Na warsztatach czujemy, że jesteśmy w gronie osób, które połączyło podobne doświadczenie, które doznały takiego samego, bolesnego uczucia straty. Uczymy się, jak radzić sobie z żałobą, jak budować na nowo relacje rodzinne – mówi Małgorzata Wilczyńska, wiceprezes Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość".
Małgorzata Wilczyńska, wiceprezes Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość".
Stowarzyszenie Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość" zostało jednym z partnerów Charytatywnej Wiosny Legii Warszawa. Na Wasze konto wpłynie część dochodów ze sprzedaży biletów na mecz Legii Warszawa z Zawiszą Bydgoszcz. Na co przeznaczycie te pieniądze?
Ze środków otrzymanych od Legii chciałybyśmy zorganizować warsztaty psychologiczne dla rodzin poległych żołnierzy. Planujemy, że taka impreza odbędzie się na początku wakacji na Mazurach. Myśleliśmy o tym, by w warsztatach wzięły udział także najmłodsi. W Stowarzyszeniu mamy ponad 50 dzieci poległych żołnierzy i dla nich byłby to jeden z etapów terapii.
Kto może wziąć udział w warsztatach?
W pierwszej kolejności bierzemy pod uwagę osoby należące do Stowarzyszenia. Jednak, jeśli mamy wolne miejsca, na warsztaty mogą pojechać także te rodziny, które wprawdzie nie są w naszym Stowarzyszeniu, ale potrzebują wsparcia psychologicznego.
Spotkanie podczas warsztatów integracyjnych dla rodzin poległych żołnierzy w Spale (październik 2014 r.). Od lewej: skarbnik Zarządu Marzena Zielke, wiceminister obrony narodowej Beata Oczkowicz, prezes Zarządu Monika Nosek i wiceprezes Zarządu Małgorzata Wilczyńska.
Co dają takie warsztaty?
To są spotkania, które integrują środowisko, a dla nas są wsparciem. Na warsztatach czujemy, że jesteśmy w gronie osób, które połączyło podobne doświadczenie, które doznały takiego samego, bolesnego uczucia straty. Uczymy się, jak radzić sobie z żałobą, jak budować na nowo relacje rodzinne. Psycholodzy radzą, jak pomóc dzieciom pogodzić się ze śmiercią ojca. Możemy też wymienić swoje doświadczenia, jeśli chodzi o kwestie prawne.
Początkowo miały się odbyć dwa spotkania.
Niestety brakuje nam środków, dlatego możemy zorganizować tylko jedno spotkanie. Utrzymujemy się głównie ze składek członkowskich. Dziękuję także darczyńcom, którzy nas wspierają. Liczy się każda złotówka. Cieszą nas takie akcje, jak ta zorganizowana przez Legię. Przekłada się ona nie tylko na realną pomoc, ale także zwiększa świadomość społeczną i pokazuje, z jakimi problemami spotyka się środowisko weteranów czy rodzin poległych żołnierzy.
Ile osób należy do Stowarzyszenia?
Nasze Stowarzyszenie skupia obecnie ponad 70 członków, ale ta liczba się zwiększa. Ostatnio po spotkaniu rodzin poległych żołnierzy w Centrum Weterana w Warszawie i w Dowództwie Generalnym Sił Zbrojnych dołączyli do nas rodzice, których syn zginął kilka lat temu. Dotychczas trzymali się na uboczu, bo – jak mówili – nie chcieli rozdrapywać ran. Teraz zobaczyli, że mogą odnaleźć się w środowisku innych rodziców, których synowie zginęli w Iraku czy Afganistanie. Dostrzegli, że u nas nie muszą nikomu nic tłumaczyć, bo tu wszyscy ich rozumieją. Zadeklarowali, że przyjadą na następne spotkanie integracyjne. Zachęcamy do kontaktu z nami także pozostałe rodziny poległych żołnierzy. Razem jest łatwej.
autor zdjęć: Arch. Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość"
komentarze