O wzmacnianiu polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej rozmawiali podczas szczytu NATO prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump. Zebrani w Brukseli przywódcy Sojuszu zatwierdzili dziś tzw. inicjatywę 4x30 i powstanie nowych natowskich dowództw. Zgodzili się też na nową misję w Iraku.
Temperaturę szczytu z samego rana podniósł prezydent USA. Donald Trump jeszcze przed spotkaniem szefów państw NATO powtarzał, że wydają one zbyt mało na obronność, licząc na wsparcie Stanów Zjednoczonych. Już podczas rozmowy z Jensem Stoltenbergiem, sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego nie przebierał w słowach. – Chronimy Niemcy i Francję. Chronimy te wszystkie kraje, a one zawierają umowy na rurociągi z Rosją i płacą jej miliardy dolarów – podkreślał. Nazwał Niemców rosyjskimi zakładnikami, po czym przeciwstawił im Polskę. – Ona nie przyjęłaby rosyjskiego gazu, bo nie chce być zakładnikiem – mówił. Stoltenberg usiłował tłumaczyć, że różnice związane z polityką państw członkowskich istniały zawsze, ale NATO samo w sobie stanowi wartość.
Poza tym państwa Sojuszu, które od upadku sowieckiego imperium cięły wydatki na wojsko, teraz zgodnie odwracają ten trend. – W tym roku osiem z nich zobowiązało się poświęcić co najmniej dwa procent PKB na obronę. A większość sojuszników planuje to zrobić w 2024 roku – zaznaczał Stoltenberg podczas popołudniowej konferencji prasowej. – W ubiegłym roku nastąpił największy wzrost wydatków na obronę od zakończenia zimnej wojny. Opierając się na narodowych planach europejskich sojuszników i Kanady, spodziewamy się, że od teraz do 2024 roku na ten cel zostanie wydanych dodatkowych 266 miliardów dolarów – wyliczał.
W gronie państw, które na obronność wydają proporcjonalnie najwięcej znalazła się Polska, o czym podczas spotkania z dziennikarzami przypomniał prezydent Andrzej Duda. – Plan modernizacji i dozbrajania polskiej armii jest realizowany. Wkrótce, za miesiąc-półtora dojdzie do nowych zakupów – zapowiadał. Ponownie też przywołał uchwaloną przez Sejm ustawę, w myśl której nasze wydatki na armię mają stopniowo wzrastać, by w 2030 roku osiągnąć poziom 2,5 procent PKB. – Tutaj, na forum Sojuszu robi to ogromne wrażenie, bo to poważna sprawa – przekonywał prezydent.
Później Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. – Rozmawiali o współpracy wojskowej, w tym o wzmacnianiu polsko-amerykańskiej kooperacji wojskowej, w zakresie sprzętu i w zakresie współpracy jednostek wojskowych – informował szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. – Prezydenci omówili też kalendarz kontaktów politycznych na najwyższym szczeblu – dodawał.
Same obrady przebiegały już bez niespodzianek. Przywódcy państw członkowskich poparli inicjatywę gotowości określaną jako 4x30. – Do 2020 roku będziemy mieć 30 batalionów zmechanizowanych, 30 eskadr lotniczych i 30 okrętów gotowych do użycia w ciągu 30 dni lub czasie jeszcze krótszym – tłumaczył sekretarz Stoltenberg. Zgodzili się też na reformę struktury dowodzenia NATO. Zgodnie z jej założeniami powstać mają dwa nowe dowództwa. To w amerykańskim Norfolk będzie odpowiadać między innymi za operacje prowadzone w rejonie północnego Atlantyku, to zaś w niemieckim Ulm – za przerzut sojuszniczych wojsk w obrębie Europy. – Będzie w nich służyć personel liczący 1200 osób – informuje Stoltenberg.
Sojusz będzie kontynuować walkę z terroryzmem, przede wszystkim poprzez wspieranie partnerów znajdujących się na pierwszej linii. Wkrótce ruszy misja szkoleniowa w Iraku, natowscy specjaliści pozostaną w Afganistanie, wesprą także Tunezję i Jordanię. – Dziś zdecydowaliśmy też o utworzeniu nowych zespołów wsparcia, której zajmą się zagrożeniami hybrydowymi. Pomogą one państwom członkowskim w obszarach takich jak obrona przed atakami cybernetycznymi, zwalczanie propagandy, czy bezpieczeństwo energetyczne – wyjaśnia Stoltenberg.
– Uważamy, że to dobry kierunek, że inicjatywy, które zostaną przedłożone liderom państw są inicjatywami cennymi dla bezpieczeństwa Polski. Myślę tu przede wszystkim o inicjatywie gotowości, czyli 4x30 – podkreślał dziś przed wylotem do Brukseli minister obrony Mariusz Błaszczak. Dodawał też, że zmiany w strukturach dowodzenia NATO wpisują się w postanowienia wypracowane jeszcze podczas szczytu w Warszawie. – Zaowocował on obecnością wojsk sojuszniczych w Polsce – przypominał minister Błaszczak. W podobnym tonie wypowiadał się prezydent Duda. – Trzeba pokazać, że Sojusz żyje, że jest gotowy do odpowiedzi na obecne zagrożenia – podkreślał.
Jutro drugi, a zarazem ostatni dzień brukselskiego szczytu.
autor zdjęć: Krzysztof Sitkowski / KPRP
komentarze