarzyszy przeznaczona wyłącznie dla specjalistów (i niejawna) konferencja „Urządzenia i systemy radioelektroniczne”. W tym roku potrwa ona dwa dni – 20 i 21 listopada.
„Polska Zbrojna” była patronem medialnym konferencji.
autor zdjęć: PIT-Radwar
komentarze