Zbudowanie na Wiśle mostu o długości 350 metrów zajmuje im zaledwie 40 minut. Działania brytyjskich i niemieckich pododdziałów inżynieryjnych podczas „Anakondy-16” obserwował w Chełmnie prezydent Andrzej Duda. Zwierzchnik sił zbrojnych razem z ministrem obrony Antonim Macierewiczem odwiedzili także żołnierzy w Drawsku Pomorskim.
– „Anakonda-16” odpowiada na wyzwania współczesnych czasów, na obecną architekturę bezpieczeństwa w Europie. Te manewry służą pokazaniu sojuszniczej jedności – mówił prezydent Andrzej Duda, który obserwował ćwiczenia na poligonie.
Most na Wiśle
Niemieccy saperzy i ich brytyjscy koledzy już drugi raz zbudowali w Chełmnie (woj. kujawsko-pomorskie) przeprawę pontonową przez Wisłę. Z zadaniem zmierzyli się żołnierze ze 130 Batalionu Inżynieryjnego Bundeswehry oraz 75 Regimentu Inżynieryjnego i 107 Eskadry Polowej armii Wielkiej Brytanii.
Podobnie jak w ubiegłym tygodniu, także i teraz do połączenia brzegów Wisły posłużyły samobieżne mosty pontonowe M3, nazywane również amfibijnymi (rozkładane przęsło umieszczono na amfibii) lub promami mostowymi.
Wojskowi z Wielkiej Brytanii i Niemiec nie ukrywali, że budowa tak długiej, bo mierzącej około 350 metrów przeprawy, to zadanie z najwyższej półki. – Nie wiem, czy ktokolwiek wcześniej postawił przy użyciu systemu M3 tak długą przeprawę jak nasza. A im dłuższy most, tym trudniejszy do kontrolowania. W tym przypadku musimy zgrać ze sobą około trzydzieści promów – mówił sierżant Lucky, dowódca jednej z załóg brytyjskiej armii.
Dziś pododdziały inżynieryjne (osłaniane przez funkcjonariuszy żandarmerii wojskowej z Polski, USA, Bułgarii oraz Macedonii) stawiały przeprawę wyłącznie w celach treningowych. 8 czerwca budowano ją dla przemieszczających się pojazdów opancerzonych Stryker z 2 Pułku Kawalerii amerykańskiej armii. Ppłk Szczepan Głuszczak, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych podkreśla, że budowa mostów podczas „Anakondy-16” (trzecia przeprawa ma powstać 15 czerwca) to ważne zadanie. – Sprawdzamy, czy wojska sojusznicze mogą bez kłopotu przemieszczać się po najtrudniejszych rejonach naszego kraju, także przez przeszkody wodne. Z tego powodu pododdziały inżynieryjne nie tylko zbudują trzy mosty pontonowe przez Wisłę, ale przeprawiały się również przez Odrę – wyjaśnia.
Prezydent i szef MON na poligonie
Działania saperów w Chełmnie obserwował prezydent Andrzej Duda. Towarzyszyli mu generał Frederick „Ben” Hodges, dowódca sił lądowych USA w Europie oraz generał broni Mirosław Różański, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych RP.
Tym razem żołnierze postawili przeprawę dziesięć minut szybciej niż kilka dni temu. Najpierw powstały złożone z sześciu zestawów M3, tzw. sekcje brzegowe, później dołączono do nich dwie sekcje wewnętrzne (każda złożona z dwunastu zestawów M3). Gdy przeprawa była gotowa, w ramach sprawdzenia, jako pierwszy pokonał ją niemiecki wóz pomocy, potem na drugi brzeg przejechały auta wojskowej policji. Cały czas nad „bezpieczeństwem” budujących czuwało sojusznicze lotnictwo – polskie śmigłowce szturmowe Mi-24 oraz Głuszec, amerykańskie Apache, a także para naszych samolotów F-16.
Prezydent obserwujący ćwiczenia podkreślał, że prezentują one „bardzo dobry poziom wyszkolenia wojsk sojuszniczych i ich współpracę”. Dodał, że manewry „Anakonda-16” są ważne dla całego NATO i mogą pozytywnie wpłynąć na relacje Sojuszu z Rosją. – To nasz sąsiad i trudny partner, który w ostatnich latach pokazuje bardzo mocne tendencje imperialne. Widzimy to na Ukrainie i na Krymie. W tej sytuacji tylko pokaz siły i umiejętności kolektywnej obrony pozwoli uruchomić prawdziwy, partnerski dialog – komentował zwierzchnik sił zbrojnych.
Wcześniej Andrzej Duda razem z ministrem Antonim Macierewiczem odwiedzili żołnierzy w Drawsku Pomorskim. Swoje umiejętności zaprezentowała tam 1 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa, którą dowodził płk Phill Brooks. W jej skład weszło 9 plutonów wystawionych przez Polskę, Stany Zjednoczone, Albanię, Macedonię, Szwecję, Rumunię i Bułgarię. Zgodnie ze scenariuszem grupa bojowa okrążyła przeciwnika i przy wsparciu śmigłowców AHA 64 Apache i Mi-24, pokonała nieprzyjaciela. Na poligonie ćwiczyły m.in. załogi czołgów Abrams, Leopardów 2A5, transporterów Rosomak i CV 90.
Po zakończeniu manewrów prezydent oraz szef MON spotkali się z żołnierzami uczestniczącymi w ćwiczeniu oraz obejrzeli sprzęt, jakim dysponują poszczególne komponenty narodowe.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/CC DORSZ, Krzysztof Wilewski
komentarze