32 osoby zarejestrowały się w bazie potencjalnych dawców szpiku fundacji DKMS. Akcja przeprowadzona została we Władysławowie, a zorganizował ją 43 Batalion Saperów oraz Wojewódzki Sztab Wojskowy w Gdańsku. W ten sposób żołnierze chcą pomóc choremu na białaczkę mjr Tomaszowi Kowalowi.
Potencjalni dawcy szpiku rejestrowani byli w piątek przez blisko pięć godzin. – Akcja skierowana została nie tylko do żołnierzy. Wielu z nich już figuruje w bazie. Organizatorom zależało na tym, by przekonać do tego również mieszkańców Władysławowa i wypoczywających tam turystów – wyjaśnia chor. mar. Piotr Leoniak z biura prasowego 3 Flotylli Okrętów, której podlega 43 Batalion Saperów z Rozewia.
W ostatnim czasie to już druga tego typu akcja z udziałem wojska. Kilkanaście dni temu w centrum Kielc w rejestracji dawców pomagali żołnierze Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych. – Informacji na temat bazy udzielali nie tylko przedstawiciele fundacji DMKS, ale także przygotowani przez nich wojskowi. W sumie do bazy trafiły 273 osoby. Dla porównania: od początku roku do czasu akcji w Kielcach fundacja zarejestrowała ich 500 – informuje ppłk Arkadiusz Krzeczkowski z kieleckiego Centrum.
Obydwie akcje zorganizowane zostały z myślą o mjr Tomaszu Kowalu, który na co dzień służy właśnie w Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych. Niedawno lekarze zdiagnozowali u niego ostrą białaczkę limfatyczna. Ten rodzaj nowotworu sprawia, że konieczny staje się jak najszybszy przeszczep szpiku, bądź komórek macierzystych od dawcy niespokrewnionego. – Tomek większość czasu spędza w szpitalu. Jego organizm poddawany jest zabiegom, które mają zahamować postęp choroby – tłumaczy ppłk Krzeczkowski.
Mjr Kowal wstąpił do wojska w 1996 roku. Zanim trafił do Centrum, służył w 6 Brygadzie Kawalerii Pancernej, która stacjonuje w Stargardzie Szczecińskim. Był tam dowódcą plutonu oraz oficerem rozpoznania. W 2004 roku rozpoczął służbę w Centralnej Grupie Współpracy Cywilno-Wojskowej w Kielcach. Na koncie ma misję w Iraku, gdzie wykonywał zadania jako oficer Taktycznego Zespołu Wsparcia CIMIC, a także trzy misje w Afganistanie. Trzy lata temu został mianowany na stopień majora.
– Tomasz to chłopak niezwykle poukładany. Ma ogromną wiedzę teoretyczną, którą potrafi przekładać na praktykę. Żołnierze, którzy służyli z nim na misjach, powtarzają, że był to dla nich zaszczyt – podkreśla ppłk Krzeczkowski. – Tomek to również człowiek bardzo koleżeński, życzliwy i skromny. Jest skrępowany tym, co się teraz wokół niego dzieje, że znalazł się w centrum zainteresowania tylu osób – dodaje ppłk Krzeczkowski.
Potencjalni dawcy, którzy zdecydowali się na udział w akcjach organizowanych przez żołnierzy mogą pomóc jednak nie tylko ich koledze. – Trafią oni do międzynarodowej bazy. Dzięki temu będą mogli uratować życie chorym, którzy rozsiani są po całym świecie – podsumowuje ppłk Krzeczkowski.
autor zdjęć: Piotr Leoniak
komentarze