NATO podsumowało swoją działalność w 2022 roku i wskazało kwestie wymagające zmian. Wśród nich budżet. – Przyjąłem z uznaniem dotychczasowy wzrost wydatków na obronność, ale trzeba zrobić więcej i szybciej – powiedział Jens Stoltenberg, szef NATO. Ocenił także, że „Putin, atakując Ukrainę, popełnił duży błąd” i osiągnął efekt odwrotny od zamierzonego.
Jak co roku, Kwatera Główna NATO przygotowała „Raport roczny”, w którym zaprezentowano najważniejsze działania Sojuszu w minionych 12 miesiącach oraz zarysowano największe wyzwania, przed jakimi stanie on w przyszłości. Dokument omawiający 2022 rok został dzisiaj przedstawiony przez Jensa Stoltenberga, sekretarza generalnego NATO. Nikogo nie zaskoczyło, że tematem, który zdominował raport, jest pełnoskalowa wojna w Ukrainie i natowska reakcja na rosyjską agresję. – Putin popełnił strategiczny błąd, dokonując inwazji na Ukrainę. Spodziewał się, że Kijów padnie w ciągu kilku dni, a sama Ukraina – w ciągu kilku tygodni. Nie docenił jednak żelaznego oporu narodu ukraińskiego – powiedział Stoltenberg. – Myślał, że rozbije jedność NATO, ale jego członkowie są silni, zjednoczeni i zapewniają Ukrainie bezprecedensowe wsparcie – zaznaczył.
Stoltenberg przywołał także znane powiedzenie, iż Putin, atakując Ukrainę, chciał spowodować, że „będzie miał u swoich granic mniej NATO, a w efekcie ma więcej”. – W odpowiedzi na bezprawną wojnę prowadzoną przez Rosję, Finlandia i Szwecja postanowiły złożyć wniosek o członkostwo w Sojuszu, a to spowoduje, że długość granicy NATO z Rosją się podwoi – zaznaczył. Jak mówił, wszystko wskazuje na to, że wszelkie problemy związane z przystąpieniem obu państw do NATO zostaną wkrótce pokonane. Nieprzychylna do tej pory Turcja już wyraziła gotowość do ratyfikacji członkostwa Finlandii. Podobne działania w przyszłym tygodniu mają podjąć Węgry. – Najważniejsze, żeby oba kraje szybko stały się pełnoprawnymi członkami Sojuszu. Nie jest konieczne, by zrobiły to w tym samym czasie – zaznaczył. Dodał, że to spowoduje nie tylko, że oba kraje będą bezpieczniejsze, ale także sam Sojusz stanie się silniejszy.
Szef NATO podkreślał, że prezydent Putin nie akceptuje Europy takiej, jaka ona jest, usiłuje kontrolować swoich sąsiadów, a demokrację i wolność postrzega jako zagrożenie. – Nawet gdyby wojna zakończyła się jutro, to środowisko bezpieczeństwa będzie już inne – stwierdził. Powiedział, że inwazja Rosji na Ukrainę była szokiem, ale nie zaskoczyła Sojuszu. Od 2014 roku bowiem, czyli od momentu aneksji Krymu przez Rosję, NATO wzmacniało swój potencjał obronny. – Kiedy więc rosyjskie czołgi wjechały do Ukrainy, byliśmy gotowi. W ciągu kilku godzin aktywowaliśmy nasze plany obronne od Bałtyku do Morza Czarnego – zaznaczył. Przypomniał, że pod natowskie dowództwo przekazanych zostało 40 tys. żołnierzy, liczba batalionowych grup bojowych NATO zwiększyła się z czterech do ośmiu, a poszczególne państwa członkowskie zapewniły Ukrainie znaczne wsparcie materiałowe i sprzętowe, by mogła się bronić.
Wśród kwestii, które zmieniły się po rosyjskiej inwazji, autorzy raportu wskazują m.in. te związane z ochroną infrastruktury krytycznej. W odpowiedzi na sytuację bezpieczeństwa NATO nie tylko zwiększyło swoje zaangażowanie w tym obszarze, ale także utworzyło w Kwaterze Głównej specjalną komórkę, która się tym zajmuje. Najważniejsza zmiana dotyczy jednak Koncepcji Strategicznej Sojuszu. Na szczycie, którego gospodarzem w ubiegłym roku był Madryt, członkowie NATO zdecydowali, że największym zagrożeniem obok terroryzmu jest właśnie Rosja, ocenili także, że wyzwaniem dla interesów, bezpieczeństwa i wartości Sojuszu są Chiny.
Ważnym tematem, który został ujęty w natowskim raporcie, są także finanse. Stoltenberg zwrócił uwagę, że w 2022 roku wszyscy członkowie NATO zwiększyli krajowe wydatki na obronność lub zapowiedzieli podjęcie takich kroków. – Teraz te zobowiązania muszą się zmienić w konkretne działania, przełożyć się na konkretny sprzęt, bo te wydatki są fundamentem tego, co robimy – mówił. Podkreślając pozytywne tendencje, zaznaczył jednocześnie, że zmiany nie zachodzą tak szybko, jak wymaga tego sytuacja bezpieczeństwa. – Przyjąłem z uznaniem dotychczasowy postęp, ale trzeba zrobić więcej i szybciej – stwierdził. Wyjaśnił, że ma nadzieję, że podczas kolejnego szczytu NATO, który w lipcu odbędzie się w Wilnie, sojusznicy przyjmą „bardziej ambitne zobowiązania dotyczące wydatków na obronność, a wymagane obecnie 2% PKB to będzie minimum”.
Z raportem rocznym NATO można zapoznać się na stronach Sojuszu.
autor zdjęć: U.S. Army National Guard/ Staff Sgt. Matthew A. Foster, NATO, NATO eFP BG Poland
komentarze