Dowódca US Army w Europie gen. Frederick „Ben” Hodges chwali Polskę za organizację „Anakondy-16” i podkreśla, że chciałby, aby wspólne ćwiczenia odbywały się częściej. Pytany przez portal polska-zbrojna.pl o wnioski, przyznaje: – Europa potrzebuje militarnej strefy Schengen, żeby wojskowe konwoje mogły bez przeszkód poruszać się w razie kryzysu.
Ćwiczenia „Anakonda-16” zmierzają ku końcowi. Czy może Pan już je podsumować?
Generał Frederick „Ben” Hodges: Oczywiście. Po pierwsze: wspaniale było widzieć Polskę w roli lidera „Anakondy”. Świetnie zorganizowaliście ćwiczenia: ludzi, sprzęt, poligony. Pokazaliście, że jesteście otwarci na współpracę. Po drugie: zobaczyłem bardzo dobre działania logistyczne. Poradziliście sobie z przemieszczeniem żołnierzy z różnych części Europy w jedno miejsce. To było bardzo wymagające zadanie i w czasie jego realizacji dużo się wspólnie nauczyliśmy.
Co jeszcze trzeba poprawić?
Nie wszystko zrobiliśmy perfekcyjnie, jest wiele rzeczy, nad którymi musimy pracować. Na przykład ciągle doskwiera nam biurokracja, piętrzące się procedury utrudniały na przykład przejazd konwojów przez kraje. Europa potrzebuje militarnej strefy Schengen. Chodzi o to, by wojskowe konwoje mogły bez przeszkód poruszać się po Europie w razie kryzysu. Ciągle stają przed nami wyzwania dotyczące komunikacji radiowej, które wynikają z różnic w sprzęcie i różnej polityki bezpieczeństwa.
Jeżeli spędzilibyśmy tu więcej czasu, skupilibyśmy się bardziej na wspólnych działaniach czołgistów, artylerzystów, załóg śmigłowców. Na „Anakondzie” mieliśmy kilka takich sytuacji, ale chciałbym, żeby wspólne, połączone ćwiczenia były czymś normalnym, żeby to nie były wyjątkowe wydarzenia.
Kilka dni temu generał Marek Tomaszycki podkreślił, że w manewrach „Anakonda-16” bardzo istotne jest wzmocnienie współpracy żołnierzy na poziomie brygad. Czy według Pana wygląda to lepiej niż kilka lat temu?
Nie śmiałbym się nie zgodzić z moim przyjacielem generałem Tomaszyckim. Zarówno on, jak i generał Różański są wyjątkowymi oficerami, mądrymi facetami, myślącymi z wyprzedzeniem. Wszyscy trzej uważamy, że współpraca na każdym szczeblu jest dziś tak dobra, jak nigdy przedtem. Ale każda relacja, by była dobra, wymaga wysiłku, trzeba nad nią pracować.
Co dzisiaj, po prawie 10 dniach wspólnych ćwiczeń, możemy powiedzieć o Sojuszu?
Kiedy słuchałem wystąpień generała Tomaszyckiego, generała Różańskiego, ministra Macierewicza i prezydenta Dudy byłem pod wielkim wrażeniem silnego, ale zbalansowanego tonu ich wypowiedzi. Podkreślali, że ćwiczenia nie są wymierzone przeciwko Rosji, ponieważ na „Anakondzie” jesteśmy po to, by skupić się na interoperacyjności. Sojusz nie prowokuje do agresji, jestem z tego naprawdę dumny.
Gen. broni Frederick „Ben" Hodges objął funkcję dowódcy sił lądowych USA w Europie na początku listopada 2014 roku. Zastąpił na tym stanowisku przechodzącego na emeryturę gen. broni Donalda M. Campbella. Wcześniej gen. Hodges stał na czele Sojuszniczego Dowództwa Sił Lądowych NATO w tureckim Izmirze.
autor zdjęć: ppor. Robert Suchy CO/MON
komentarze