Jeśli pandemia nie pokrzyżuje planów i przyszłoroczny sprawdzian sprawności fizycznej będzie mógł się odbyć, żołnierze będą go zdawać na nowych zasadach. Nowością będzie punktowy system oceniania, a także możliwość poprawienia oceny. Przepisy wprowadzają też więcej terminów testów. Ma to wyeliminować sytuacje, gdy żołnierze, przedstawiając zwolnienia lekarskie, unikają egzaminu.
Zmiany w przepisach dotyczących obowiązkowego, corocznego sprawdzianu z WF kadry zawodowej przedstawiciele Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zapowiadali już na początku 2020 roku. Prace zmierzały do wprowadzenia systemu punktowego, takiego, jaki obowiązuje w niektórych państwach NATO, a także zmian w terminach zdawania testów sprawnościowych. Chodziło o wdrożenie rozwiązań, które z jednej strony pozwolą w bardziej obiektywny sposób ocenić kondycję żołnierzy, a z drugiej – ograniczyć sytuacje, gdy wojskowi w ogóle nie podchodzą do egzaminów.
Pod koniec 2020 roku nowelizację rozporządzenia w sprawie przeprowadzania sprawdzianu sprawności fizycznej żołnierzy zawodowych podpisał minister Mariusz Błaszczak. Przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2021 roku.
Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie systemu punktowego. Dotychczas za każdą spośród czterech konkurencji egzaminu wojskowi otrzymywali oceny. Oddzielnie więc oceniany był marszobieg na dystansie 3 kilometrów lub pływanie w czasie 12 minut, podciąganie na drążku lub pompki, skłony tułowia w ciągu dwóch minut oraz bieg po tzw. kopercie zamienny z biegiem wahadłowy 10x10 metrów. Wyliczona średnia tych czterech not była końcową oceną z testu.
Teraz za każde ćwiczenie wojskowi będą otrzymywać punkty, które dopiero odpowiednio przeliczone złożą się na ocenę ogólną ze sprawdzianu. – Konkurencje pozostały takie same dla wszystkich żołnierzy, różne są natomiast liczby powtórzeń danego ćwiczenia lub czas potrzebny na wykonanie zadania. Zależy to np. od wieku, jednostki, w której służy żołnierz, czy płci – mówi ppłk Mirosław Bembnowicz, szef Wydziału Wychowania Fizycznego i Sportu Zarządu Planowania Użycia Sił Zbrojnych i Szkolenia Sztabu Generalnego WP. Jak dodaje oficer, nowe przepisy wprowadziły też wartościowanie konkurencji ze względu na cechy motoryczne. Jako najważniejsze i niezbędne w służbie wojskowej zostały wskazane: wydolność, potem siła, a w dalszej kolejności szybkość i zwinność. Dla każdej konkurencji wprowadzono też minimum, które żołnierz musi uzyskać, by zaliczyć dane ćwiczenie.
W nowych przepisach pojawił się również zapis dotyczący konkurencji pływackiej, którą żołnierz może zdawać zamiennie za bieg na 3 km. Test z pływania będzie możliwy, jeśli dowódca danej jednostki zapewni dostęp do basenu na czas egzaminów.
Nowe przepisy dają też możliwość organizowania sprawdzianów częściej niż dotychczas. Jeszcze w 2019 roku wojskowi musieli zaliczyć egzamin w maju lub czerwcu, a gdy z przyczyn służbowych lub zdrowotnych nie mieli takiej możliwości, ich kondycja była weryfikowana w październiku. Teraz egzaminy będą mogły być organizowane w kwietniu, maju i czerwcu, Jeśli żołnierz nie podejdzie do testu wiosną lub latem, będzie go musiał zaliczyć we wrześniu.
Wojskowi będą też mogli poprawić otrzymaną ocenę. – Może się zdarzyć, że sprawnemu żołnierzowi, z dobrą kondycją, będzie w dniu egzaminu dokuczać jakaś drobna niedyspozycja i z tego powodu nie będzie w stanie osiągnąć pożądanego przez siebie wyniku. Dlatego dajemy szansę tym, którzy będą chcieli oceny poprawić – mówi ppłk Bembnowicz.
Co o zmianach myślą sami żołnierze? – Nowe przepisy jako priorytet traktują wydolność. To dobrze, bo też uważam, że kondycja biegowa jest najważniejsza. Na ostatnim egzaminie dostałem trzy piątki i trójkę, ale ta ostatnia ocena była z biegu wahadłowego. Nie wiem, czy ja byłem zbyt wolny, czy podłoga zbyt śliska, a może buty źle dobrane do podłoża na hali. Ostatecznie z testu dostałem czwórkę, co wcale nie odzwierciedlała ona mojej kondycji. Sądzę, że nowe zasady okażą się bardziej sprawiedliwe – mówi żołnierz z jednostki powietrznodesantowej.
W 2020 roku żołnierze w ogóle nie podchodzili do sprawdzianu z WF. Minister Mariusz Błaszczak ze względu na sytuację epidemiczną i związane z nią ograniczenia podjął bowiem decyzję o odwołaniu testów. Na razie nie wiadomo, czy odbędzie się tegoroczny egzamin.
autor zdjęć: 16 DZ
komentarze