W nowej strukturze będą służyć żołnierze z kilkunastu krajów, a jej zadaniem będzie dowodzenie siłami NATO na wschodniej flance Sojuszu. O trudnym procesie tworzenia Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód w ósmym numerze miesięcznika „Polska Zbrojna” opowiada jej dowódca, gen. bryg. Krzysztof Motacki.
Co Polska zyskała dzięki utworzeniu Wielonarodowej Dywizji?
Gen. bryg. Krzysztof Motacki: Utworzenie Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód jest związane z inicjatywą eFP [enhanced Forward Presence]. Trzeba powiedzieć, że nasz kraj ogrywa w niej szczególną rolę, ponieważ jest jednym z państw gospodarzy, jednocześnie jednak deleguje swoje siły do jednej z grup bojowych eFP. Umieszczenie Dowództwa Dywizji w Elblągu potwierdza pozycję Polski w systemie bezpieczeństwa całej wschodniej flanki NATO. Ponadto Dowództwo tego szczebla wzmacnia potencjał obronny Sojuszu, a tym samym Polski. Jest to również unikatowa możliwość szkolenia naszych żołnierzy w środowisku międzynarodowym w kraju, a także weryfikacji i nowelizowania procedur szkolenia i założeń taktycznych.
Jaka będzie odpowiedzialność prawna zagranicznych żołnierzy służących w Elblągu?
Zasady pobytu obcych wojsk na terytorium naszego kraju regulują: umowa między państwami-stronami Traktatu Północnoatlantyckiego, tzw. NATO SOFA [Status of Forces Agreement], oraz umowa o statusie sił zbrojnych USA w Polsce, tzw. SOFA Supplemental. Jurysdykcja karna i dyscyplinarna będzie sprawowana zgodnie z zapisami zawartymi w powyższych porozumieniach.
Gdzie będą mieszkać żołnierze?
Miejsce zamieszkania zagranicznych żołnierzy zależy od nich samych. Najczęściej zainteresowani przybywają do Elbląga jeszcze przed objęciem obowiązków. Podczas pobytu, przy pomocy oficerów części polskiej Dowództwa, oglądają mieszkania lub domy oferowane do wynajmu, po czym podejmują decyzję.
Cała rozmowa z gen. bryg. Krzysztof Motackim w sierpniowym numerze „Polski Zbrojnej”.
autor zdjęć: arch. MND NE
komentarze