Wojsko chce wymienić wszystkie używane obecnie postsowieckie lotniskowe agregaty rozruchowe APA-4 i APA-5, które zainstalowane są na leciwych, często ponadpięćdziesięcioletnich Uralach 375. Zastąpią je polskie urządzenia linii Luzes. Pierwszy zasilacz umieszczony na Jelczu 442.32 trafi do bazy w Powidzu za dwa tygodnie.
Wojsko do technicznej obsługi samolotów i śmigłowców, czyli przede wszystkim dostarczenia im prądu – niezbędnego m.in. do startu – a także tlenu, azotu i powietrza, używa różnego typu urządzeń lotniskowych. Można je podzielić na mniej mobilne – różnego typu wózki i przyczepki – lub bardziej mobilne – systemy umieszczone na ciężarówkach. Obsługa techniczna sił powietrznych musi umieć działać zarówno z dobrze przygotowanych i zabezpieczonych technicznie stacjonarnych baz, jak i lotnisk polowych, szczególnie często wykorzystywanych przez śmigłowce.
Niestety w naszych siłach zbrojnych ich stopień nowoczesności jest bardzo różny. O ile te mniej mobilne to rozwiązania albo kupione wraz z myśliwcami wielozadaniowymi F-16, albo wprowadzone do służby w ostatnich kilku latach – w ramach polonizacji urządzeń zabezpieczających rodzime Jastrzębie oraz transportowe Herculesy C-130. W przypadku zaś urządzeń mobilnych możemy na lotniskach spotkać prawdziwe zabytki techniki, czyli liczące ponad pół wieku samochody Ural 375, produkowane w latach sześćdziesiątych. Zainstalowane są na nich agregaty rozruchowe APA-4G i APA-5D.
Czemu armia nie wymieni Urali na nowe pojazdy? Przyczyna jest prozaiczna. – Wojsko korzysta z produkowanych przez nas lotniskowych urządzeń zasilania elektroenergetycznego z linii Luzes, które są umieszczone na ciężarówkach Star. Jednak siły powietrzne chcą mieć do dyspozycji również pojazdy o lepszych właściwościach terenowych i dlatego nadal utrzymują w służbie leciwe AP-y na Uralach 375– wyjaśnia Piotr Kisiel, prezes Wojskowego Centralnego Biura Konstrukcyjno-Technologicznego, spółki należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
To się jednak wkrótce zmieni. Na wniosek armii spółka opracowała pojazd, który zastąpi w służbie APA-4G i APA-5D, czyli Luzesa na podwoziu Jelcza 442.32. – Pierwszy zostanie przekazany wojsku, a dokładniej do bazy w Powidzu, za mniej więcej dwa tygodnie – deklaruje Piotr Kisiel.
Kiedy do wojska trafią kolejne? Być może jeszcze w tym roku. – Negocjujemy kontrakt na dostawę pierwszej partii, ośmiu sztuk– wyjaśnia prezes Kisiel. WCBKT realizuje obecnie umowę na modyfikację 16 lotniskowych urządzeń zasilania elektro-energetycznego samolotów Luzes V/D, które z leciwych Starów 266 trafiają na ich zmodernizowaną wersję Stara 266M2.
autor zdjęć: Wojskowe Centralne Biuro Konstrukcyjno-Technologiczne SA
komentarze