Podczas „Anakondy-16” wielonarodowy batalion inżynieryjny zbudował już dwa mosty amfibijne przez Wisłę, tym razem brzegi rzeki „spięto” zestawami pontonowymi IRB. Saperom z USA, Holandii i Niemiec postawienie w Chełmnie przeprawy o długości około 350 metrów zajęło niecałe dwie godziny. Jej solidność sprawdziły polskie Rosomaki.
Wielonarodowy batalion inżynieryjny utworzyli na potrzeby ćwiczenia „Anakonda-16” żołnierze z Niemiec, Holandii, USA i Wielkiej Brytanii. Dysponują oni sprzętem, który pozwala zbudować dwa typy tymczasowych mostów – „amfibijny” oraz „pontonowy”.
Pierwszy powstaje z samobieżnych systemów M3, które w dużym uproszczeniu są rozkładanymi przęsłami umieszczonymi na amfibii. Drugi most buduje się ze zrzucanych z nadbrzeża do wody pontonów IRB (Improved Ribbon Bridge). Ich ustawianiem na rzece zajmują się kutry (podobnie jak ma to miejsce w przypadku polskich zestawów pontonowych PP-64).
Ukształtowanie terenu i względy taktyczne
Ppłk Thorsten Schwiering, dowódca wielonarodowego batalionu, wyjaśnia, że o tym, jaki sprzęt zostanie użyty do budowy przeprawy, decyduje kilka czynników. – Przede wszystkim to, z jakim terenem mamy do czynienia. Mosty z amfibii M3 możemy budować właściwie wszędzie, gdzie chcemy. Wystarczy, że wozy znajdą kilka metrów przestrzeni, by mogły zjechać do wody. Systemy IRB wymagają zaś dużego, wolnego odcinka plaży bądź brzegu, żeby ciężarówki miały dość miejsca na zrzucenie do wody pontonów – wyjaśnia.
Ppłk Schwiering dodaje, że ogromne znaczenie przy wyborze typu mostu mają względy taktyczne. Przeprawy amfibijne można bowiem po przejeździe pododdziałów bojowych błyskawicznie złożyć i wysłać dalej, by kilka godzin później użyć ponownie. W przypadku pontonów IRB nie ma takiej możliwości. – Ich rozłożenie i złożenie jest bardziej czasochłonne. Dlatego z nich buduje się mosty, które pozostaną na rzece dłużej – wyjaśnia niemiecki oficer.
Do tej pory podczas „Anakondy” można było obserwować w akcji operatorów systemów M3, którzy 8 i 13 czerwca wybudowali w Chełmnie amfibijne mosty przez Wisłę. Dzisiaj zmierzyli się z budową przeprawy pontonowej IRB.
Rozpoczyna zwiad
Jako pierwsi nad brzegiem pojawili się saperscy zwiadowcy. – Rozpoznanie inżynieryjne ma za zadanie zbadać możliwości zbudowania przeprawy w danym miejscu. Zwiadowcy sprawdzają między innymi, czy nie trzeba przesunąć jej osi, albo zastosować osi zapasowej – mówi płk Andrzej Solarz, szef Zarządu Inżynierii Wojskowej Inspektoratu Rodzaju Wojsk Dowództwa Generalnego RSZ, który wspólnie z przedstawicielami OBWE obserwował szkolenie.
Gdy saperzy dali „zielone światło” do budowy, rejon przyszłego mostu zabezpieczyli żołnierze z 17 Brygady Zmechanizowanej. W tym celu cztery Kołowe Transportery Opancerzone Rosomak oraz dwa zestawy przeciwlotnicze Hibneryt zostały przerzucone wojskowymi promami na drugi brzeg Wisły.
Po zajęciu przyczółków przez Rosomaki i obronę przeciwlotniczą, do „pracy” przystąpili operatorzy systemów IRB. Zestawienie przeprawy o długości około 350 metrów zajęło im niecałe dwie godziny. Jako pierwszy jej trwałość przetestował niemiecki wóz wsparcia technicznego, kilkanaście minut później na moście zameldował się pierwszy z Rosomaków z 17 Brygady. W sumie przez rzekę przejechało kilkadziesiąt KTO oraz kilkanaście ciężarówek.
Zbudowanie mostu pontonowego IRB to ostatni akord ćwiczeń „Anakonda-16” w Chełmnie. Jutro półtora tysiąca żołnierzy wojsk inżynieryjnych z czterech państw oraz osłaniający ich żandarmi rozpoczną powrót do koszar.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze